Ruch zdecydowany na młodzieżowców? „Bliżej niż dalej”

19.01.2022

Drugi tydzień treningów rozpoczęli piłkarze Ruchu. Pogoda chorzowian nie rozpieszcza, ale piłkarze nie mogą w związku z tym liczyć na żadną taryfę ulgową. - Jesteśmy wraz z zawodnikami przygotowani na te warunki. Wszyscy się już stęskniliśmy za piłką – uśmiecha się trener Niebieskich, Jarosław Skrobacz.

Rafał Rusek/PressFocus

Chorzowianie po serii testów i badań rozpoczęli treningi na boiskach. Wśród obecnych są oczywiście zakontraktowani przez Ruch: Kamil Chiliński, Piotr Stępień i Remigiusz Szywacz. Dwaj pierwsi wzmocnili atak, natomiast Szywacz ma uzupełnić braki w defensywie. Na tym jednak chorzowianie nie zamierzają poprzestać. - Cały czas działamy – mówi tajemniczo trener Niebieskich, Jarosław Skrobacz.

Największe oczekiwania wiązane są rzecz jasna z Piotrem Stępniem, który na Śląsk zawitał w glorii najlepszego strzelca trzecioligowych rozgrywek i skuteczność z czasów gry we Wrocławiu, chciałby przenieść na Górny Śląsk. - Bardzo dobrze się odnajduje w Chorzowie, czuję się już jak u siebie. Już pierwszego dnia rozmawiałem z kapitanem Ruchu, Tomaszem Foszmańczykiem. Reszta chłopaków równie dobrze mnie przyjęła. Na pewno jest więcej badań i testów aniżeli we Wrocławiu, ale nie robi mi to żadnych problemów. Bardzo profesjonalnie. Wiem, że w Chorzowie oczekiwania są duże, przegląm media społecznościowe, ale ja się tego nie obawiam. Najważniejsza jest drużyna, chcemy powalczyć o awans, ale ja chciałbym by mój dorobek bramkowy wiosną zakręcił się koło dwucyfrowego wyniku. To mój cel – mówi nowy napastnik Ruchu.

II-ligowiec cały czas testuje u siebie dwójkę młodzieżowców: Pawła Żuka i Kacpra Janiaka. Decyzje w ich sprawie zapadną najpewniej po piątkowym meczu sparingowym z Sandecją Nowy Sącz, ale kibice mogą być optymistami. - To jest to, czego się po nich spodziewaliśmy. Trudno mieć wątpliwości, gdy Kacper rozegrał jesienią kilkanaście meczów w I lidze, a Paweł ocierał się o ekstraklasowe drużyny. Prezentują poziom, jakiego się spodziewaliśmy. To nie jest przypadek, że kluby takich zawodników chcą. Oni sobie u nas poradzą. Dajemy sobie jeszcze kilka dni na podjęcie decyzji, ale jest raczej bliżej niż dalej – mówi trener Skrobacz.

Chorzowianie chcą w ten sposób wzmocnić rywalizację wśród młodzieżowców, z kolei nie grający jesienią zbyt wiele 19-letni Jakub Siwek być może trafi na wypożyczenie do Polonii Bytom. Dzisiaj zaliczył pierwsze zajęcia z trzecioligowcem, a z niebiesko-czerwonymi będzie przebywał co najmniej do soboty. Weźmie udział w sparingu z Odrą Opole i wtedy najprawdopodobniej zapadnie decyzja o jego najbliższej przyszłości.

Nie ma już w Chorzowie tematu Jakuba Malca, który na Cichą nie dotarł. Niepokoić może sytuacja zdrowotna Konrada Kasolika. Defensor wczoraj nie dokończył zajęć i wydaje się, że cały czas jest daleki od wykonywania ćwiczeń na maksymalnych obciążeniach. - Na pewno nie jest do końca jeszcze tak, jakby sobie Konrad życzył. To jest tego typu kontuzja, że nikt do tego nie wejdzie, on sam musi dać sygnał, że jest wszystko ok. Ale ta jego obecność na ostatnich treningach potwierdza, że chyba idzie to w dobrym kierunku – uspokaja szkoleniowiec Niebieskich.

Kłopotów bogactwa sztab szkoleniowy na pewno nie ma między słupkami. - Jest to pozycja, na której również chcemy wzmocnić rywalizację – przyznaje trener Skrobacz, który jesienią nie musiał się martwić o obsadę bramki. Jakub Bielecki spisywał się bardzo dobrze, natomiast po odejściu Macieja Styrczuli w odwodzie teraz został właściwie tylko Tomasz Nowak. To zdecydowanie za mało, a chorzowianie chcieliby ponadto mieć bramkarza, który ewentualnie pomógłby drużynie juniorów w wiosennej batalii w makroregionie o awans do Centralnej Ligi Juniorów. Jak podał w ostatnich godzinach na Twitterze „Fut-Info X”, z Ruchem trenuje 20-letni Szymon Frankowski, który w czasach juniorskich był już przy Cichej. Ostatnio reprezentował barwy GKS-u Katowice i Zagłębia Sosnowiec, gdzie zwłaszcza wiosną miał kilka udanych występów. W ostatnich dniach próbował znaleźć zatrudnienie w GKS-ie Jastrzębie, ale bez skutku.

Rywalem w pierwszym sparingu Ruchu będzie Sandecja Nowy Sącz. - To będzie przetarcie, ale będziemy chcieli pokazać się w tym meczu z jak najlepszej strony – mówi na koniec trener Niebieskich.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również