Polsko-holenderska bitwa

13.08.2008
23-letni Błażej Karasiak trenuje w Holandii z drużyną MVV Maastricht, choć formalnie jest piłkarze Odry Opole. – To niemalże kidnaperstwo – twierdzą działacze polskiego klubu.
Liczyli, że otrzymają za niego dobre pieniądze. Błażej Karasiak dostał zgodę Odry na testy w Maastricht. – Miał tam przebywać siedem dni, a był trzynaście. Pismo z prośbą o możliwość przyglądnięcia się zawodnikowi, było ostatnim, które do nas dotarło z klubu z Holandii – przekonuje Leszek Wróblewski, dyrektor klubu z Opola. Z tego powodu jednak nie zrobiono afery. Karasiak się spodobał, więc Odra zacierała ręce na myśl o wpływach ze sprzedaży. – Szybko się zaaklimatyzowałem w szatni i samym Maastrich, które uchodzi za jedno z najbardziej zabytkowych miast Holandii. Dogaduję się po angielsku. Poza tym mam za sobą pięć pierwszych lekcji flamandzkiego, ale niewykluczone, że będę musiał naukę tego języka zawiesić – wzdycha Karasiak.

Młody obrońca został oficjalnie zawieszony w prawach zawodnika przez klub z Opola, bo Odra nie doszła do porozumienia z Maastrich. Karasiak tymczasem nadal jest w Holandii.
- Nie wywiązuje się z aktualnego kontraktu. Dlatego następuje obniżenie świadczeń, a cała sprawa trafi do organu dyscyplinarnego – zapowiada trener Andrzej Prawda. Działacze klubu z Oleskiej nie obwiniają tylko zawodnika. – Postępowanie tak profesjonalnego klubu, jak Maastricht jest nie do pomyślenia! To niemalże kidnaperstwo – uważa dyrektor Wróblewski.
- Rozumiem, że Odra chce za mnie otrzymać pieniądze. Maastricht jest gotowe aby zapłacić – zapewnia Karasiak. Skąd zatem problem?

Otóż w kontrakcie Karasiaka została wpisana klauzula odstępnego. Holenderski klub chce przelać tyle pieniędzy ile znajduje się w tym zapisie. – Ale on obowiązuje jedynie polskich oferentów, a zresztą i tak potrzebna jest zgoda Odry – twierdzi Andrzej Prawda.
- Oba kluby inaczej interpretują sprawę. Niewykluczone, że będzie musiał ją rozstrzygnąć PZPN – oznajmia Karasiak. Starał mu się pomóc Guido Vreuls. Były prezes Odry nie jest jednak mile widziany na Oleskiej, więc dialogu nie nawiązano. – Będę musiał zatem wrócić do Polski i spróbować dogadać się z Odrą. Może w grę wchodzi wypożyczenie? Ja chcę zostać w Maastricht – kończy Karasiak, który został w ostatnich dniach zawieszony przez Odrę w prawach zawodnika.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również