Ruch zaczyna kolejny etap. Na początek... koszmar ostatnich lat

29.07.2021

Po dwuletniej przerwie Ruch wraca na szczebel centralny, Dla czternastokrotnych mistrzów Polski sam w sobie ten fakt nie powinien być jakimś szczególnym wydarzeniem, ale piątkowy rywal chorzowian przypomina im o tym, jak wiele pracy na Cichej musiało zostać wykonanej. Nowy sezon, który dla Ruchu ma być tylko kolejnym etapem, Niebiescy rozpoczynają od meczu z Pogonią Siedlce.

Marcin Bulanda/ PressFocus

1197 – tyle dokładnie dni minęło od jednej z najbardziej wstydliwych porażek Ruchu w całej historii "Niebieskich". Chorzowianie przegrali na własnym terenie z Pogonią Siedlce 0:6, akurat w dniu urodzin klubu, 20 kwietnia 2018. Później był jeszcze równie haniebny kolejny sezon, tym razem w drugiej lidze i znowu jedna porażka z Pogonią. Ekipa z Siedlec była wówczas swoistym symbolem upadku Ruchu. - Dzisiaj nie wyobrażam sobie innego wyniku niż zwycięstwo – mówi przed piątkowym meczem Tomasz Dyr, nowy piłkarz Ruchu.

Z graczy, którzy wystąpili w pamiętnym meczu sprzed ponad trzech lat, w piątek ma szansę zagrać jedynie Bartłomiej Kulejewski. W drużynie gości gra jedynie Maciej Wichtowski, który do Siedlec wrócił tego lata po dwuletniej nieobecności. Więcej analogii na szczęście nie można się doszukać. Dzisiaj to Ruch jest na fali wznoszącej, chociaż latem w Pogoni doszło do małej rewolucji. - To na pewno będzie trudniejszy rywal niż nasi ostatni sparingpartnerzy. Poprzeczka będzie zawieszona wyżej – tonuje nastroje trener chorzowian, Jarosław Skrobacz.

Do dyspozycji trenera są już Łukasz Janoszka (ostatnio problemy z Achillesem) i Michał Mokrzycki (drobny uraz), ale czy zagrają oni w piątkowym meczu, tego jeszcze nie wiadomo. Na pewno nie zagra 17-letni Krystian Mucha, który w ostatnich sparingach również nie grał. Nieobecni cały czas są przechodzący proces rehabilitacji po operacji więzadeł krzyżowych Kacper Kawula, jak i dochodzący do zdrowia Patryk Sikora.

W kontekście spraw zdrowotnych musi cieszyć, że coraz bliżej gry jest Jakub Nowak, który zagrał już w sparingu z MKS-em Kluczbork. - Ma już zgodę lekarzy na grę, w pełni trenuje, ale jeszcze brakuje tego ogrania, gry z przeciwnikiem – dodaje trener Ruchu, który po ostatnich meczach sparingowych miał pewien ból głowy z młodzieżowcami. - Dwóch musi grać, a każdy zgłasza akces do gry – mówił z uśmiechem trener, który obecnie nie myśli już o ewentualnych wzmocnieniach. - Może się coś wydarzyć, bo gdy ktoś wypada to robi się problem, ale podchodzimy do tego spokojnie. Na pewno z tą kadrą wchodzimy w sezon.

Ruch latem pozyskał sześciu piłkarzy, do każdej formacji. - Konkurencja o miejsce w składzie jest duża i widać to na treningach, po tym jak każdy daje z siebie wszystko, żeby pokazać się z jak najlepszej strony – mówi jeden z nowych, ale akurat dobrze znany w Chorzowie, Tomasz Dyr, który swoją przygodę piłkarską rozpoczynał nieopodal Cichej, czyli na Stadionie Śląskim. Były obrońca Ślęzy Wrocław może liczyć na grę na środku defensywy.

A kibice Ruchu jeżeli mogą mieć obawy o jakąś formację, to chyba o ofensywę, jak będzie sobie radzić bez Mariusza Idzika. W kadrze Niebieskich jest obecnie dwóch napastników. Jak pokazały jednak ostatnie mecze sparingowe piłkarze Ruchu bramki potrafią zdobywać. - Nie wiem czy te mecze mnie w tej kwestii uspokoiły – mówi trener Skrobacz. - W lidze dojdzie presja, ciśnienie, nerwy. W ostatnich sparingach też nam brakowało trochę skuteczności, mieliśmy swoje sytuacje, brakowało nam ostatniego podania, mogliśmy się lepiej zachować pod bramką rywala. Za dużo tych sytuacji musimy sobie stworzyć, by bramkę strzelić. To na pewno jest do poprawy – zauważa trener Skrobacz, który w meczu piątkowym będzie mógł liczyć zarówno na Michała Biskupa, jak i Daniela Szczepana.

autor: TD

Przeczytaj również