Podsumowanie - Piast

16.12.2008
Podsumowanie jesieni Piasta Gliwice. Nasza ocena - dwa. Pięć ostatnich meczów bez strzelonej bramki mówi samo za siebie. Miejsce w strefie barażowej - również.
Zdaniem trenera
[b]Marek Wleciałowski[/b]: Jesienią było widać, że Piast stara się grać z każdym rywalem jak równy z równym. Niestety, jest  kilka fragmentów, w których zwyczajnie brakuje nam atutów czysto piłkarskich. Ma to swoje odzwierciedlenie w tabeli. Wszystkie kluby, które są zainteresowanie utrzymaniem w lidze, zdobywały punkty na własnym terenie. My takiego przywileju jesteśmy pozbawieni. Drużyna cały czas jest w przebudowie, jednak półroczne doświadczenie jest dla Piasta bezcenne. To, że jesteśmy blisko zespołów, które niejednokrotnie mają o wiele wyższy budżet, także coś znaczy.

Zdaniem eksperta
[b]Adam Kompała[/b] (były piłkarz Piasta, dziś zawodnik Ruchu Radzionków): Piast miał bardzo dobry początek sezonu, ale z biegiem czasu wychodziły braki w doświadczeniu i przygotowaniu. Jest to drużyna bardzo dobrze poukładana w defensywie. Nie można wygrywać meczów nie strzelając bramek, a z tym gliwiczanie mają największy problem. Podobnie jest zresztą ze stwarzaniem sobie okazji strzeleckich, których jest jak na lekarstwo. Sytuacji nie poprawia z pewnością to, że swoje mecze rozgrywają poza rodzinnym miastem. Mimo wszystko, wierzę, że Piast utrzyma się w ekstraklasie.

Najlepszy piłkarz
[b]Grzegorz Kasprzik[/b] - Bramkarz „Piastunek” to zdecydowanie najmocniejszy punkt całego zespołu. Zaliczył bardzo udaną jesień. Gdyby nie jego dyspozycja w bramce, Piast mógłby znajdować się w ligowej tabeli jeszcze niżej.

Najlepszy mecz
Z [b]Cracovią Kraków (2-0)[/b] - Spotkanie pierwszej kolejki fani beniaminka zapamiętają nie tylko z powodu zwycięstwa. Okazuje się, że był to jedyny mecz, który gliwiczanie rozstrzygnęli na swoją korzyść wygrywając wyżej, niż jednym golem.

[b]Plusy[/b]
- początek rundy. Po dwóch pierwszych pojedynkach kibice przecierali oczy ze zdumienia, gdyż ich pupile znajdowali się w „czubie” tabeli, urywając punkty m.in. GKS-owi Bełchatów,
- formacja obronna. Siedemnaście straconych bramek ujmy nie przynosi, a Maciej Michniewicz i Adam Banaś momentami byli klasą samą dla siebie,
- niewielka ilość upomnień - średnio 1,5 kartki na mecz.

[b]Minusy[/b]
- brak stadionu, który umożliwiałby grę gliwiczan „u siebie” - Piast, mecze, w których występował w roli gospodarza, musiał rozgrywać w Wodzisławiu,
- zatrważający brak skuteczności. Ledwie osiem strzelonych goli to najgorszy dorobek bramkowy w lidze. Aż jedenaście meczów zakończyło się bez zdobyczy bramkowej!
- gra Piasta momentami była doskonałym przykładem… antyfutbolu. Konfrontacja z chorzowskim Ruchem poziomem nie odbiegała od ligi okręgowej,
- niejasna sytuacja między trenerem a kierownictwem klubu w sprawie polityki transferowej,
- brak zaplecza w postaci zawodników Młodej Ekstraklasy, w której „Piastunki” zajmują przedostatnią pozycję,
- nieprzychylność władz miasta w kwestii dofinansowania do transportu kibiców,
- frekwencja na trybunach. Łącznie siedem spotkań beniaminka, w Wodzisławiu oglądało zaledwie piętnaście tysięcy widzów! Nie przeszkodziło to fanom „niebiesko-czerwonych” w… rzucaniu śnieżek w kierunku sędziego asystenta meczu z Polonią Bytom. W konsekwencji na klub nałożono karę finansową w wysokości trzech tysięcy złotych.
autor: Krzysztof Dębowski

Przeczytaj również