Raków bije mistrza!

28.02.2020

Piast Gliwice przegrywa w Bełchatowie z Rakowem Częstochowa. Mistrzowie Polski nie znaleźli sposobu na świetnie zorganizowaną ekipę beniaminka, która dzięki trzem punktom awansowała do czołowej ósemki PKO BP Ekstraklasy.

Rafał Rusek/PressFocus

Częstochowianie od początku systematycznie budowali swoją przewagę na boisku. Kiedy po kwadransie wydawało się, że spotkanie zaczyna się wyrównywać, gospodarze wykorzystali jeden ze swoich głównych tego dnia atutów. Agresywnie nacisnęli na wyprowadzających piłkę rywali i wykorzystali błąd Bartosza Rymianaka. Obrońca Piasta źle przyjął piłkę, co natychmiast wykorzystał Daniel Bartl, który zgarnął futbolówkę, podprowadził ją w stronę linii pola karnego a później huknął w samo okno, nie dając szans Frantiskowi Plachowi.

Trzy minuty później do remisu omal nie doprowadził Gerard Badia. Kapitan gliwiczan uderzył sprzed pola karnego Rakowa, ale Jakub Szumski zdołał odbić piłkę. Jak miało się okazać, był to jedyny tego dnia celny strzał zawodników Mistrza Polski. O wyrównanie mógł pokusić się jeszcze Jorge Felix, ale tym razem bramkarz częstochowian w porę wybiegł do piłki, w ostatniej chwili uniemożliwiając Hiszpanowi uderzenie. Najskuteczniejszy strzelec "Piastunek" miał jeszcze jedną szansę na gola, tym razem jednak po jego próbie piłka pofrunęła nad poprzeczką bramki Szmatuły.

Z przebiegu gry podopieczni trenera Marka Papszuna prowadzili zasłużenie, a jeszcze przed przerwą powinni zapisać na swoim koncie drugie trafienie. Dobrą piłkę z lewej strony boiska dostał Jarosław Jach, który zagrał wzdłuż bramki, ale nabiegający na futbolówkę Bartl nie trafił w nią w kapitalnej sytuacji. Chwilę później Czech z powodu kontuzji zszedł z boiska, na którym zastąpił go Piotr Malinowski.

Po zmianie stron beniaminek konsekwentnie bronił wyniku, czyhając na okazje do kontrataków. Piast nie potrafił przebić się przez defensywę częstochowian, którzy wykreowali sobie kilka szans na poprawę rezultatu. Plach bronił próby Tomasa Petraska i Miłosza Szczepańskiego, świetną okazję zmarnował wprowadzony po godzinie na plac gry Felicio Brown Forbes, a po poprawce jego próby piłkę z linii wybijał Jakub Czerwiński. Niewykorzystane okazje przeciwnika mogli pomścić Patryk Sokołowski i Sebastian Milewski, obaj jednak pudłowali.

Na 10 minut przed końcem Raków wyprowadził doskonałą kontrę. Fran Tudor rozegrał piłkę z Sebastianem Musiolikiem, później dograł ją przed bramkę, gdzie czekał Forbes, który po chwili mógł cieszyć się z 6. gola w sezonie, ustalając wynik na 2:0.

Dzięki wygranej Raków wspiął się do czołowej ósemki PKO BP Ekstraklasy. Piast pozostaje szósty, ale w weekend strata podopiecznych Waldemara Fornalika do premiowanej grą w europejskich pucharach trójki może wzrosnąć do sześciu oczek. Za tydzień częstochowianie pojadą do Płocka zmierzyć się z tamtejszą Wisłą, a gliwiczanie podejmą broniącą się przed spadkiem Arkę.

Raków Częstochowa - Piast Gliwice 2:0 (1:0)

1:0 - Daniel Bartl 16'
2:0 - Felico Brown Forbes 80'

Raków: Szumski - Mikołajewski, Petrasek, Jach - Tudor, Sapała, Poletanović (62' Forbes), Schwarz, Szczepański (78' Piątkowski), Bartl (39' Malinowski) - Musiolik. Trener: Marek Papszun.

Piast: Plach - Rymaniak, Korun, Czerwiński, Kirkeskov - Badia (71' Alves), Hateley, Sokołowski (77' Jodłowiec), Felix, Milewski - Tuszyński (58' Parzyszek). Trener: Waldemar Fornalik.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Żółte kartki: Mikołajewski, Musiolik, Petrasek (Raków), Czerwiński, Hateley (Piast)
Widzów: 2 011

Przeczytaj również