Śląsk - Odra 4-0

23.08.2008
Śląsk Wrocław znokautował Odrę Wodzisław. - Po tym jak udało nam się wygrać z Legią, przegraną w takich rozmiarach z beniaminkiem należy uznać za klęskę - przyznaje Damian Seweryn, pomocnik Odry.

Chyba nikt nie przewidział, że po odniesionej w świetnym stylu wygranej z Legią Warszawa zespół z Wodzisławia dozna sromotnej porażki w starciu ze Śląskiem Wrocław. - Tego nie można się było spodziewać. Po tym jak udało nam się wygrać z Legią, przegraną w takich rozmiarach z beniaminkiem należy uznać za klęskę - przyznaje Damian Seweryn, pomocnik Odry.

 

Goście stracili pierwszą bramkę już po kwadransie gry. Do siatki pierwszy i - jak się później okazało - nie po raz ostatni trafił Janusz Gancarczyk. Co gorsza dla piłkarzy Janusza Białka, do końca pierwszej połowy Śląsk zdołał strzelić kolejne dwie bramki. - Gole strzelone do szatni wyraźnie nas podłamały. Było to spotkanie do pierwszego strzelonego gola. Udało się to gospodarzom, dzięki czemu złapali wiatr w żagle. Posypały się kolejne trafienia... Gdyby to nam udało się otworzyć wynik tej potyczki, to wynik byłby zupełnie inny - uważa 28-letni zawodnik.

 

We Wrocławiu zupełnie zawiodła defensywa, która do tej pory była bardzo silnym punktem Odry. - Piłka nożna jest grą błędów. Musimy na spokojnie przeanalizować, w których momentach je popełnialiśmy. Nie obawiam się natomiast o to, że ta porażka może nas w jakiś sposób załamać. Jesteśmy zespołem z charakterem. Takie niepowodzenia wywołują w nas tylko sportową złość - zapewnia Seweryn.



[b]Śląsk Wrocław - Odra Wodzisław 4-0 (3-0)[/b]
1-0 - J. Gancarczyk, 16 min
2-0 - Mila, 38 min
3-0 - Wołczek, 45 min
4-0 - J. Gancarczyk, 70 min

[b]Śląsk[/b]: Kaczmarek - Wołczek, Czap (83. T. Socha), Pawelec, Celeban - Ostrowski, Górski (46. Łudziński), Sztylka (90. Ulatowski), J. Gancarczyk - Mila, Sotirovic.
Trener Ryszard Tarasiewicz.

[b]Odra[/b]: Stachowiak - Radler, Kowalczyk, Dymkowski, Szary - Woś (46. Seweryn), Kuranty (76. Hinc), Gierczak, Małkowski - Aleksander, Korzym (46. Moskal).
Trener Janusz Białek.

[b]Żółte kartki[/b]: Kowalczyk, Kuranty.
[b]Sędziował[/b] Grzegorz Gilewski (Radom).
[b]Widzów[/b]: 6000.

autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również