Pesković ma zatrzymać Legię

06.11.2008
Słowak wraca między słupki bramki Polonii. Bytomianie mają ogromny respekt przed ekipą ze stolicy. - Piłkarsko jesteśmy słabsi - nie ukrywa ich trener, Marek Motyka.
Na papierze wszystko przemawia za Legią, która nie przegrała od dziewięciu kolejek i celuje w tytuł mistrzowski. Polonia walczy o utrzymanie. - Jeśli patrzeć na nazwiska, płace, czy budżety, to właściwie nie powinniśmy wychodzić na boisko - przyznaje Jacek Trzeciak, ale od razu zaznacza, że takie ryzyko nie istnieje. - Legia zawsze gra ofensywnie. Jeśli się nie przestraszymy, to możemy sprawić niespodziankę. Zwycięstwo będzie jednak mega sztuką - uważa Motyka.

W Bytomiu liczą na Michala Peskovicia, który już nie odczuwa skutków kontuzji pleców. Marek Motyka potwierdza, że to Słowak zagra od pierwszej minuty. - Michal uratował Polonię w wielu meczach. Obrońcy mają do niego zaufanie. Jest w wysokiej formie - zapewnia trener, lecz od razu zaznacza, że Pesković czuje na sobie oddech Seweryna Kiełpina. Również Trzeciak przyznaje, że Polonia ma obecnie dwóch równorzędnych bramkarzy. Szkopuł tkwi jednak w szczegółach. - Pesković jest bardziej wyważony, spokojny, a to na tej pozycji bardzo duży atut - wskazuje Motyka.

Bilans gier szkoleniowca Polonii z Legią przemawia na korzyść ekipy z Warszawy. - Jako szkoleniowiec raz wygrałem, trzykrotnie przegrałem. Nie ma się więc czym chwalić - przyznaje. Lepsze wspomnienia ma Trzeciak, choć w ubiegłym sezonie Legia wygrała oba mecze z bytomianami. - Przyznam, że od kilku dni nie potrafię spokojnie spać. Przeżywam szczególnie mecze rozgrywane u siebie. Porażka strasznie boli. Na razie jednak mam ból głowy z innego powodu. Muszę wybrać pierwszą jedenastkę - dodaje z uśmiechem Motyka.


[b]Polonia Bytom - Legia Warszawa[/b]
piątek, godzina 20:00
sędziuje Jacek Walczyński (Lublin)

Przypuszczalne składy

[b]Polonia[/b]: Pesković - Hriczko, Owczarek, Broniewicz, Sokolenko - Trzeciak, Grzyb, Przybylski, Jaromin - Podstawek, Zabłocki.

[b]Legia[/b]: Mucha - Rzeźniczak, Astiz, Choto, Wawrzyniak - Radović, Iwański, Roger, Rybus - Chinyama, Grzelak.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również