Raków przed szansą na finał PP. Na drodze staje Legia

06.04.2022

Już tylko godziny pozostały do rozpoczęcia półfinałowego starcia Pucharu Polski Raków Częstochowa – Legia Warszawa. Podopieczni trenera Marka Papszuna chcą powtórzyć ubiegłoroczny sukces i obronić pucharowe trofeum.

Tomasz Kudala/PressFocus

- Co roku jesteśmy wysoko w pucharowych potyczkach, rok temu wygraliśmy Puchar Polski, jesteśmy więc doświadczeni w trudnych bojach i liczę, że to teraz zaprocentuje – mówi przed meczem z Legią trener Rakowa, Marek Papszun, który ma nadzieję, że jego drużynę czekają w obecnej edycji Pucharu Polski jeszcze dwa spotkania.

Już jednak półfinałowa potyczka będzie dla częstochowian bardzo trudnym zadaniem. Co prawda rywalem wicelidera z Częstochowy jest Legia, która do niedawna była jeszcze poważnie zagrożona spadkiem, ale w ostatnich tygodniach Legioniści spisują się zdecydowanie lepiej. Z sześciu ostatnich ligowych meczów Legia wygrała pięć, zremisowała jedynie... z Rakowem na wyjeździe 1:1. - To był trudny, chyba najtrudniejszy mecz dla naszego rywala. Chcemy, by teraz tak samo było, ale wynik jednak nie był na korzyść rywala. Będziemy przygotowani i zdeterminowani do wygrania tego spotkania – mówi trener Rakowa, Marek Papszun.

W tym sezonie w meczach z Legią Raków radził sobie dobrze. Bo niedawny remis co prawda można traktować jako stratę dwóch punktów, ale jesienią było znacznie lepiej. Sezon częstochowianie rozpoczęli od wygrania Superpucharu Polski po wygranej w rzutach karnych, a później w stolicy częstochowianie wywalczyli trzy punkty, wygrywając 3:2. Patrząc na historię dotychczasowych bojów, rywalizacja pod Jasną Górą zapowiada się więc bardzo emocjonująco. - Legia gra podobnie, jak we wcześniejszych spotkaniach. Jest dzisiaj zespołem, który wrócił na swoje tory, wygrywa mecz za meczem. Spodziewam się podobnego meczu, jak ten całkiem niedawny, który graliśmy tutaj w lidze – analizuje szkoleniowiec częstochowian.

Dziś można więc spodziewać się kompletu publiczności, jak również delegacji fanów z Warszawy. Dla Legionistów Puchar Polski to ostatnia szansa, by uratować obecny sezon, Raków natomiast cały czas ma szansę na podwójną koronę. - Jest to ważny mecz i to dużej rangi. Gramy o wejście do finału Pucharu Polski oraz zagranie na Stadionie Narodowym. Jesteśmy zdobywcami pucharu i będziemy chcieli go obronić. Wierzę, że zawodnicy wcielą plan, dobrze go zrealizują, tak jak zrobili to w ostatnim meczu i w wielu innych wcześniej oraz że znajdziemy się w finale. Musimy stanąć na wysokości zadania, bo mamy godnego przeciwnika. To jest duża sprawa zagrać w finale i będziemy do tego dążyć - mówił na konferencji prasowej Marek Papszun. Jego zawodnicy w drodze do półfinału pokonali drugoligowców z Rzeszowa i Kalisza, pierwszoligową Arkę Gdynia oraz beniaminka PKO Ekstraklasy -  Bruk-Bet Termalikę.

Raków ma również całkiem pozytywne wspomnienia z niedawnych pucharowych potyczek z Legią Warszawa. Trzy lata temu jako drużyna zmierzająca do Ekstraklasy częstochowianie dotarli do półfinału PP, wcześniej eliminując, jeszcze na starym stadionie, właśnie zespół ze stolicy. Od tamtego meczu minęło dokładnie 1120 dni. W ćwierćfinale Raków pokonał wówczas Legię po dogrywce 2:1, a decydującego gola strzelił Andrzej Niewulis. Dzisiaj występ tego zawodnika stoi pod znakiem zapytania. - Walczymy, żeby Andrzej zagrał w tym meczu i będziemy robić wszystko, żeby tak się stało. Pewnie do ostatnich chwil będzie się to wszystko ważyło – prognozuje Marek Papszun. Zabraknie natomiast w składzie Rakowa innego uczestnika pamiętnego spotkania sprzed trzech lat. Patryk Kun musi bowiem pauzować za żółte kartki. Początek dzisiejszej rywalizacji o godzinie 18.00.

autor: TD

Przeczytaj również