Ruch - Jagiellonia 0-0

27.09.2008
Ruch Chorzów ledwie zremisował bezbramkowo z Jagiellonią. - Mogliśmy zwyciężyć, ale równie dobrze to rywale mogli wywieźć komplet punktów - przyznał Marcin Nowacki, pomocnik chorzowian.
Bezbramkowy remis to wręcz wymarzony wynik dla drużyny, która w pierwszej połowie ani razu nie zagroziła bramce przeciwnika. Białostoczanie schodzili zatem z boiska w całkiem niezłych nastrojach. Znaczniej mniej usatysfakcjonowani byli piłkarze Ruchu. "Niebiescy" kontrolowali grę, ale do pełni szczęścia brakowało skuteczności.

Bogusław Pietrzak, trener gospodarzy, znalazł w pierwszym składzie miejsce zarówno dla Pavola Balaża, jak i Tomasza Brzyskiego. I właśnie tą stroną boiska Ruch przeprowadził pierwszą groźną akcję. W jej końcowym etapie Piotr Ćwielong padł w "szesnastce" po starciu z jednym z rywali, ale gwizdek arbitra milczał. Minął kwadrans gry, a Krzysztof Pilarz popełnił błąd z rodzaju tych, jakie... są ostatnio domeną Marcina Cabaja, bramkarza Cracovii. Golkiper chorzowian mógł odetchnąć z ulgą, bo asekuracja jego partnerów z defensywy była bez zarzutu.

Po przeciwnej stronie dobrze usposobiony był Piotr Lech, który nie miał problemów z wyłapaniem "główki" Martina Fabusza. Widowisko mógł ożywić Ćwielong, którego świetnym podaniem obsłużył Fabusz. Popularny "Pepe" przegrał jednak pojedynek z Lechem.

Niespodziewanie zaraz po wznowieniu gry prowadzenie mogli objąć goście. Dariusz Jarecki wyłożył piłkę Robertowi Szczotowi, ale ten fatalnie ją przyjmując, zaprzepaścił idealną okazję. Chwilę później Pilarz z niemałym trudem sparował uderzenie Jareckiego. Po okresie naporu Jagiellonii miejscowi przeprowadzili akcję, która o mało co nie zakończyła się golem. Zając wpadł w pole karnym i oddał płaski strzał. Golkiper gości "wypluł" piłkę przed siebie, ale naciskany Fabusz nie zdołał wepchnąć jej do siatki.

Niedługo potem sędzia zmuszony był zarządzić przerwę. Dym, jaki powstał po odpaleniu przez kibiców rac, znacznie ograniczał widoczność. Zaraz po wznowieniu gry w dobrej sytuacji znalazł się Grzegorz Baran, ale uderzył w środek bramki. Dogodną okazję miał rezerwowy Marcin Nowacki, jednak posłał piłkę wysoko ponad bramką. Na pięć minut przed końcem meczu znakomitej okazji nie wykorzystał Pavol Stano, który znalazł się sam przed Pilarzem.

Pod szatniami:

[b]Maciej Scherfchen [/b](pomocnik Ruchu): Mieliśmy kilka naprawdę dogodnych sytuacji. Szkoda, że nie udało się żadnej wykorzystać, bo wtedy Jagiellonia musiałaby się odkryć. Musimy popracować nad skutecznością. Nie da się ukryć, że mieliśmy jeszcze w nogach pucharowy mecz z Wartą Poznań. Nie możemy jednak tym się tłumaczyć. Powinniśmy ten mecz wygrać.

[b]Marcin Nowacki [/b](pomocnik Ruchu): Mogliśmy zwyciężyć, ale równie dobrze to rywale mogli wywieźć komplet punktów. Chcieliśmy zmazać plamę, jaką daliśmy w poprzedniej kolejce z Polonią Warszawa. Trener Pietrzak preferuje inny styl, niż Duszan Radolsky. Dopiero się go uczymy. Wciąż jest wiele mankamentów.

[b]Paweł Zawistowski[/b] (pomocnik Jagiellonii): Mimo wszystko czujemy niedosyt. Mecz był wyrównany, pełen walki, ale to my mieliśmy bardziej klarowne okazje. Najbardziej żałujemy tej, przed jaką stanął Pavol Stano. Zabrakło szczęścia.

Konferencja prasowa:

[b]Michał Probierz[/b] (trener Jagiellonii): Zdawaliśmy sobie sprawę, że jedziemy na ciężki teren. Do przerwy zdecydowanie lepszym zespołem byli gospodarze. W drugiej połowie inicjatywa należała już jednak do nas. Z jednej strony żal niewykorzystanych sytuacji, ale z drugiej cieszy, że zagraliśmy na zero z tyłu.

[b]Bogusław Pietrzak[/b] (trener Ruchu): Obydwie drużyny włożyły w to spotkanie wiele wysiłku. Gdyby jednej ze stron udało się strzelić bramkę, to najprawdopodobniej dowiozłaby prowadzenie już do końca meczu. Uciekły nam dwa punkty.
[b]
Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok[/b] [b]0-0[/b]

[b]Ruch[/b]: Pilarz - Grzyb, Baran, Grodzicki, Nykiel (90. Jakubowski) - Zając, Scherfchen, Brzyski, Balaż (57. Nowacki) - Ćwielong, Fabusz (70. Haftkowski).
Trener Bogusław Pietrzak.

[b]Jagiellonia[/b]: Lech - Lewczuk, Stano, Skerla, Król - Zawistowski, Thiago, Matuszek, Jarecki (77. Dzienis)  - Szczot (86. Renusz), Tumicz (66. Peszir).
Trener Michał Probierz.

[b]Żółte kartki[/b]: Balaż, Brzyski - Lewczuk, Matuszek, Peszir.
[b]Sędziował [/b]Zdzisław Bakaluk (Olsztyn).
[b]Widzów[/b]: 7000.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również