Polonia Bytom spięła klamrą jesień. Seria zwycięstw przerwana

21.11.2021

Na ośmiu meczach zakończyła się imponująca seria zwycięstw Polonii. Bytomianie zostali zatrzymani przez rezerwy Miedzi Legnica i tak jak z uczuciem niedosytu rozpoczęli ten sezon, w takich samych nastrojach kończą pierwszą fazę rozgrywek. - Na pewno jest żal po tym spotkaniu - mówili po zremisowanym 1:1 meczu piłkarze Polonii.  

Krzysztof Porębski/PressFocus

Polonia w sobotę mierzyła się z rywalem, który w ostatnich tygodniach imponował równie mocno, co bytomianie – nie przegrał bowiem w siedmiu kolejnych meczach. Miedź II przed tym meczem miała tylko dwa punkty mniej od Polonii, więc poprzeczka była zawieszona bardzo wysoko. - Myśleliśmy jednak, że zakończymy rundę zwycięstwem. Musimy być źli tylko na siebie, ale nie patrzymy na tabelę w tym momencie - mówił po meczu z rezerwami Miedzi Michał Bedronka, strzelec jedynego gola dla Polonii.  

O końcowym wyniku zadecydowały stałe fragmenty gry, bo bramki padły po dośrodkowaniach z rzutów wolnych. - Wiedzieliśmy, że tak się to może potoczyć, bo obie drużyny dobrze czują się w tym elemencie, poza tym boisko na Szombierkach nie pozwalało na granie piłką po ziemi. Wykorzystaliśmy w pewnym stopniu swoje atuty w tym elemencie - mówił najbardziej doświadczony w zespole gości Grzegorz Bartczak, który po dziesięciu minutach od trafienia Bedronki wyrównał stan meczu. - Nie ustrzegliśmy się błędów przy stałych fragmentach gry. Raz zgubiliśmy krycie i od razu kosztowało nas to gola – wściekał się Polonista. 

Wobec sobotniej wygranej rezerw Zagłębia Lubin nad Rekordem w Cygańskim Lesie, Polonia spadła na trzecie miejsce w tabeli, ale cały czas jest w grze o awans. Do liderującego LKS-u Goczałkowice, który zremisował ze Ślęzą we Wrocławiu 2:2 traci obecnie pięć punktów. Miedziowi z Lubina mają punkt przewagi nad Polonią, ale jednocześnie jeszcze spotkanie zaległe. Straty te to jednak nic w porównaniu z tym, gdzie Polonia była chociażby w połowie września.  

Od tamtego czasu Poloniści zanotowali osiem kolejnych zwycięstw. Pokonali między innymi zawsze niewygodną dla bytomian Ślęzę Wrocław. Ostatnie punkty stracili w meczu wyjazdowym z Rekordem Bielsko-Biała (0:0). Dzisiaj Miedź postawiła bardzo trudne warunki, mimo, że w pierwszych fragmentach Polonia zdobyła bramkę, miała także kilka innych dogodnych sytuacji. - Mieliśmy okazje, by to spotkanie wygrać. Szkoda, mogliśmy zdobyć trzy punkty, zasłużyliśmy na to zwycięstwo... Było to dobre widowisko, dużo walki, ale mecz był rwany - mówił po meczu Bedronka, który nie ukrywał sporych pretensji do arbitrów.  

Polonia przeżywała jesienią prawdziwy rollercoaster. Od nadziei na starcie rozgrywek, poprzez praktycznie stracenie szans na awans i serie wygranych, która pozwala wierzyć, że ten sezon może zakończyć się po myśli niebiesko-czerwonych. Teraz bytomianie w pewien sposób spięli klamrą ten pierwszy etap rozgrywek. W momencie, gdy znów Polonia coraz mocniej zaczęła się rozpychać w gronie faworytów do awansu, seria zwycięstw... się zakończyła. - Żal, że spadamy w tabeli, że Zagłębie nas wyprzedziło, ale my w każdym meczu musimy walczyć o trzy punkty. Polonia Bytom musi wygrywać, musimy to na boisku pokazywać - dodaje na koniec defensor niebiesko-czerwonych, który przed swoimi kibicami w meczu o punkty będzie mógł się pokazać dopiero w połowie marca przyszłego roku.  

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również