Piłkarze pracują w hurtowni!

24.11.2008
Nie otrzymali pełnych pensji od sześciu miesięcy, więc zaczęli się rozglądać za nową pracą. Trzech piłkarzy Odry Opole od poniedziałku dorabia w jednej z hurtowni.
- Musimy jakoś utrzymać rodziny. To normalna praca fizyczna - mówi jeden z nich. Drugi zastrzega, aby nie zdradzać personaliów, bo... - Komuś może przeszkadzać fakt, że dodatkowo pracujemy przez kilka godzin dziennie - tłumaczy. Nie trudno się domyslić, że mowa o działaczach.

Szatnię Odry poruszył artykuł portalu internetowego SportoweFakty.pl. Zdaniem autora, Tomasz Copik od kwietnia pobrał z kasy klubu 23 158.17 zł, Marcin Feć - 21 615.17 zł, Łukasz Ganowicz - 20 351.17 zł, a Marek Tracz - 52 798.35 zł. Wymienieni zawodnicy domagają się sprostowania. - To bzdura! Gdybym tyle zarobił, to bym się nikomu nie żalił - irytuje się Feć.

- Żaden piłkarz nie ma wiedzy o dokładnych zarobkach swoich kolegów. Skąd zatem te cyfry? Domysł jest prosty. To przykład, że dalej źle się dzieje w naszym klubie - kręci głową Tracz.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również