Rusza rozbieranie Odry

27.11.2008
Kluczowi zawodnicy opolskiego zespołu podjęli decyzję o tym, że odchodzą z klubu. Raczej nie zostanie w Odrze także trener Andrzej Prawda.
To już nie są ostrzeżenia. Kilku graczy Odry Opole podjęło decyzję, że po dzisiejszym treningu definitywnie żegna się z Oleską. Powodem są półroczne zaległości finansowe, jakie klub ma wobec zawodników, a także postawa działaczy. - Postanowione! Mogę nawet grać w klubie z niższych lig i jednocześnie iść do normalnej pracy. Mam dosyć ludzi, którzy próbują rządzić Odrą - tłumaczy Marcin Feć, który ma co prawda propozycje z II-ligowych Czarnych Żagań, ale pojawiła się także konkretna oferta klubu z I ligi. Dalsze dorabianie w hurtowni zatem mu nie grozi. Od kilku dni w taki sposób zarabiał także Łukasz Ganowicz.

- Podjąłem decyzję, że odchodzę. Nie mam już sił, widząc, co robią działacze. Ujawnienie sum, jakie powinniśmy otrzymać było już bezczelnością - irytuje się kapitan zespołu. „Gana” może trafić do Wisły Płock. Już latem był nim zainteresowany Znicz Pruszków. - Również miałem konkretną ofertę z tego drugiego klubu. Głupi byłem, że jej nie wybrałem - wzdycha Feć. Linię defensywną tworzył jesienią także Marcel Surowiak. On dał ultimatum. Czeka do końca listopada na zwrot pieniędzy, a w innym wypadku idzie do PZPN, aby rozwiązać umowę z winy klubu. Ciut większą cierpliwość wykazuje Madrin Piegzik.

- 4 grudnia mamy otrzymać pierwszą transzę zaległości. Jeśli pieniądze nie pojawią się na koncie, to będzie ostateczny znak. Od razu wyślę pismo do PZPN, aby rozwiązano kontrakt, który mam podpisany do końca czerwca - oznajmia Piegzik. Problemów ze zmianą pracodawców nie ma już teraz Copik. - Zawodnikiem Odry jestem do końca roku. Nikt ze mną nie rozmawiał na temat nowej umowy. Dlatego jeśli otrzymam jakąś ofertę, to nie będę się zastanawiał ani sekundy - przyznaje doświadczony pomocnik. Podobnie wygląda sytuacja Marcina Józefowicza. - Szanse na to, że zostanę, są minimalne. Trochę się namęczyłem w Opolu przez ostatnie pół roku, wiec rozglądam się za nowym klubem - nie kryje doświadczony napastnik.

Dziś ostatnie spotkanie na Oleskiej w składzie, który wywalczył w minionej rundzie 21 punktów. - Trener ma postawić piwko. Pogadamy, powspominamy i... rozejdziemy się - mówi Feć. Atmosferę w szatni każdy z piłkarzy jednak zapamięta. - To była super ekipa - podkreśla Józefowicz.
- Z taką drużyną jeszcze nie pracowałem. Ich podejście, nastrój w szatni, podczas treningów i wyjazdów... I to mimo tych wszystkich kłopotów. To będzie smutne spotkanie - dodaje Andrzej Prawda. Szkoleniowiec Odry też ma kontrakt jedynie do końca roku. Nikt z nim nie podjął rozmów, za to już teraz plotkuje się, że rozebraną drużynę przejmie ktoś inny.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również