Piłkarskie jaja w Chorzowie. Słowak wyleciał z boiska... bez powodu

29.04.2019

Ruch Chorzów przegrał w niedzielę ważne spotkanie z Elaną Toruń i przybliżył się do spadku ze szczebla centralnego. "Niebiescy" przegrali zasłużenie, ale kluczowym momentem meczu było podyktowanie rzutu karnego dla podopiecznych trenera Rafała Góraka i wyrzucenie z boiska Lukasa Duriski.

Marcin Bulanda/PressFocus

W kwestii zasadności zarządzenia "jedenastki" przez sędziego Dawida Bukowczana nie ma żadnych wątpliwości. Krzysztof Wołkowicz, który z dużym prawdopodobieństwem próbowałby pokonać Dawida Smuga, był ciągnięty za koszulkę kilka metrów przed bramką przeciwnika. Można było się zastanawiać, czy uzasadniona jest podwójna kara dla "Niebieskich" - karny i wyrzucenie faulującego z boiska - czy może poza wskazaniem na "wapno" wystarczyło ukarać winowajcę żółtą kartką.

No właśnie, winowajcę. Bukowczan bez większego namysłu podyktował karnego, ale kartkę Durisce pokazał dopiero po dłuższym zawahaniu. Wydawało się więc, że Słowak wyleciał z boiska za słowną pyskówkę. Tak relacjonowała sytuację większość mediów. - Też miałem odczucie, że czerwona kartka była za dyskusję. To jednak kwestia sędziowska - nie był pewny uzasadnienia decyzji arbitra trener Karol Michalski. Podpytywany przez nas o ocenę całej sytuacji Rafał Górak przypuszczał jednak, że Duriska "cegłę" zobaczył na faul.

Jak udało nam się jednak ustalić przy Cichej, w sędziowskim protokole przy uzasadnieniu czerwonej kartki dla 26-letniego stopera widnieje zapis: "Pozbawienie przeciwników realnej szansy zdobycia bramki poprzez trzymanie przeciwnika". A to już absurd. Na powtórkach gołym okiem widać bowiem, że Duriska (nr 18) w całej akcji praktycznie nie bierze udziału, znajduje się kilka metrów obok pilnując w tym czasie innego zawodnika, a później asekurując Smuga. Tym, który powoduje upadek Wołkowicza jest Mateusz Lechowicz (nr 31).

Całą sytuacja miała miejsce w 36. minucie meczu, przy stanie 1:1. Sekundy później rzut karny na gola zamienił Maciej Stefanowicz. Owszem - Ruch, który przy wyniku remisowym zdawał się łapać wiatr w żagle, grając w osłabieniu stał się zupełnie bezradny w konfrontacji z walczącą o awans do I ligi Elaną. Trudno jednak nie zadać sobie pytania, w jakim stopniu wpływ na grę drużyny miało wyeliminowanie stopera i jednego z bardziej doświadczonych graczy w zespole. Decyzja sędziego wymusiła bowiem na sztabie "Niebieskich" dokonanie konkretnych zmian - lukę w środku obrony wypełnił Robert Obst, który zastąpił Wojciecha Kędziorę.

Co ciekawe, chorzowianie prawdopodobnie nie będą się odwoływać od niesłusznie nałożonej kary na swojego stopera. Gdyby to zrobili, Duriska z dużym prawdopodobieństwem mógłby zagrać w następnej kolejce przeciwko Widzewowi w Łodzi. W myśl przepisów (art. 48 i 49 regulaminu dyscyplinarnego PZPN) swoje odcierpieć musiałby za to Lechowicz.

autor: ŁM

Przeczytaj również