Piłkarz pobity przy stadionie!
01.12.2008
Motywy są nieznane. Na podstawie zdarzeń z przeszłości można jedynie przypuszczać, że agresja była wywołana na polu rasistowskim. Pape Samba Ba brał już udział w kilku zajściach, których kontekstem był jego kolor skóry.
4 maja wszystko odbyło się w trakcie ligowego meczu GKS Katowice z Odrą. Pseudokibice miejscowych udawali odgłosy małp, kiedy Senegalczyk dochodził do piłki. W pewnym momencie Samba Ba znalazł się nieopodal sektora zajmowanego przez najzagorzalszych kibiców. Puściły mu nerwy. Pokazał w stronę trybun gest Kozakiewicza, za który został usunięty z placu gry.
26-letni zawodnik nie pojechał na jeden z pierwszych meczów tego sezonu, gdyż miał problem z okiem, po tym, jak został napadnięty na jednej z opolskich ulic. Wtedy jednak skończyło się na lekkich potłuczeniach, bo piłkarz zdołał uciec.
O ile powyższej sceny nie można w żaden sposób powiązać z pseudokibicami Odry, o tyle bez dwóch zdań, to oni opluli swoich (!) czarnoskórych zawodników po wygranym meczu z Koroną Kielce. - Grałem w Lechu Poznań, rozmawiałem z Filipe, który występował w Górniku Zabrze oraz z Charlesem Uchenną, który był w kilku polskich klubach i nigdzie czegoś podobnego nie było. Co ja im zrobiłem, że tak mnie nienawidzą? Staram się grać najlepiej jak potrafię, ale takie zachowania po prostu mnie załamują - mówił wówczas Senegalczyk.
Sytuacja miała miejsce we wrześniu. Klub zapowiedział walkę z rasizmem. Piłkarze wyszli na następny pucharowy mecz z Polonią Bytom w koszulkach "NIE dla rasizmu". - To początek końca takich zachowań na naszym stadionie. Uchwała jest podjęta jednogłośnie i apelować i prosić już nie będziemy, a z patologią tą będziemy walczyć wszelkimi dopuszczalnymi metodami - zapowiedział na stronie internetowej Odry, prezes Andrzej Dusiński.
Niebawem więcej informacji.
4 maja wszystko odbyło się w trakcie ligowego meczu GKS Katowice z Odrą. Pseudokibice miejscowych udawali odgłosy małp, kiedy Senegalczyk dochodził do piłki. W pewnym momencie Samba Ba znalazł się nieopodal sektora zajmowanego przez najzagorzalszych kibiców. Puściły mu nerwy. Pokazał w stronę trybun gest Kozakiewicza, za który został usunięty z placu gry.
26-letni zawodnik nie pojechał na jeden z pierwszych meczów tego sezonu, gdyż miał problem z okiem, po tym, jak został napadnięty na jednej z opolskich ulic. Wtedy jednak skończyło się na lekkich potłuczeniach, bo piłkarz zdołał uciec.
O ile powyższej sceny nie można w żaden sposób powiązać z pseudokibicami Odry, o tyle bez dwóch zdań, to oni opluli swoich (!) czarnoskórych zawodników po wygranym meczu z Koroną Kielce. - Grałem w Lechu Poznań, rozmawiałem z Filipe, który występował w Górniku Zabrze oraz z Charlesem Uchenną, który był w kilku polskich klubach i nigdzie czegoś podobnego nie było. Co ja im zrobiłem, że tak mnie nienawidzą? Staram się grać najlepiej jak potrafię, ale takie zachowania po prostu mnie załamują - mówił wówczas Senegalczyk.
Sytuacja miała miejsce we wrześniu. Klub zapowiedział walkę z rasizmem. Piłkarze wyszli na następny pucharowy mecz z Polonią Bytom w koszulkach "NIE dla rasizmu". - To początek końca takich zachowań na naszym stadionie. Uchwała jest podjęta jednogłośnie i apelować i prosić już nie będziemy, a z patologią tą będziemy walczyć wszelkimi dopuszczalnymi metodami - zapowiedział na stronie internetowej Odry, prezes Andrzej Dusiński.
Niebawem więcej informacji.
Polecane
I liga
Przeczytaj również
24.07.2022
24.07.2022
"GieKSa" w szoku przy pustym Blaszoku