Polonia jeszcze testuje. Szpital w Bytomiu

15.02.2020

Polonia Bytom dokonała tej zimy kilku ciekawych ruchów kadrowych, ale niewykluczone, że drzwi do jej kadry wciąż pozostają uchylone. Tym bardziej, że III-ligowiec w ostatnich dniach mierzy się z prawdziwą plagą urazów.

Anna Szłapa/Polonia Bytom

Nie taki straszny I-ligowiec

W sobotę bytomianie rozegrali sparing z I-ligową Odrą Opole. Przegrali minimalnie, wypadli całkiem obiecująco, co ludzi z Olimpijskiej napawa optymizmem. Akurat sparingu przy Oleskiej obawiali się bowiem wyjątkowo. Nie tylko dlatego, że gdy zbliżał się termin umówionej gry kontrolnej, kolejni zawodnicy "Niebiesko-Czerwonych" uskarżali się na problemy ze zdrowiem. - Byliśmy trochę przez te kontuzje rozbici. Trzeba było na przykład niemal całkowicie wymienić linię obrony. W dodatku Odra, która ligę wznowi tydzień przed nami, od dłuższego czasu trenuje na naturalnej nawierzchni. Dla nas dzisiejszy mecz był pierwszym w tym roku kontaktem z taką murawą - tłumaczy Tomasz Stefankiewicz, dyrektor sportowy Polonii.

Skończyło się jednobramkową porażką po trafieniu Krzysztofa Janusa w 3. minucie gry. - Początek potwierdzał nasze obawy. Przez pierwsze kilka minut nie powąchaliśmy piłki, szybko zostaliśmy "wyklepani" i straciliśmy gola. Później było już coraz lepiej. Uspokoiliśmy grę, zaczęliśmy rozgrywać, dobrze wychodziliśmy do pressingu, rywal często musiał oddać nam piłkę. Po przerwie należał nam się rzut karny za faul na Mariuszu Fornalczyku, później Tobiasz Weinzettel wybronił strzał Filipa Żagla, po którym już widzieliśmy piłkę w siatce. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, co pokazała drużyna, bo brakowało wielu kluczowych ogniw, a piłkarsko wypadliśmy dobrze - relacjonuje Stefankiewicz, ciesząc się, że swoje szanse wykorzystała w sobotę młodzież z miejscowej akademii. W obronie solidnie zagrał 18-letni Oskar Dzikiewicz, kwadrans przeciwko I-ligowcowi dostał 17-letni prawy obrońca Dawid Kozicki, potencjał kolejny raz potwierdził sprowadzony z APN-u Knurów Jakub Wróbel.

Długa lista nieobecnych

W drużynie Polonii zabrakło w sobotę aż 8 graczy, którzy na co dzień stanowią trzon wyjściowej "jedenastki", lub są jej bardzo blisko. Poprosiliśmy więc o informację na temat każdej z tych absencji. Jest ich tyle, że... dla usystematyzowania wiedzy przez kibiców "Królowej Śląska" najlepiej wymienić je po prostu jedna po drugiej.

- Jakub Czajkowski - uraz mięśniowy, powrót do treningu we wtorek
- Marcin Lachowski - złamanie ręki podczas sparingu, od przyszłego tygodnia trening bez kontaktu z przeciwnikiem
- Jakub Belica - duży, pogłębiony krwiak na udzie. Wróci do treningów za tydzień
- Krzysztof Hałgas - odnowienie urazu mięśnia dwugłowego doznanego jeszcze jesienią, powrót do treningów za tydzień
- Norbert Radkiewicz - ospa, powrót do treningów od wtorku
- Przemysław Mizgała - kontuzja ścięgna Achillesa doznana jesienią, powrót do treningów w ciągu tygodnia
- Wojciech Mróz - kontuzja stawu skokowego, powrót do pełnego treningu za 2 miesiące
- Dominik Budzik - uraz stawu skokowego po starciu z rywalem w trakcie sparingu, od wtorku/środy powrót do treningów

Powyższa lista robi wrażenie, ale przy Olimpijskiej nie zamierzają bić na alarm. - Ważne, że poza jednym wyjątkiem to nie są kontuzje przeciążeniowe, tylko typowe urazy mechaniczne. Inaczej moglibyśmy się martwić, że sztab trenerski niewłaściwie dobrał obciążenia treningowe. Skład został trochę rozbity, ale nie panikujemy. Poza Wojtkiem Mrozem wszyscy "za chwilę" powinni być już do dyspozycji trenera Kamila Rakoczego. Liczymy na to, że będziemy zdrowi już przed najbliższym sparingiem z Hutnikiem Kraków - uspokaja Stefankiewicz.

Jeszcze testują

W Bytomiu zapowiadali, że zamykają już kadrę przed III-ligową wiosną, niewykluczone jednak, że w przyszłym tygodniu "pochwalą się" jeszcze jednym, nowym nabytkiem. Mowa o Dawidzie Rudniku, testowanym przez III-ligowca od kilkunastu dni, który póki co na sparing do Opola wybrał się tylko w roli widza. - Jest szansa, że zostanie naszym zawodnikiem - informuje lakonicznie dyrektor Stefankiewicz. 20-letni Rudnik ostatnio był graczem I-ligowego Stomilu Olsztyn, wcześniej występował m.in. w barwach Ruchu Zdzieszowice i LZS-u Starowice.

Lewoskrzydłowy jest Polonii potrzebny, bo... formą imponuje Fornalczyk. W meczach kadry młodzieżowej wypadł na tyle dobrze, że w Bytomiu muszą się liczyć z kolejnymi powołaniami dla 17-latka. Nie chcą blokować wyjazdów swojemu piłkarzowi, ale mają świadomość, że te często odbywają się równolegle do III-ligowych kolejek. - Tylko podkreślmy, że faktem jest wysoka forma Mariusza, którą początkiem okresu przygotowawczego wywalczył sobie miejsce w składzie, ale status reprezentanta nie sprawia, że to miejsce będzie mieć gwarantowane. Nie może stanąć w miejscu, wartość - tak jak wszyscy - musi udowadniać na każdym treningu. A kadrę mamy bardzo wyrównaną - uśmiecha się Stefankiewicz.

Członkiem owej wyrównanej kadry najprawdopodobniej nie zostanie Roman Janicki. 19-letni pomocnik Zagłębia Sosnowiec, który u progu kariery zdążył nawet zadebiutować na ekstraklasowych boiskach, dostał szansę pokazania się w sparingu z Odrą, ale nie wyróżnił się na tyle, by w Bytomiu zdecydowali się na jego zakontraktowanie. - Planujemy jeszcze w najbliższych dniach wypożyczenie dwóch zawodników z naszej kadry do innych klubów. Mowa o Kamilu Skrzypińskim i Marcelu Czypionce. W kwestii transferów do klubu nie należy się już spodziewać dodatkowych ruchów, a kadrę uzupełnia zdolni juniorzy z naszej akademii - zdradza dyrektor sportowy III-ligowca.

autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również