Rozwój postraszył kolejnego faworyta. "To był mecz do jednego błędu"

21.11.2018

Po remisie na trudnym terenie w Łodzi, piłkarze Rozwoju odebrali punkty kolejnej drużynie, znajdującej się w "zielonej strefie". W zaległym meczu 18. kolejki drugiej ligi, katowiczanie bezbramkowo zremisowali u siebie z Elaną Toruń.

Łukasz Sobala/PressFocus

Zaledwie kilka dni po bardzo dobrym meczu z łódzkim Widzewem, na piłkarzy Rozwoju czekał kolejny pojedynek z wymagającym beniaminkiem. Tym razem na stadion przy Zgody przyjechała Elana Toruń, która przegrała najmniej spotkań w całej stawce (zaledwie jedno) i zasłużenie znajduje się w strefie, dającej awans na zaplecze Ekstraklasy. Podopieczni dobrze znanego na Śląsku Rafała Góraka mogli pochwalić się serią 14 spotkań bez porażki, co z pewnością mogło zaimponować zawodnikom z Katowic. Rozwój na swoim stadionie zdobył bowiem tylko 7 punktów w 8 meczach, stracił najwięcej goli, ale mimo to był w stanie sprawić psikusa i pokonać jednego z faworytów do awansu, Radomiaka Radom.

Mecz Rozwoju z Elaną pierwotnie miał odbyć się 10 listopada, ale został odwołany z powodu braku jego właściwego zabezpieczenia przez policję. Termin pierwszego spotkania w rundzie rewanżowej został zatem ustalony na wczesne, środowe popołudnie. Mimo niesprzyjającej pory oraz typowo zimowej aury, na stadionie przy Zgody pojawiło się o blisko 50 kibiców więcej, niż np. podczas wygranego meczu z Gryfem Wejherowo.

Na spotkanie, które ostatecznie rozpoczęło się z 15-minutowym opóźnieniem, trenerzy Bosowski i Koniarek wystawili dokładnie taki sam skład, który w sobotę odebrał punkty Widzewowi. Nieco skłonniejszy do roszad był za to Rafał Górak, gdyż w porównaniu do ostatniego meczu ze Zniczem, z podstawowej jedenastki wypadło 3 zawodników. Za szczególny ubytek można było uznać brak Filipa Kozłowskiego – jednego z najlepszych strzelców 2. Ligi, który musiał pauzować za cztery żółte kartki. Tym samym napastnik nie wrócił na stare śmierci, bo tuż przed transferem do Torunia występował właśnie w Rozwoju.

Środowy mecz rozpoczął się od ataków gospodarzy, bo katowiczanie mogli objąć prowadzenie już w 3. minucie. Wówczas Michał Płonka najwyżej wyskoczył do wrzutki Gancarczyka z rzutu rożnego, ale golkiper zdołał sparować uderzoną piłkę. Z biegiem czasu tempo spotkania zaczęło się wyrównywać, a do głosu zaczęła także dochodzić drużyna gości. Brak wspomnianego wcześniej Kozłowskiego był jednak widoczny, bo do przerwy Elana stworzyła sobie tylko jedną okazję na objęcie prowadzenia. W 30. minucie bierność defensorów mógł wykorzystać Krzysztof Wołkowicz, ale jego strzał okazał się minimalnie niecelny.

W drugiej połowie na placu gry działo się już nieco więcej, jednak bezbramkowy wynik utrzymał się do końca spotkania. Najbliżej zdobycia gola dla katowickiej ekipy byli Patryk Gembicki i Michał Płonka, ale albo strzał okazywał się niecelny, albo zawodnik nie był w stanie dojść do zagranej piłki.

Rozwój kolejny raz nawiązał równą walkę z drużyną z czołówki i zremisował drugi mecz z rzędu. Zdobyty punkt nie umożliwił jednak wyjścia ze strefy spadkowej – na ten moment katowiczanie tracą jedno „oczko” do bezpiecznej strefy. - Początek pierwszej połowy był dla nas bardzo dobry, mieliśmy kilka swoich sytuacji. Gdybyśmy wykorzystali jedną z nich, mecz mógł się zupełnie inaczej potoczyć. To był mecz do jednego błędu - tym razem nikt go nie popełnił, więc skończyło się 0:0 - przyznał po meczu defensor Rozwoju, Damian Lepiarz.

Rozwój Katowice – Elana Toruń 0:0

Składy:
Rozwój:
Soliński – Lepiarz, Gałecki, Gancarczyk, Łączek – Mońka, Płonka, Lazar (76' Baranowicz), Paszek (85' Niedojad), Kamiński (60' Gembicki) – Wrzesień (90' Olszewski). Trenerzy: Marek Koniarek i Rafał Bosowski
Elana: Nowak -  Dobosz, Kołodziejski, Banach, Andrzejewski – Wołkowicz, Stefanowicz (73' Stryjewski), Lenartowski, Kryszak (90+3' Felsch), Górka (89' Lenkiewicz) – Kościelniak (82' Aleksandrowicz). Trener: Rafał Górak

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)
Żółte kartki: Gancarczyk, Wrzesień (Rozwój) – Stefanowicz, Kryszak (Elana)

Widzów: 256

źródło: własne/rozwoj.info.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również