Ruch znów na Śląskim

21.11.2008
Szkoleniowiec Ruchu Chorzów dotąd nie prowadził zespołu na Stadionie Śląskim. Mecz z Legią Warszawa będzie zatem dla Bogusława Pietrzaka swego rodzaju debiutem.
Przenosiny „Niebieskich” są wymuszone z uwagi na fakt, że temperatura za oknami spadła drastycznie, a w chwili rozgrywania meczu z Legią ma się kształtować na poziomie zera stopni. Piłkarska centrala nakazuje w związku z tym grać na podgrzewanych płytach. - Dla nas to dobre rozwiązanie, bo na zmrożonej murawie gra się znacznie gorzej - przyznaje Michał Pulkowski. Sama niska temperatura przeszkadzać piłkarzom nie powinna. - Mamy termokoszulki. Damy sobie radę - zapewnia Pavol Balaż.

Słowacki pomocnik akurat lubi magię Stadionu Śląskiego. Przed rokiem strzelił na nim piękną bramkę Dyskobolii. - Dziś postaram się o ładniejszą - mruży oko. Inni gracze Ruchu wolą Cichą. Zresztą statystyki wiele tłumaczą. - Słyszałem, że na naszym obiekcie pomagają nam jakieś feromony - uśmiecha się Bogusław Pietrzak. Dla trenera chorzowian będzie to pierwszy mecz rozegrany na Stadionie Narodowym. - Gdy wygrywamy, nie ma tematu, na którym stadionie się to dzieje. Jedyny problem Stadionu Śląskiego to fakt, że sześć-siedem tysięcy kibiców gubi się na tym molochu - zauważa Pulkowski.

Ruch w ubiegłym sezonie dopłacał do niemal wszystkich meczów organizowanych na tym największym w Polsce stadionie. Nie zachwycały też wyniki, choć i tak każdy zapamiętał derby z Górnikiem Zabrze. Najlepszy mecz w tym sezonie Ruch rozegrał z Lechem. -  Po takim spotkaniu należy zrobić krok do przodu. My zaś zdobyliśmy trzy punkty, lecz potem cztery straciliśmy z Arką i Śląskiem. Bilans wynosi zatem minus jeden - wzdycha trener "Niebieskich".
Ruchowi szalenie potrzebna była wygrana z ŁKS Łódź. Już wtedy w pierwszym składzie zagrać miał Remigiusz Jezierski, lecz na rozruchu poczuł kłucie w nodze. Skończyło się na fałszywym alarmie. Na Legię doświadczony napastnik jest gotowy.

Żądłem Legii jest Takesure Chinyama. - Nie zachowuje się on tak zjawiskowo, jak Paweł Brożek z Wisły, którego czasami upilnować się po prostu nie da. Chinyama jest w mojej ocenie do zneutralizowania. Odpukać! - zaznacza Bogusław Pietrzak, który nie będzie mógł skorzystać z Gabora Straki, Marcina Nowackiego (obaj kontuzje) oraz Tomasza Brzyskiego (kartki). Ostatniego na lewym skrzydle może zastąpić Balaż oraz nadal nieskuteczny Piotr Ćwielong, który przez niemal cała rundę był wystawiany w ataku. - W najbliższym czasie w tej formacji nie zagra - zapowiada trener chorzowskiego Ruchu, dając znać, że „Pepe” będzie sprawdzany w pomocy.

[b]Ruch Chorzów - Legia Warszawa[/b]
piątek, godzina 20:00
sędziuje Paweł Gil (Lublin)

Przypuszczalne składy

[b]Ruch[/b]: Pilarz - Grzyb, Grodzicki, Sadlok, Nykiel - Zając, Scherfchen, Pulkowski, Baran, Ćwielong - Fabusz.

[b]Legia[/b]: Mucha - Rzeźniczak, Choto, Astiz, Wawrzyniak - Radović, Vuković, Iwański, Rocki - Grzelak - Chinyama.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również