Piast gra dalej w PP. Plach poprowadził gliwiczan do awansu

02.12.2020

Długo się musieli męczyć gliwiczanie, by awansować do 1/8 finału Pucharu Polski. Dopiero skuteczniej egzekwowane rzuty karne przesądziły o wygranej Piasta w Mielcu. Spotkanie to, prócz wymiaru czysto sportowego, miało trenerowi Waldemarowi Fornalikowi dać odpowiedzi na kilka pytań, w kilku przypadkach wątpliwości wydają się być jednak jeszcze większe.

Rafał Rusek/PressFocus

Mecz Piasta ze Stalą Mielec miał być dla trenera Waldemara Fornalika przeglądem rezerw, co dobitnie było widać po składzie wyjściowym gliwiczan. Pucharową rywalizację rozpoczęło zaledwie dwóch piłkarzy (Frantisek Plach i Piotr Malarczyk), którzy zagrali w minioną niedzielę z Legią. Mecz na Podkarpaciu miał dać między innymi odpowiedź na pytanie, jak Piast wygląda pod kątem młodzieżowców, bo do tej pory w Gliwicach stawiano przede wszystkim na 21-letniego Dominika Steczyka.

Tym razem w wyjściowym składzie zagrali Arkadiusz Pyrka i Javier Hyjek, którzy w meczach ligowych grali bardzo mało (jak Pyrka) lub praktycznie w ogóle (jak Hyjek). Młodzi od pierwszych minut walczyli o to, by z jak najlepszej strony pokazać się Fornalikowi i Pyrka w dziesiątej minucie meczu zaliczył asystę. Bardzo dobre podanie między defensorów Stali wykorzystał Tiago Alves, dając tym samym prowadzenie Piastowi.

To była jedyna groźna sytuacja ze strony trzeciej drużyny ubiegłego sezonu, ale na długie minuty dająca jej prowadzenie. Beniaminek mógł właściwie jedynie liczyć na Andreja Prokicia, który dwukrotnie groźnie przedzierał się lewą stroną. Za pierwszym razem zabrakło jedynie wykończenia ze strony Roberta Dadoka. To, co nie wyszło w pierwszych próbach udało się tuż przed końcem pierwszej połowy, niemal w identycznej sytuacji, jak kilkadziesiąt minut wcześniej. Bartosz Rymaniak nie poradził sobie z Prokiciem, a Dadoka nie zablokował Tomasz Mokwa.

Na drugą połowę gospodarze wyszli z trzema zmianami w składzie, ale styl drużyny Leszka Ojrzyńskiego pozostał niezmienny. Nadal szukali oni swoich szans po atakach z bocznych stref, gdzie gliwiczanie mieli swoje problemy, a motorem napędowym Stali był Prokić. Najlepszą okazję miał jednak Mateusz Mak, a doskonałą okazję zawdzięczał... Hyjkowi. W środku pola młodzieżowiec Piasta zanotował stratę, która tylko dzięki skutecznej interwencji Placha nie skończyła się utratą gola.

Po drugiej stronie godne odnotowania było tylko dośrodkowanie Pyrki, ale Patryk Lipski nie miał zbyt łatwego zadania przy strzale głową. Z czasem trener Piasta postawił na jakość, opuścił plac gry między innymi mający problemy zdrowotne Hyjek, a w roli zmienników na boisku pojawili się chociażby Gerard Badia czy Jakub Świerczok. To doświadczenie nie zagwarantowało awansu w regulaminowym czasie gry, jak również w dogrywce, ale w serii jedenastek liderzy Piasta się nie zawahali. Z tego faktu, jak i z samego awansu trener Fornalik na pewno może być zadowolony, postawa młodzieży to nadal jednak duża niepewność...

Stal Mielec – Piast Gliwice 1:1 k. 3:4 (1:1, 1:1, 1:1)

0:1 - Tiago Alves 10'

1:1 - Robert Dadok 45'

Stal: Gliwa - Sus, Błyszko, Żyro (46' Mak), Flis, Getinger - Dadok (46' Forsell), Matras (46' Kościelny), Pawłowski (79' Seweryn), Prokić - Tomczyk (60' Zjawiński). Trener: Leszek Ojrzyński

Piast: Plach - Rymaniak, Malarczyk, Huk, Mokwa (90' Holúbek) - Pyrka, Jodłowiec, Hyjek (76' Stanek), Lipski (90' Chrapek), Vida (76' Badía) - Alves (79' Świerczok). Trener: Waldemar Fornalik

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)

Żółte kartki: Matras (Stal) - Huk, Rymaniak (Piast)

Widzów: bez publiczności

Przeczytaj również