Polonia znalazła następcę. Wolny pójdzie śladami Żaka?

08.02.2022

Polonia Bytom po niepowodzeniu w meczu sparingowym ze Stalą Stalowa Wola (1:3), w środę zagra kolejny test-mecz. Tym razem rywalem będzie GKS Jastrzębie. I chociaż kadra Polonistów jest już niemal kompletna, to nie wszyscy pozyskani zimą gracze będą do dyspozycji trenera Kamila Rakoczego.

Łukasz Sobala/ PressFocus

Poloniści w ostatnim meczu sparingowym przegrali na wyjeździe ze Stalą Stalowa Wola, ale z tej przegranej w Bytomiu nikt nie robi porażki. - Mamy inne podejście na przygotowanie aniżeli Stalowa Wola. Jesteśmy cały czas na etapie ciężkich treningów, ale wszystko jest pod kontrolą. W kolejnych meczach będziemy się prezentować lepiej – mówi dyrektor sportowy Polonii Bytom, Tomasz Stefankiewicz. Dla niebiesko-czerwonych honorowe trafienie w sobotnim sparingu zaliczył Orest Tkaczuk, jeden z pozyskanych zimą graczy.

Po raz pierwszy w tym meczu w barwach Polonii zagrał Dawid Wolny, którego ubiegłotygodniowy transfer na Olimpijską był małym zaskoczeniem. - Właściwie od trzech lat próbowaliśmy już namówić Dawida do gry w naszych barwach, od momentu gdy wracał z gry w Kotwicy Kołobrzeg na Śląsk – opowiada Stefankiewicz. - Spóźniliśmy się jednak wówczas i trafił do Skry. Byliśmy cały czas jednak w kontakcie. Gdy w Częstochowie były problemy, to zastanawiał się nad naszą ofertą. Potem był jednak Sokół Ostróda i gdy się tam rozstrzelał, to wypadł z naszej orbity.

Ostatnie pół roku Wolny spędził w pierwszoligowej Sandecji Nowy Sącz, w barwach której zdobył jedną bramkę na pierwszoligowych boiskach. - Na początku wydawało się, że ten transfer będzie nierealny, ale cierpliwość popłaciła. To był taki wybór nieoczywisty. Na pewno nie byliśmy w stanie spełnić finansowych oczekiwań Dawida, ale on pokazał swoją determinację, odrzucając lepsze oferty. To pokazało, że Dawid chce do nas trafić. Zna nasz warsztat, wie jak pracujemy. Śledził nasze wcześniejsze poczynania. Dawid pochodzi z Opola, dla niego Polonia Bytom, z racji sympatii kibicowskich, to klub numer dwa, wraz z Zagłębiem Lubin – argumentuje dyrektor Polonii.

W Bytomiu liczą, że droga Dawida Wolnego na Olimpijskiej będzie przypominać przygodę Adama Żaka. - To zawodnik doświadczony, który może być liderem tego zespołu, tak samo istotny dla naszej drużyny właśnie jak Adam Żak – przypomina historię sprzed kilkunastu miesięcy dyrektor Polonii. Dwa lata temu przychodził do klubu napastnik, który wcześniej w GKS-ie Jastrzębie może nie imponował liczbami, ale w Bytomiu szybko się przekonano o jego strzeleckich umiejętnościach. - Znaliśmy jego wartość, wiedzieliśmy na co go stać. Podobnie jest i teraz – dodaje Stefankiewicz, który wraz z trenerem Kamilem Rakoczym może właściwie już zamykać kadrę drużyny na rundę wiosenną.

Jedyne znaki zapytania są jeszcze przy obsadzie środka defensywy. Jest bowiem tutaj doświadczony duet Norbert Radkiewicz i Michał Bedronka oraz pozyskany niedawno Jakub Trojanowski. Ten ostatni trafił do Polonii z Piasta Żmigród i zbiera w pierwszych tygodniach treningów pochlebne recenzje. - Możemy być z jego występów w sparingach zadowoleni. To jeden z nielicznych graczy, który w meczu ze Stalą zagrał dobrze – mówi dyrektor Polonii Bytom, który dodaje, że nie miałby obaw, gdy młodzieżowiec musiałby wskoczyć do pierwszego składu kosztem któregoś z doświadczonych kolegów. - Jak na stopera może nie imponuje warunkami fizycznymi, nie jest zbyt wysoki, ale nadrabia braki odpowiednim timingiem. Radzi sobie prawą i lewą nogą, Grając w naszym stylu środkowy defensor musi wyprowadzać piłkę, a z tym też nie ma problemu.

Na tym Poloniści nie chcą poprzestać. Z drużyną musiał się bowiem rozstać Marek Krotofil, który nie jest w stanie godzić obowiązków zawodowych z grą w piłkę. W tej sytuacji Poloniści chcą jeszcze pozyskać jednego młodego defensora do środka. - Rozglądamy się za młodym stoperem z rocznika 2004, który przy starszych kolegach mógłby się uczyć – mówi Stefankiewicz.

Poloniści zimą do pierwszej linii pozyskali także Arkadiusza Maja, który jednak cały czas zmaga się z konsekwencjami urazu odniesionego pod koniec ubiegłego roku, w swoim poprzednim klubie, Orlętach Radzyń Podlaski. - Chodzi o naderwanie mięśnia dwugłowego. Arek skończył już serię zabiegów, teraz powolutku będzie wracał do treningów wprowadzających. Pod koniec przyszłego tygodnia wejdzie w pełny trening, w mikrocykl poprzedzający granie w ostatni weekend lutego powinien już normalnie wejść – mówi przedstawiciel Polonii. W drużynie zapowiada się więc bardzo ciekawa rywalizacja w pierwszej linii. - Bardzo liczymy na Arka, wierzymy w tego chłopaka. Na pewno będziemy chcieli wykorzystać jego potencjał w ofensywie, podobnie jak i Dawida - zaznacza dyrektor Polonii. Po przerwie wracają już do treningów Dominik Budzik i Michał Maj, w środowym meczu mogą obaj się pojawić na boisku. W sobotnim sparingu z kolei ucierpiał Radkiewicz, ale jego sytuacja zdrowotna jest także pod kontrolą. - Ma cztery szwy założone, będzie gotowy – mówią w Bytomiu.

Z drużyną Polonii pożegnają się zapewne w najbliższych dniach Jakub Wróbel i Grzegorz Ochwat. Obaj potrzebują grania, a w Polonii wiosną mieliby o to bardzo trudno. Wcześniej z Polonią rozstał się także Jakub Belica.

autor: TD

Przeczytaj również