Ruch sprawdzi lidera. Wielkie święto przy Cichej

03.10.2021

Już tylko godziny pozostały do hitowego starcia na szczycie drugiej ligi. W Chorzowie niepokonany w tym sezonie Ruch będzie mierzył się z liderem rozgrywek, Stalą Rzeszów. Stawką tego meczu jest fotel lidera i jeszcze większy spokój na kolejne tygodnie. Mecz zostanie rozegrany przy komplecie publiczności. Początek spotkania o godzinie 14.45.

Rafał Rusek/PressFocus

Na taki mecz w Chorzowie czekano od kilku lat, właściwie od chwili, gdy w klubie rozpoczął się proces obudowy. Niebiescy co prawda w trzeciej lidze grali derby z Polonią Bytom, które cieszyły się równie dużym zainteresowaniem, ale wówczas na stadionie przy Cichej mogło zasiąść niespełna 6,5 tysiąca kibiców. Tym razem fanów będzie blisko osiem tysięcy. - Zapowiada się komplet publiczności. Mam nadzieję, że dostosujemy swój poziom do liczby kibiców – mówi opiekun wicelidera z Chorzowa, Jarosław Skrobacz.

Jak pokazują liczby z serwisu InStat, które opublikował na swojej stronie internetowej Ruch Chorzów, w pierwszej połowie rundy jesiennej to właśnie Ruch i Stal Rzeszów wyraźnie górują nad rywalami. Tak jest chociażby w kategorii kluczowych podań, czy też w liczbie wykonanych rzutów rożnych. Również pod względem tworzonych sytuacji Ruch jest najlepszy, obok Stali Rzeszów. W przypadku Stali to nie może dziwić. Zespół z Podkarpacia do tej pory w lidze zdobył 22 bramki. Pod tym względem prezentuje się lepiej niż Ruch, który do siatki rywali trafiał siedemnastokrotnie.

Teraz czołowa ofensywa zderzy się z najskuteczniejszą obroną, jaką może się pochwalić Ruch. - Tabela nie kłamie. Stal jest mocnym zespołem, na dzisiaj przegrała tylko z Wisłą Puławy, wypadła świetnie w meczu z Rakowem w Pucharze Polski. Umiejętności zawodników są bardzo wysokie, jak na II ligę. Jest to jeden z najtrudniejszych rywali. Trudny i niewygodny. Jeśli będziemy jednak realizować swoje założenia, to stać nas na zwycięstwo – mówi trener Ruchu Chorzów, Jarosław Skrobacz.

Stal Rzeszów w tym sezonie przegrała tylko jedno spotkanie i jedno zremisowała. Ligę rozpoczęła od serii sześciu kolejnych zwycięstw. Ruch to z kolei, po sobotniej porażce Śląska Wrocław w Poznaniu, jedyna drużyna na szczeblu centralnym, która nie doznała jeszcze w tym sezonie porażki. - Taka seria jest na pewno bardzo budująca. Wpływa pozytywnie na całą drużynę. Po dziesięciu kolejkach nie zaznaliśmy goryczy porażki. Nas to bardzo cieszy i buduje naszą pewność siebie przed kolejnymi meczami. Musimy jasno sobie powiedzieć, że z Ruchem nie jest łatwo wygrać. Mam nadzieję, że uda się tę serię utrzymać jak najdłużej – mówi kapitan Ruchu, Tomasz Foszmańczyk, który w tym sezonie jest najskuteczniejszym graczem Niebieskich. - Czuję progres na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Na pewno jest dużo lepiej pod każdym względem. Ciężka praca przynosi efekty – dodaje doświadczony zawodnik.

W niedzielę graczy Ruchu czeka jednak bardzo trudne zadanie. Po drugiej stronie występują chociażby Patryk Małecki, Andreja Prokić czy Bartłomiej Poczobut. Defensywę rzeszowian zabezpiecza z kolei Łukasz Góra. W Chorzowie biorą pod uwagę klasę rywala, ale, podobnie jak w poprzednich tygodniach, przede wszystkim chcą się skupiać na własnej grze. - Myślę, że będziemy bardzo dobrze przygotowani do niedzielnego meczu. Jest to kolejne spotkanie ligowe i tak właśnie je traktujemy – mówi Skrobacz, który ponownie nie będzie miał komfortu personalnego. Niepewny jest występ Damiana Kowalczyka, który w ostatnich dniach z powodu przeziębienia nie trenował z kolegami. Z urazu mięśniowego wyleczył się Filip Żagiel i jest już do dyspozycji trenera.

Na trybunach zapowiada się równie wielkie święto, co na boisku. Ostatnie bilety na niedzielny mecz zostały wyprzedzane już w piątek. Na stadionie będzie obecnych blisko 8 tysięcy kibiców. Do Chorzowa zawita także blisko pół tysięczna grupa kibiców z Rzeszowa. Dodatkowo rangi wydarzeniu dodaje jeszcze... sobotni wynik z Lublina. Motor podzielił się punktami z Chojniczanką, co sprawia że zwycięzca niedzielnego spotkania nie tylko odskoczy rywalowi w walce o pierwsze miejsce, ale także powiększy przewagę nad grupą pościgową. W przypadku wygranej Niebieskich będzie to oznaczać już ośmiopunktową przewagę nad trzecią drużyną w tabeli!

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również