Piast na ostatniej prostej do Europy. „Mamy jeszcze robotę do wykonania”

14.05.2021

Już tylko dwie zagadki pozostały do rozwiązania w piłkarskiej ekstraklasie. W obu przypadkach zagmatwane w problematyczne sytuacje są śląskie drużyny. I o ile szanse Podbeskidzia na utrzymanie są już niestety bardzo niewielkie, tak bardzo blisko spełnienia swego celu jest Piast Gliwice.

Rafał Rusek/PressFocus

Zespół trenera Waldemara Fornalika, dzięki wygranej Rakowa Częstochowa w Fortuna Pucharze Polski, poprzez czwarte miejsce w lidze może awansować do europejskich pucharów. Dla gliwiczan to dzisiaj cel numer jeden, a patrząc z perspektywy początku sezonu, gdy Piast przegrywał mecz za meczem, to wręcz wynik, o którym nikt nie myślał. - Uważam, że są to powody do zadowolenia, że jesteśmy właśnie w tym miejscu. Uczestniczyliśmy w trzech rundach eliminacji do europejskich pucharów, które też musiały mieć wpływ na to, że jesienią pojawiły się problemy. W tamtym okresie rozgrywaliśmy naprawdę dobre spotkania, ale brakowało nam skuteczności. Teraz musimy się cieszyć, że jesteśmy w obecnej sytuacji – wspomina wydarzenia z rundy jesiennej trener Piasta Gliwice, Waldemar Fornalik.

Dzisiaj Piast jest w o tyle klarownej sytuacji, że los ma we własnych rękach i nogach. Gliwiczanie obecnie są tuż za podium, choć mają tyle samo punktów, co Lechia Gdańsk czy Śląsk Wrocław. Bezpośrednie mecze pomiędzy tymi ekipami wskazują na gliwiczan. Punkt mniej ma Zagłębie Lubin, a dwa Warta Poznań. Te drużyny na ligowym finiszu już jednak nie mają większych szans na europejskie puchary. - Najważniejsi my jesteśmy. Mamy konkretną robotę do wykonania – dodaje doświadczony trener.

By w ogóle nie oglądać się na ligowych rywali, Piast musi wygrać w ostatniej kolejce na własnym terenie z Wisłą Kraków, a zadanie to nie będzie łatwe, bo rywal przyjedzie do Gliwic już z innym trenerem, bo w piątek oficjalnie się rozstano z Peterem Hyballą. W Gliwicach jednak nie na to zwracają uwagę. - Spodziewam się ambitnej postawy Wiślaków, bo w każdym zawodniku powinna być chęć wygrania za każdym razem, kiedy wychodzi na boisko – mówi trener Piasta.

Fanom gliwickiego klubu ostatnie mecze sezonu w ostatnich latach dobrze się kojarzą. Dwa lata temu zwycięstwo z Lechem Poznań, wcześniej wygrana w meczu z Bruk-Betem, która przypieczętowała ligowe utrzymanie. Gliwiczanie na własnym terenie na ligowym finiszu zawsze realizowali cel, jaki mieli do osiągnięcia. - Drużyna się mocno zmieniła od tamtych meczów, ale niektórzy są w zespole i mocno na niego wpływają. Nie chciałbym jednak mówić o presji dlatego, że jest to mecz, który powinniśmy wygrać i bardzo chcemy to zrobić. Musimy się skupić na tym, żeby zagrać bardzo dobre spotkanie i być skuteczni – dodaje Fornalik.

Gliwiczanie mają szansę awansować po raz trzeci z rzędu do europejskich pucharów. Dwa lata temu grali nawet w eliminacjach Ligi Mistrzów, a rok temu wygrali na międzynarodowej arenie pierwsze mecze. Trzy lata z rzędu w europejskich pucharach to jak na polskie realia wyczyn, którym w XXI wieku może się pochwalić mało która ekipa poza Lechem, Legią czy Wisłą. Najpierw jednak Piast musi zrobić ostatni krok w meczu z Białą Gwiazdą.

Dodajmy jeszcze, że Podbeskidzie by uchronić się przed spadkiem potrzebuje małego cudu. "Górale" muszą bowiem liczyć na porażkę Stali Mielec we Wrocławiu, co nie jest zadaniem niemożliwym, ale jednocześnie wygrać na Łazienkowskiej z Legią Warszawa, która będzie się przygotowywać do świętowania mistrzostwa Polski. Ostatnia kolejka piłkarskiej ekstraklasy odbędzie się już w niedzielę od 17.30.

Przeczytaj również