Piast ma kibiców w areszcie

26.11.2008
Piłkarze Piasta poświęcają czas nie tylko treningom i meczom. Znaleźli też chwilę, żeby odwiedzić Areszt Śledczy przy ul. Wieczorka w Gliwicach.
Udała się tam mocna delegacja gliwickiego klubu. Oprócz trenera Marka Wleciałowskiego i menedżera Janusza Bodziocha był też kwartet piłkarzy: kapitan zespołu Jarosław Kaszowski, Adam Banaś, Tomasz Podgórski oraz Paweł Gamla. - To miejsce robi duże wrażenie, ale nie chciałbym tam trafić - mówił przejęty Adam Banaś. Zawodnicy spotkali się z grupą kilkudziesięciu osadzonych i odwiedzili cele. Na koniec Kaszowski z menedżerem Bodziochem stawili się w więziennym radiowęźle.

- To zupełnie inny świat od tego, który znamy. Wcześniej coś takiego widziało się tylko w filmach. Ale było naprawdę miło i sympatycznie, bo w więzieniu nie brakuje kibiców Piasta. Ja teraz będę ich dopingował, by opuścili to miejsce i przychodzili na nasze mecze - komentował "Kasza, który cieszył się zresztą dużym respektem wśród aresztantów. Wielu z nich było poubieranych w koszulki gliwickiego klubu, a kapitan zespołu to przecież gracz, który związany jest z Piastem od B-klasy.

Więźniowie pytali zawodników o to jak trenują, kiedy w Gliwicach będzie wreszcie stadion z prawdziwego zdarzenia i w jaki sposób przygotowują się do meczów. Na koniec przedstawiciele beniaminka dostali miły upominek: planszę z herbem Piasta. - To bardzo fajny prezent. Cieszymy się, że mamy w areszcie tylu kibiców - podsumował Banaś.
źródło: FAKT

Przeczytaj również