Polonia zagra z kibicami

14.08.2008
Bilety na sobotni mecz bytomian ze Śląskiem Wrocław sprzedają się jak świeże bułeczki. Na trybunach będzie mogło zasiąść sześć tysięcy ludzi.
Do 12 września na Olimpijskiej będzie trwała instalacja zadaszenia nad częścią trybun. Z tego powodu Polonii groziła gra przy pustych trybunach, a nawet poza Bytomiem. Skończyło się na ograniczeniu pojemności obiektu. Na teraz, spotkanie ze Śląskiem będzie mogło zobaczyć kilka tysiący widzów. – Najpewniej w trakcie meczu będzie w kasach jakieś pół tysiąca wejściówek, choć liczba sprzedanych biletów dużymi krokami zmierza do magicznej cyfry czterech tysięcy – przyznaje Andrzej Izydorczyk, wiceprezes Polonii.

Zainteresowanie meczem jest duże, dlatego prezes Damian Bartyla zabiegał dziś cały dzień, aby ustawić tymczasowe ogrodzenie, oddzielające dopuszczoną część widowni od tych trybun, na których trwa remont. Policja jest przychylna temu rozwiązaniu. Prezydent Miasta Bytomia wydał pozytywną opinię w związku z prośbą klubu. Pojemność stadionu zwiększono z czterech do sześciu tysięcy. Przesądzone jest natomiast, że dwa najbliższe mecze w Bytomiu rozegrane zostaną bez udziału kibiców gości. – Szkoda, że nie będzie nas mógł dopingować komplet widzów. Niemniej ważne, że i tak poczujemy wsparcie kibiców. Będziemy chcieli za wszelką cenę wygrać dla nich ten mecz ze Śląskiem – mówi Marek Motyka. Szkoleniowiec Polonii nadal odczuwa niedosyt po meczu z Wisłą Kraków.

Niemniej ze Śląskiem na pewno wystąpi Grzegorz Podstawek. – Przeanalizowaliśmy w cztery oczy zmarnowaną sytuację z Reymonta. Nie potępiam go. Wiem, co czuje piłkarz, bo kiedy sam nim byłem i coś spieprzyłem, to modliłem się, aby dni do następnego meczu mijały jak najszybciej. Postawię na niego – zapowiada Motyka, który w sobotę zmierzy się ze swoim przyjacielem – Ryszardem Tarasiewiczem, który prowadzi drużynę Śląska. – Jest niesamowicie ambitny i ma ogromny wpływ na piłkarzy. Wrocławska drużyna jest najsilniejszym z beniaminków. A za kilka lat będzie liczyła się w pierwszej czwórce – uważa Motyka. Przypomnijmy, że Śląsk na starcie sezonu zremisował u siebie z Lechią Gdańsk, choć był stroną przeważającą. Przy stanie 1-0, nie wykorzystał rzutu karnego. – To wyhamowało tę drużynę. Gdyby piłka wpadła do siatki, byłoby po meczu – dodaje trener Polonii.

Nadal nie w pełni sił jest Rafał Grzyb. Ćwiczy on indywidualnie, gdyż nie może uderzać piłki z uwagi na kontuzjowany staw skokowy. Urazu na treningu doznał też Radoslav Kral. On też ze Śląskiem nie zagra. Początek meczu w sobotę o godzinie 18.00.

Przypuszczalne składy:
Polonia: Pesković - Hricko, Owczarek, Dziółka, Sokolenko – Trzeciak, Przybylski, Bażik
Wolański - Podstawek, Zieliński.
Śląsk: Kaczmarek – Celeban, Pokorny, Sztylka, Czap – Ostrowski, Górski, Mila, J. Gancarczyk – Sotirović, Sobociński.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również