Radolsky przed derbami

08.08.2008
Po zwycięstwie w takim szczególnym spotkaniu jest się bardziej dumnym, szczęśliwym - nie ukrywa opiekun Ruchu Chorzów.
[b]Niedzielnemu meczowi chyba daleko do otoczki, którą miało marcowe spotkanie?[/b]
Duszan Radolsky: - Rzeczywiście. Przed meczem na Stadionie Śląskim atmosferę bardziej się pompowało. Myślę, że teraz się jej nie odczuwa z powodu przesunięcia startu ligi. Media piszą i mówią, że wreszcie rusza cała ekstraklasa, nie skupiają się wyłącznie na tym jednym widowisku. A do tego dochodzi Pekin, czyli początek igrzysk olimpijskich. Z tych powodów te derby nie mają takiego priorytetu, jak ostatnio. Zostały trochę odsunięte na bok.

[b]Czy ostatnie zwycięstwo z Górnikiem smakowało szczególnie?[/b]
- Zwycięstwo w derbach zawsze się wyżej ocenia. Niestety, dostaliśmy za ten mecz tylko trzy punkty. Gdyby taki mecz był „wyceniany” na sześć oczek, to cieszyłbym się jeszcze bardziej (śmiech).
Normalne jest natomiast, że po zwycięstwie w takim szczególnym spotkaniu jest się bardziej dumnym, szczęśliwym. Te derby miały wszystko. Dziesiątki tysięcy kibiców i stworzona przez nich atmosfera, a poza tym pięć goli i fakt, że Górnik ciągle miał z nami bramkowy kontakt. To jednak wcale nie był nasz najlepszy mecz w ubiegłym sezonie. Naprawdę dobrze zagraliśmy w Lubinie z Zagłębiem, czy przez godzinę z Wisłą Kraków, lecz punktów nie było. Do takich meczów potem nikt nie wraca. Ocena gry jest zupełnie inna.
[b]
Brak chorzowskich kibiców może mieć przełożenie na grę?[/b]
- Niestety, będziemy walczyli sami. Na Stadionie Śląskim trwała fantastyczna rywalizacja na boisku, jak i trybunach. Każda drużyna czuła doping kibiców, którzy ze sobą konkurowali, wzajemnie się przekrzykując. A nasi kibice potrafią zrobić nawet na wyjeździe świetną atmosferę. Są wsparciem. Gdyby Dyskobolia miała tylu kibiców i takich kibiców, to jestem przekonany, że już dawno wywalczyłaby mistrzostwo Polski.

[b]Prawdą jest, że Duszan Radolsky chciał Przemysława Pitrego, który ostateczne trafił do Górnika Zabrze i w niedzielę zagra przeciw Ruchowi?[/b]
- Tak, ale teraz już nie ma czego żałować. Nie dogadaliśmy się. Nie będę też porównywał siły obu zespołów na papierze. Liga zweryfikuje posunięcia transferowe.

Rozmawiał Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również