Piast z brązowymi medalami, Jorge Felix piłkarzem sezonu!

19.07.2020

Piłkarze Piasta Gliwice trzecią drużyną Ekstraklasy w sezonie 2019/2020. Podopieczni Waldemara Fornalika w ostatnim meczu rozgrywek zremisowali u siebie z Cracovią 1:1, a jedyną bramkę dla zespołu gospodarzy w niedzielnym spotkaniu zdobył Tomasz Jodłowiec. 

Rafał Rusek/PressFocus

Po wyjazdowej porażce w Szczecinie i jednocześnie odniesionym zwycięstwie przez poznańskiego Lecha, piłkarze Piasta Gliwice stracili po 36. kolejce dużą część szans na to, że zakończą sezon w roli wicemistrza Polski. Podopieczni Waldemara Fornalika nie chcieli rezygnować z walki o srebro, choć do ostatniego meczu sezonu przystępowali bez m.in. Toma Hateleya, Jorge Felixa czy pauzującego za kartki Jakuba Czerwińskiego. Mimo to ustępujący mistrzowie kraju byli uznawani za delikatnych faworytów rywalizacji z Cracovią - „Pasy” bowiem nie miały już o co walczyć w lidze, a swój najważniejszy mecz sezonu rozegrają dopiero w piątek, gdy będą walczyć z gdańską Lechią o zwycięstwo w Pucharze Polski. Michał Probierz nie chciał jednak nadmiernie rotować składem przed zbliżającym się finałem, więc jedyną większą niespodzianką był brak w „11” kapitana gości, Rafaela Lopesa.

Niedzielny mecz rozpoczął się od mocnego początku Piasta, który już w 3. minucie powinien objąć prowadzenie. Po dokładnym prostopadłym podaniu ze strony Kristophera Vidy, w polu karnym odnalazł się Tiago Alves, który notował swój pierwszy mecz w Ekstraklasie w wyjściowym składzie Piasta. Portugalski skrzydłowy nie zaczął go jednak „z wysokiego c”, gdyż jego strzał z ostrego kąta trafił tylko w boczną siatkę. Chwilę później przed dogodną okazją stanął drugi najlepszy strzelec klubu z Gliwic - Piotr Parzyszek - ale najpierw został on zablokowany przez Oleksija Dytjatjewa, a następnie dobrą interwencją wykazał się Lukas Hrosso. 

Po dobrym kwadransie w wykonaniu gospodarzy, w późniejszym fragmencie gry tempo spotkania stało się bardziej wyrównane, a Piast wręcz oddał pole gry swojemu rywalowi. Potwierdzeniem tego stanu rzeczy była sytuacja z 29. minuty, gdy krakowianie wykazali się wymierną skutecznością i w efektowny sposób otworzyli wynik rywalizacji. Po otrzymaniu dokładnego podania od Ivana Fiolicia, tuż przed linią bramkową odnalazł się Cornel Rapa. Rumun wręcz błyskawicznie zgrał piłkę do środka pola karnego, a Mateusz Wdowiak dopełnił formalności za sprawą celnego strzału z najbliższej odległości. W tym momencie gliwiczanie byli już pewni, że nie zdołają rzutem na taśmę wrócić na drugą pozycję w tabeli. Sytuacji nie ułatwiał bowiem wynik meczu Lecha z Jagiellonią, gdyż już do przerwy poznaniacy prowadzili u siebie aż 4:0. 

Przy Okrzei pierwsza połowa zakończyła się nieco skromniejszym wynikiem, choć gdyby należało wskazać drużynę, która miała przed końcowym gwizdkiem więcej szans na zdobycie gola, byli to podopieczni Michała Probierza. Blisko ustrzelenia dubletu był chociażby Mateusz Wdowiak, ale młody skrzydłowy nie wykorzystał głębokiej wrzutki Tomasa Vestenicky’ego i trafił prosto w Frantiska Placha. 

Kibice gospodarzy mieli zatem nadzieję, że po zmianie stron Piast zmieni swoje nastawienie i powalczy jeszcze o co najmniej jeden punkt. Oczekiwania te długo nie były jednak spełniane - w poczynaniach zespołu trenera Fornalika brakowało agresywności, intensywniejszych prób odbioru piłki czy w ogóle pomysłu na zagrożenie zwartej defensywy Cracovii. Sytuacja ta uległa nieco zmianie w momencie, gdy na placu gry z ławki rezerwowych pojawił się Gerard Badia. Kapitan Piasta, który niedawno przedłużył kontrakt ze śląskim klubem do 2021 roku, wniósł do gry pewne ożywienie i, co najważniejsze, wymiernie przyczynił się do wyrównania stanu niedzielnej rywalizacji. To właśnie Hiszpan zapisał na swoim koncie asystę, gdy w 74. minucie popisał się dobrą wrzutką z rzutu rożnego. W polu karnym odpowiednim wyczuciem wykazał się już Tomasz Jodłowiec, który urwał się spod opieki Kamilowi Pestce i popisał się celnym uderzeniem głową. 

Na tym emocje przy Okrzei właściwie już się zakończyły, choć trzeba przyznać, że drużyna przyjezdna miała jeszcze w doliczonym czasie gry piłkę meczową. Oleksij Dytjatjew nie wykorzystał jednak dośrodkowania Sergiu Hanki z boku boiska i posłał piłkę obok bramki. Ostatecznie mecz Piasta z Cracovią zakończył się zasłużonym podziałem punktów, a po ostatnim gwizdku piłkarze Waldemara Fornalika odebrali brązowe medale za zajęcie trzeciego miejsca na koniec sezonu. Specjalną nagrodę podczas uroczystej dekoracji otrzymał za to Jorge Felix, który zakończył rozgrywki z szesnastoma golami na koncie. Hiszpański skrzydłowy odebrał bowiem z rąk dyrektora sportowego Piasta, Bogdana Wilka, statuetkę dla najlepszego piłkarza Ekstraklasy sezonu 2019/2020. 

Piast Gliwice - Cracovia 1:1 (0:1)

0:1 - Mateusz Wdowiak 29’

1:1 - Tomasz Jodłowiec 74’

Składy:

Piast: Plach - Kirkeskov, Huk, Korun, Konczkowski - Jodłowiec, Sokołowski - Alves (56’ Badia), Vida (83’ Tuszyński), Milewski - Parzyszek (65’ Steczyk). Trener: Waldemar Fornalik

Cracovia: Hrosso - Pestka, Dytjatjew, Helik, Rapa - Wdowiak, Fiolić (75’ Thiago), van Amersfoort, Loshaj (52’ Dimun), Hanca - Vestenicky (86’ Pik). Trener: Michał Probierz

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)

Żółte kartki: Loshaj, van Amersfoort, Dytjatjew (Cracovia)

Widzów: 1961 (liczba ograniczona ze względu na zagrożenie epidemiologiczne)

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również