Pięta achillesowa
10.02.2009
Nad skutecznością mieli przede wszystkim pracować na riwierze gliwiczanie. Nowy trener stawia na znacznie bardziej ofensywny styl gry, aniżeli jego poprzednik, Marek Wleciałowski. Na razie jednak siłą rażenia Piast nikogo nie straszy. - Martwi mnie skuteczność. To pięta achillesowa Piasta od dłuższego czasu. Dwa gole strzelone w Turcji chluby nam nie przynoszą. Nie będzie jednak dodatkowych wzmocnień. Przed kadrą, która wraca ze zgrupowania, stoi zadanie utrzymania się w ekstraklasie - zapowiada Fornalak, który plusów szuka choćby w fakcie, że do Polski wszyscy wracają zdrowi.
- Zmierzyliśmy się z dobrymi zespołami z Bałkanów, czy też Rosji, co dla młodych zawodników powinno być bezcennym doświadczeniem. Trenowaliśmy na świetnie przygotowanych płytach. Z ustalonego planu działania odpadł tylko jeden dzień, lecz powód był specyficzny, bo na czas nie doleciały do nas bagaże - wspomina.
44-letni szkoleniowiec przejął Piasta w momencie, kiedy zaplanowano już cały okres przygotowawczy. - Szczerze? Wolałbym kosztem jednego ze sparingów mieć więcej czasu na trening. Trzeba się jednak było dostosować. Pierwsze trzy mecze w naszym wykonaniu były bardzo poprawne. Szczególnie ten ze Slavenem. Organizacja naszej gry wyglądała tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Nieudany za to był sparing z Zetą - przyznaje Fornalak.
Na tureckim zgrupowaniu o miejsce w pierwszym składzie mieli walczyć zawodnicy, których zakontraktowano przed pojawieniem się nowego trenera na Okrzei. Czy to się im udało? - Każdy z tych piłkarzy dostał szansę pokazania się w różnym wymiarze czasowym. Przyglądałem się, jak ci ludzie współpracują ze sobą na boisku i poza nim. Jedni są bliżej wyjściowej składu, inni dalej. Do meczów ligowych przystąpi już zawężony skład - dodaje szkoleniowiec Piasta.
- Zmierzyliśmy się z dobrymi zespołami z Bałkanów, czy też Rosji, co dla młodych zawodników powinno być bezcennym doświadczeniem. Trenowaliśmy na świetnie przygotowanych płytach. Z ustalonego planu działania odpadł tylko jeden dzień, lecz powód był specyficzny, bo na czas nie doleciały do nas bagaże - wspomina.
44-letni szkoleniowiec przejął Piasta w momencie, kiedy zaplanowano już cały okres przygotowawczy. - Szczerze? Wolałbym kosztem jednego ze sparingów mieć więcej czasu na trening. Trzeba się jednak było dostosować. Pierwsze trzy mecze w naszym wykonaniu były bardzo poprawne. Szczególnie ten ze Slavenem. Organizacja naszej gry wyglądała tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Nieudany za to był sparing z Zetą - przyznaje Fornalak.
Na tureckim zgrupowaniu o miejsce w pierwszym składzie mieli walczyć zawodnicy, których zakontraktowano przed pojawieniem się nowego trenera na Okrzei. Czy to się im udało? - Każdy z tych piłkarzy dostał szansę pokazania się w różnym wymiarze czasowym. Przyglądałem się, jak ci ludzie współpracują ze sobą na boisku i poza nim. Jedni są bliżej wyjściowej składu, inni dalej. Do meczów ligowych przystąpi już zawężony skład - dodaje szkoleniowiec Piasta.
Polecane
Ekstraklasa
Przeczytaj również
05.08.2022
05.08.2022
Bez gola, bez błysku, bez punktów