Ruch - Polonia 2-1

22.08.2008
Marcina Sobczaka żegnała owacja na stojąco. 21-letni napastnik Ruchu strzelił swoje dwie pierwsze bramki w niebieskich barwach, czym zapewnił drużynie zwycięstwo z Polonią.
Szybkie tempo meczu zostało narzucone od pierwszego gwizdka. Marcin Zając mógł przechylic szalę na korzyść Ruchu już po upływie dziesięciu minut. Dwa razy stanął oko w oko z Michałem Peskoviciem. Za każdym razem górą był słowacki bramkarz Polonii. Najpierw Zając trafił w jego nogi, a potem zakończyło się niecelnym strzałem piłkarza Ruchu.

Jakub Zabłocki potrzebował tylko jednej próby. Fantastycznym podaniem z lewego skrzydła popisał się Walerij Sokolenko. Pozyskany latem Zabłocki ładnie przyjął piłkę na klatkę piersiową i jeszcze ładniej uderzył z linii pola karnego, nie dając szans Krzysztofowi Pilarzowi. Pech byłego piłkarza Korony Kielce polegał na tym, że wkrótce po strzeleniu pierwszego gola dla Polonii, musiał opuścić boisko z powodu kontuzji.

Polonia zagrała w Chorzowie w otwarte karty, czym Ruch był długimi momentami zaskoczony. Po próbie z dystansu Macieja Scherfchena, ten sam zawodnik obsłużył w końcu Marcina Sobczaka. "Bizon" dopełnił formalności z kilku metrów. 21-latek zastąpił w ataku Martina Fabusza i tym razem udało mu się zdobyć pierwszą bramkę w ekstraklasie, a zarazem w Ruchu. Symbolicznego "czyszczenia" butów strzelca dokonał Pavol Balaż, który zasiadł na ławce rezerwowych.

Zmian w wyjściowych składach obu drużyn było zresztą kilka. Tak Duszan Radolsky, jak i Marek Motyka, posadzili na ławkach kapitanów. Wojciech Grzyb i Jacek Trzeciak dotąd w tym sezonie wychodzili w wyjściowych jedenastkach. Uznania nie znaleźli też tacy piłkarze, jak Piotr Ćwielong, Ariel Jakubowski, Fabusz oraz Michał Zieliński, Janusz Wolański.

Roszady nie wyszły na dobre obronie Ruchu, która pozwalała Polonii na wiele. Hubert Jaromin minął bezkarnie dwóch defensorów i wjechał w pole karne, jak w masło. Marek Bażik miał całą bramkę przed sobą, lecz trafił wprost w bramkarza "Niebieskich". Osiem tysięcy sympatyków Ruchu odetchnęło z ulgą. Po chwili w ekstazę mógł ich wprawić Krzysztof Nykiel, który ładnie podłączył się skrzydłem i celował w okienko. Ponownie fantastyczną paradą popisał się Peskovic.

Sobczak został bohaterem meczu za sprawą pięknego uderzenia głową. Majstersztykiem w tej akcji było jednak podanie rezerwowego Balaża. Akcja, której nie powstydziłyby się najlepsze drużyny angielskiej Premiership. Mimo wszystko, Polonia tego meczu przegrać nie musiała. Po główce Tomasza Owczarka, piłkę z linii bramkowej wybił Grzyb. Marek Bażik zaś pomylił się o jakiś metr.
I tym sposobem Ruch znów cieszy się z trzech punktów. Polonia nadal w tym sezonie nie zaznała smaku zwycięstwa, choć tak jak w Krakowie z Wisłą, rozegrała dobry mecz.
[b]
[/b]Konferencja prasowa
[b]Marek Motyka [/b](trener Polonii): Uważam, że nie byliśmy zespołem gorszym. Gratuluję trenerowi sprytu, bo wykorzystali drugą sytuację, która im się nadarzyła. Piłkarze Ruchu mądrze się ustawili i mądrze bronili tego, co mieli. My zagraliśmy vabank. Liczyliśmy na przypadek, który pozwoliłby nam uratować remis. Nie udało się, wyjeżdżamy z wielkim niedosytem.
[b]Duszan Radolsky [/b](trener Ruchu): To był otwarty mecz. Sytuacje były na jednej, jak i drugiej połowie. Bramki były naprawdę ładne. Dogrania Sokolenki i Balaża, to "stadiony świata".

Pod szatniami
[b]Marcin Sobczak [/b](napastnik Ruchu): Strzelić pierwsze bramki w ekstraklasie, to fantastyczne uczucie. Polonia postawiła trudne warunki, lecz my też mieliśmy jeszcze kilka dogodnych sytuacji. Dlatego uważam, że wygraliśmy zasłużenie. Przy mojej drugiej bramce świetną piłkę otrzymałem od Pavola Balaża. Nie pozostało nic innego, jak posłać piłkę do siatki.
[b] Pavol Balaż[/b] (pomocnik Ruchu): Mojej asysty nie byłoby, gdyby nie fantastyczny strzał Marcina . To był bardzo ważny moment, bo grało się nam naprawdę ciężko.
[b] Wojciech Grzyb[/b] (pomocnik Ruchu): Akceptuję decyzje trenera. Ma on w czym wybierać, bo kadra jest szeroka i wyrównana. Może zatem dowolnie szafować zawodnikami.
[b]Hubert Jaromin [/b](pomocnik Polonii): Rozegraliśmy dobre zawody i zasłużyliśmy na punkt. Dlatego rozczarowanie jest duże. Mecz dobrze się ułożył, lecz co z tego, skoro tak szybko straciliśmy bramkę? Wydaje mi się, że przynajmniej jeden z goli chorzowian został strzelony z pozycji spalonej.
[b]Tomasz Owczarek [/b](obrońca Polonii): Przegraliśmy na własne życzenie. Nadal musimy pracować nad skutecznością, zaś w obronie nie możemy popełniać takich błędów w kryciu. Znów tracimy gola w następstwie stałego fragmentu gry.
[b]Grzegorz Podstawek [/b](napastnik Polonii): Mamy sytuacje, zbieramy dobre recenzje, lecz punktów nie przybywa. Problem tkwi chyba w naszych głowach, w koncentracji.


[b]Ruch Chorzów - Polonia Bytom 2-1 (1-1)[/b]
0-1 - Zabłocki, 12 min
1-1 - Sobczak, 32 min
2-1 - Sobczak, 78 min

[b]Ruch[/b]: Pilarz - Nykiel, Baran, Grodzicki, Brzyski - Zając, Scherfchen, Pulkowski (64. Grzyb), Straka, Nowacki (63. Balaż) - Sobczak (89. Adamski).
Trener Duszan Radolsky.
[b]Polonia[/b]: Peskovic - Klepczyński, Dziółka, Owczarek, Sokolenko (60. Wolański) - Jaromin (79. Robaszek), Bażik, Przybylski, Komorowski - Zabłocki (28. Zieliński), Podstawek.
Trener Marek Motyka.

[b]Żółte kartki[/b]: Jaromin, Klepczyński.
[b]Sędziował [/b]Paweł Gil (Lublin).
[b]Widzów[/b]: 9000 .
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również