Polonia najgorsze ma za sobą? “Ślęza to słowo klucz”

22.10.2021

Cztery ostatnie mecze, dwanaście punktów. Polonia Bytom po fatalnym starcie sezonu przesunęła się na szóste miejsce w tabeli i coraz śmielej spogląda na drużyny znajdujące się w ścisłej czołówce. Czy jednak to już definitywny koniec kryzysu niebiesko-czerwonych? - Myślę, że kryzys już za nami, teraz chcemy trzymać udaną serię - mówi trener Polonii Bytom, Kamil Rakoczy.

poloniabytom.com.pl

Poloniści z Bytomia po fatalnym początku sezonu odzyskują coraz większą równowagę. Co prawda do lidera z Goczałkowic tracą nadal dziewięć punktów, ale na Olimpijskiej są coraz większe powody do optymizmu.  - Kryzys jest za nami - mówi Dawid Krzemień, kapitan Polonii Bytom. - Powiedzieliśmy sobie po meczu z Rekordem Bielsko-Biała, że to był mecz przełomowy i do spotkania ze Ślęzą Wrocław wygramy wszystko.  

Co najważniejsze chyba jednak, Poloniści zdiagnozowali problemy, które trapiły ich na starcie tego sezonu. - To mental chłopaków - mówi trener niebiesko-czerwonych. - Chłopcy od początku myśleli, że ta liga wygra się sama. Porażka z Goczałkowicami ich podłamała bardzo mocno. Potem wychodzili na boisko z powiązanymi nogami, nie umieliśmy się tego pozbyć. Rosnąca strata punktowa siedziała w głowach - analizuje trener Polonii, który przyznaje, że w najtrudniejszym momencie rozważał podanie się do dymisji. - Powiedziałem jednak sobie, że pierwszy kryzys nie może mnie złamać i muszę wyciągnąć tę drużynę z dołka. 

Poloniści przyznają, że w najtrudniejszych momentach dużo ze sobą rozmawiali. - Indywidualne i grupowe rozmowy, tak by chłopcy nie myśleli już o tym, co było - mówi trener Polonii. - Problemem naszym było to, że czuliśmy się za pewnie – dodaje piłkarz Polonii. - Postawiliśmy sobie za cel czerwiec, a tak naprawdę każdym naszym celem powinien być weekend. Takiej chłodnej głowy jednak zabrakło. To skutkowało tym, że na boisku patrzeliśmy na kolegę, że każdy inny wygra mecz, a naszą siłą jest drużyna. Kryzys jednak został zażegnany. Kluczem do wyjścia z kryzysu było to, by myśleć tak, jak w poprzednim sezonie. O każdym kolejnym meczu.

Polonia nie dość, że seryjnie zaczęła gromadzić punkty, to jeszcze rywale pokazują, że nie są nieomylni. Pierwszej porażki w miniony weekend doznała ekipa Łukasza Piszczka, na własnym terenie sensacyjnej porażki doznała także Ślęza Wrocław. Tydzień wcześniej punkty w Gorzowie Wielkopolskim zgubił Rekord Bielsko-Biała. - Nie możemy już jednak patrzeć w tabele, tylko na siebie. Od nas zależy czy będziemy gonić zespoły z czuba czy też nie. Jesteśmy po kryzysie. Wygrywając kolejne mecze będziemy coraz bliżej naszego celu - mówi pomocnik Polonii.  

Dla bytomian kluczowy teraz wydaje się być pojedynek ze Ślęzą Wrocław. Obie drużyny na kolejne straty nie mogą już sobie pozwolić, a zarówno w jednym, jak i w drugim obozie przed sezonem głośno mówiono o awansie. - Ze Ślęzą powalczymy o komplet punktów, a do końca roku nie chcemy już przegrać meczu. Połowa naszego planu została zrealizowana - nawiązuje do ostatnich spotkań kapitan Polonii. - Ze Ślęzą chyba jeszcze w trzeciej lidze nie wygraliśmy, więc to najwyższy czas na przełamanie. My musimy teraz zresztą wygrywać już z każdym.  

Spotkanie z zespołem z województwa dolnośląskiego zostanie rozegrane w sobotę o godzinie 15:00. Ewentualna wygrana Polonii sprawi, że obie drużyny zrównają się punktami.  - Nasz margines błędów już jest wyczerpany. Ślęza to słowo klucz. Jeżeli wygramy, to dołączymy do czołówki, jeżeli przegramy to odpadniemy z walki o awans. Mamy dobry plan taktyczny na ten mecz - zapowiada trener Polonii. 

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również