Rywale zza miedzy w odmiennej sytuacji

02.08.2017
III-ligowcy z Bielska-Białej od lat należą do ligowej czołówki. Przerwa w rozgrywkach przyniosła zgoła odmienne przetasowania w obu klubach. W BKS-ie Stal pojawił się nowy szkoleniowiec, doszło zarazem o rewolucji kadrowej, drużyna została mocno odmłodzona. Po drugiej stronie miasta było dużo spokojnie. 
BKS Stal Bielsko-Biała
Z klubem znad Białej rozstało się kilku zawodników odgrywających w poprzednim sezonie istotne role: Krzysztof Chrapek, Damian Szczęsny, Bartosz Poloczek, czy Artur Pląskowski. Ponadto ze Stalą rozstał się kontuzjowany przed dłuższy okres Juraj Dancik. - Zdawałem sobie sprawę z tego, że do pewnych ruchów kadrowych w zespole dojdzie, nie sądziłem jednak, że zmiany będą tak głębokie. Budowaliśmy nową drużyną, a czasu mieliśmy mało. Nasza sytuacja nie jest komfortowa, zmagaliśmy się z pewnymi problemami organizacyjnymi. Mimo wszystko musimy pracować i z optymizmem spoglądać w przyszłość - mówi Adam Nocoń, nowy trener BKS-u, który przejął zespół po Dariuszu Okoniu. - BKS zawsze kojarzył mi się z solidnością i dobrym zespołem. Jest to klub z tradycjami. Ponadto gra na pięknym stadionie. Brałem pod uwagę wymienione argumenty podejmując decyzję dotyczącą podpisania kontraktu - zaznacza szkoleniowiec prowadzący w poprzednim sezonie Ruch Zdzieszowice.
 
W ich miejsce klub pozyskał trzech graczy. 20-letni Seweryn Pielichowski ostatnie pół roku spędził w IV-ligowym GKS-u Radziechowy-Wieprz, wcześniej grał m.in. dla Polonii Bytom, w barwach której zaliczył trzy spotkania na szczeblu II ligi. O rok młodszy Fabian Klama to zawodnik uniwersalny, wychowanek Zagłębia Sosnowiec. W poprzednim sezonie wystąpił w jednym meczu I ligi. Natomiast 19-letni Damian Ziarko z Odry Opole będzie konkurował z Krzysztofem Kozikiem o miejsce w bramce. - Dysponujemy ograniczonym budżetem, dużo mniejszym niż w poprzednich sezonach. Nasze ruchy kadrowe? Wszystko wyjdzie w praniu. Na podstawie treningów i sparingów nie mogę w pełni ocenić potencjału zawodników i nowego zespołu. Mecze ligowe zweryfikują nasze posunięcia i potencjał - zaznacza Nocoń. 
 
Szeregi Stali wzmocnić powinno także trzech graczy z niżej notowanych drużyn: Cezary Ferfecki z Beskidu Skoczów, Kamil Bezak ze Spójni Landek oraz Dariusz Dziadek z Błyskawicy Drogomyśl. - Największe problemy są z Dziadkiem, ponieważ będzie miał problem z połączeniem pracy zawodowej z treningami. Pozostali już praktycznie są naszymi zawodnikami. Zobaczymy jak ci młodzi zawodnicy z niższych lig wkomponują się w zespół, jak poradzą sobie z rywalizacją - zastanawia się szkoleniowiec BKS-u.
 
Podopieczni trenera Noconia w najbliższą sobotę, w Głubczycach zainaugurują ligową rywalizację. - W głowie ma już pan wyjściową jedenastkę na ten mecz i sposób na jego rozstrzygnięcie na swoją korzyść? Mam pomysł na ten mecz i sporo informacji o przeciwniku, którego rozpracowaliśmy. Przekażę swoje uwagi zawodnikom. Liczę na to, że skorzystają z podpowiedzi, spełnią moje oczekiwania i powalczymy w Głubczycach o zwycięstwo. Natomiast w kwestii wyjściowego składu kilka znaków zapytania jest. Zagrają najlepsi na ten moment - zapewnia.  

Rekord Bielsko-Biała 
Po drugiej stornie Bielska-Białej doszło do jednej, istotnej zmiany. Po czterech latach z drużyną rozstał się Wojciech Gumola. Nowym szkoleniowcem Rekordu został związany z klubem Piotr Jaroszek. W komplecie postawił na zawodników, którymi dysponował jego poprzednik. - Zaufałem zawodnikom, których mam w zespole. Uważam, że w tym zestawieniu Rekord to mocna i doświadczona drużyna. Moim zdaniem poradzimy sobie, aczkolwiek jak zawsze, boisko wszystko zweryfikuje. Jeśli okaże się, że wzmocnienia są potrzebne, zimą bądź w późniejszym okresie zapewne poszukamy odpowiednich zawodników. Mogliśmy już teraz poszukać jednego, może dwóch, ale uznałem, że dysponujemy odpowiednim potencjałem. Ponadto zawsze do drużyny może wskoczyć któryś z wychowanków, perełek w naszej szkole sportowej nie brakuje - mówi Jaroszek, który mógł w ostatnich tygodniach stracić piłkarzy testowanych w klubach szczebla centralnego. Michał Bojdys (ROW Rybnik), Mateusz Kubica (Odra Opole) i Miguel Solorzano (Ruch Chorzów) głównie ze względu na urazy, które złapali podczas okresu przygotowawczego, nie zrobili kroku w przód.  
 
"Rekordziści" rozegrali przed startem sezonu cztery sparingi, przegrali wysoko z GKS-em Jastrzębie, pozostałe rozstrzygnęli na swoją korzyść. Grali także z GKS-em Bełchatów w ramach rundy wstępnej Pucharu Polski - porażka 2:6. Ponadto podopieczni trenera Jaroszka zmierzyli się z klubowymi kolegami z hali. Piłkarze wygrali z futsalowcami 3:2. - Przegraliśmy z Jastrzębiem wysoko, ale przez pierwsze 30-35. minut wyglądaliśmy bardzo dobrze. Pozytywy w tego meczu mogłem wyciągnąć. W pozostałych sparingach rywalizowaliśmy z zespołami z niższych lig - IV i okręgówki. Wybór rywali nie był przypadkowy. Chcieliśmy poćwiczyć różne warianty ataku pozycyjnego i szybkiego, warianty rozegrania piłki. Zaprezentowaliśmy się w tych pojedynkach dobrze. Martwią mnie jednak dwa aspekty. W ostatnim sparingu z Kalwarianką byliśmy bardzo nieskuteczni, natomiast w pewnym momencie gospodarze oddali pierwszy strzał i było 1:1. Druga kwestia to właśnie stracone gole. W każdym meczu przeciwnik był w stanie nas zaskoczyć. Błędy są do skorygowania. Cały czas nad tym pracujemy. Za nami dopiero cztery tygodnie wspólnych treningów - podkreśla nowy opiekun trzeciej "siły" III ligi z poprzedniego sezonu.  
 
W najbliższą niedzielę "biało-zieloni" zainaugurują ligowe zmagania, udadzą się do Gorzowa Wielkopolskiego na mecz z tamtejszym Stilonem. - Zespół z Gorzowa rozegrał sporo sparingów, wzmocnił się. Trener Stilonu podczas konferencji prasowej powiedział, że widzi swoją drużynę w ligowej czołówce. Nasz przeciwnik czuje się zatem mocny. Beniaminek wrócił do III ligi po kilku latach nieobecności na tym szczeblu, zagra u siebie. Pokonamy sporo kilometrów w drodze do Gorzowa nie po to, aby wracać z niczym. Pojedziemy po trzy punkty. 80 procent składu mam w głowie. Waham się odnośnie dwóch-trzech pozycji, ponieważ w zespole mam wielu uniwersalnych zawodników - zaznacza Jaroszek, który nakreśla sposób gry, do którego wraz z drużyną będzie dążył. - Chciałbym, aby Rekord prezentował widowiskowy futbol, abyśmy w miarę możliwości budowali akcje od tyłu, unikali zarazem gry długą piłką. Pracujemy nad kombinacyjną grą z udziałem skrzydłowych oraz zawodników z pozycji 8, 9, 10, nad utrzymywaniem się przy piłce. W obronie postaramy się grać wysoko, odbierać piłkę rywalowi daleko od naszej bramki. Aby to się nam udawało, musimy szybko organizować się po stracie piłki, a z tym mamy problem. Broniąc musimy myśleć o ataku, atakując o obronie.

źródło: własne/SportoweBeskidy.pl
autor: KB

Przeczytaj również