„Pilarz nie jest gigantem”

28.08.2008
Ruch Chorzów jeszcze w Wodzisławiu Śląskim nie wygrał. – Każda passa kiedyś się kończy. Postaram się zatrzymać napastników Odry – mówi Krzysztof Pilarz, bramkarz „Niebieskich”.
Obecny numer jeden między słupkami chorzowskiej bramki, jeszcze kilka miesięcy temu gra w Odrze. Na początku roku podpisał kontrakt z Ruchem i został przez ten klub wykupiony. – Krzysiu i w nowym zespole wywalczył sobie miejsce, czym potwierdził klasę. Mogliśmy na niego w Odrze liczyć. Jak się spiął, to naprawdę trudno było go pokonać, choć przecież "gigantem" nie jest – zauważa Jan Woś. Pomocnik Odry ma na myśli wzrost Pilarza, który liczy 184 centymetry. Zawodnika Ruchu przed sobotnim meczem nie trzeba motywować. – Postaram się zatrzymać moich kolegów z byłego klubu. Znam ich zachowania – mruży oko 27-latek.

Pilarz ze swoim byłym pracodawcą rozstawał się w dziwnych okolicznościach, gdyż podpisał kontrakt z Ruchem, który miał obowiązywać dopiero za kilka następnych miesięcy. Z tego powodu trafił do zespołu z Młodej Ekstraklasy. – Nie mam urazów do klubu z Wodzisławia – zaznacza dziś Krzysiek.
Natomiast pozytywne odczucia na temat gry w Ruchu ma Jan Woś. Gdy trafił do Chorzowa, klub wpadał w tarapaty finansowe. „Niebiescy” nie spłacili jeszcze całości długu wobec niego. – Ale nie robię z tego problemu, bo wierzę, że pieniążki lada tydzień na koncie się pojawią. Cieszę się, że Ruch wrócił na należne miejsce – tłumaczy kapitan Odry, którego występ w sobotę stoi pod znakiem zapytania, z uwagi na przeciętną formę.

Chorzowianom z reguły w Wodzisławiu nie szło. Dość powiedzieć, że w tym mieście dotąd nie wygrali! – No na to wychodzi. Kiedyś strzeliłem gola w barwach Ruchu, ale dał on tylko remis. Innym razem, jako piłkarz Odry, przyłożyłem się do zwycięstwa 5-0 nad chorzowianami – wspomina Woś.
Ostatni mecz rozegrany między oboma klubami w mieście pod czeską granicą, zakończył się gładkim zwycięstwem gospodarzy 2-0. – Wodzisław ma coś takiego w sobie, co sprawia, że tracą tam punkty i takie zespoły, jak Wisła i Legia – zauważa Piotr Ćwielong z Ruchu. W czym tkwi sekret? - Odra jest po prostu nieprzewidywalna – uważa Pilarz, co potwierdzają ostatnie tygodnie.
 
– Po porażce ze Śląskiem Wrocław wpadliśmy w dół. Dobrze, że mamy szansę przełamać się tak szybko – nie ukrywa Jan Woś. Jego trener, Janusz Białek, przy ustalaniu składu nie bierze pod uwagę jedynie Marcina Malinowskiego (także grał w Ruchu), który wraca nadal do pełni sił. Duszan Radolsky ma do dyspozycji wszystkich piłkarzy, poza Remigiuszem Jezierskim.

[b]
Odra Wodzisław - Ruch Chorzów[/b]
sobota, godzina 17.30
sędziuje Tomasz Mikulski (Lublin)

Przypuszczalne składy
[b]Odra[/b]: Stachowiak - Radler, Kowalczyk, Dymkowski, Szary - Seweryn, Woś, Gierczak, Małkowski - Aleksander, Moskal.
[b]Ruch[/b]: Pilarz - Nykiel, Baran, Grodzicki, Brzyski - Grzyb, Straka, Zając, Scherfchen, Nowacki - Sobczak.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również