Parzyszek wypunktował "Białą Gwiazdę". Piast tuż za liderem

18.10.2019

Piłkarze Piasta podtrzymali dobrą formę i w piątkowy wieczór przy Reymonta odnieśli drugie zwycięstwo z rzędu. Dwa dobrze wykonane stałe fragmenty i dublet Piotra Parzyszka nie tylko zapewniły mistrzowi Polski zwycięstwo nad Wisłą Kraków, ale także umożliwił gliwiczanom awans na fotel wicelidera. 

Norbert Barczyk/PressFocus

Piłkarze Piasta Gliwice udali się na reprezentacyjną przerwę w naprawdę dobrych nastrojach. W ostatniej kolejce podopieczni Waldemara Fornalika pokonali u siebie warszawską Legię 2:0, dzięki czemu wskoczyli do górnej ósemki i do jednego punktu zminimalizowali swoją stratę do ligowego podium. W piątkowy wieczór mistrzowie Polski zamierzali podtrzymać dobrą dyspozycję sprzed meczów kadry, a w spotkaniu w ramach 12. kolejki byli uznawani za wyraźnych faworytów. Rywalem Piasta była bowiem pogrążona w kryzysie Wisła Kraków, notująca serię sześciu meczów bez zwycięstwa oraz zajmująca pozycję tuż nad strefą spadkową. 

Pomimo różnicy w tabeli na korzyść „niebiesko-czerwonych”, Waldemar Fornalik starał się tonować nastroje oraz docenić przy okazji klasę przeciwnika. - Patrząc na personalia, to w dalszym ciągu jest to bardzo mocna drużyna. Szczególnie na własnym stadionie, gdzie publika jest tym dwunastym zawodnikiem. Może nie diametralnie, ale wówczas mamy dwie różne drużyny, tak bym to określił. Wisła u siebie jest dużo trudniejszym przeciwnikiem niż do tej pory grająca na wyjeździe - przyznał szkoleniowiec na środowym spotkaniu z dziennikarzami. 

Trener Piasta miał prawo jednak mieć pewne powody do optymizmu - przed meczem z Wisłą Fornalik mógł skorzystać niemal z wszystkich zawodników w kadrze i zastosować się przy okazji do powiedzenia, że „zwycięskiego składu się nie zmienia”. Tym samym w piątek na boisko wyszli ci sami piłkarze, którzy blisko dwa tygodnie temu okazali się lepsi od wicemistrza Polski. 

W pierwszej połowie meczu kibice długo czekali na rozwój wypadków. O ile początek rywalizacji był wyjątkowo spokojny, tak z biegiem czasu wykrystalizowała się zdecydowana przewaga gości. Pierwszy sygnał do ataku dał Mikkel Kirkeskov, który w 17. minucie oddał groźny strzał z rzutu wolnego, podyktowanego za faul Juana Carlosa Silvy na Sebastianie Milewskim. Uderzenie Duńczyka lewą nogą nieznacznie przeleciało nad poprzeczką Michała Buchalika, a piłka znalazła się tylko na górnej siatce. Niedługo później z dobrej strony pokazał się hiszpański duet Jorge Felix-Gerard Badia, który przeprowadził szybką i składną kontrę, zakończoną strzałem drugiego z wymienionych zawodników. Golkiper zdołał jednak sparować na rzut rożny uderzenie  skrzydłowego z ostrego kąta.

Zaledwie kilkanaście sekund po niewykorzystanej okazji kapitana, piłkarzom Piasta udało się  potwierdzić swoją dominację i otworzyć wynik rywalizacji. Po szybkim rozegraniu rzutu rożnego i dokładnej wrzutce Mikkela Kirkeskova, w polu karnym najlepiej odnalazł się Piotr Parzyszek. Napastnik popisał się celną główką i tym samym zdobył swojego czwartego gola w tym sezonie Ekstraklasy. Do przerwy gliwiczanie mieli jeszcze możliwość podwyższenia swojego prowadzenia, natomiast gospodarzom brakowało jakiegokolwiek pomysłu na odrobienie strat. Do tego krakowianie popełniali sporo błędów we wszystkich formacjach, a w pierwszej połowie nie oddali żadnego celnego strzału na bramkę Frantiska Placha. 

Po zmianie stron obraz meczu długo nie ulegał zmianie - gliwiczanie spokojnie kontrolowali przebieg rywalizacji, a w 50. minucie udało im się nawet podwoić swój bramkowy dorobek. Mistrzowie Polski po raz drugi zrobili najlepszy możliwy użytek ze stałego fragmentu gry. I co prawda przy sytuacji bramkowej zmienił się asystent oraz miejsce wykonania dośrodkowania, w roli strzelca ponownie odnalazł się Piotr Parzyszek. Napastnik najwyżej wyskoczył do wrzutki Toma Hateleya z rzutu wolnego i po raz drugi pokonał Buchalika strzałem głową.

Gdy wielu kibicom już się wydawało, że gliwiczanom przy Reymonta nie przydarzy się już nic złego, krakowianie oddali pierwszy celny strzał, który zapewnił im gola kontaktowego. W 57. minucie obrońca David Niepsuj zbiegł z prawego skrzydła do środka pola, po czym zdecydował się na mocne uderzenie po ziemi zza pola karnego. Próba zawodnika Wisły była na tyle precyzyjna, że futbolówka znalazła się tuż przy samym słupku, a Frantisek Plach mimo próby interwencji nie miał nic do powiedzenia. 

Do końca wynik meczu nie uległ już zmianie, chociaż obie drużyny stworzyły sobie po kilka groźnych okazji w ofensywie. Szansę na zaliczenie pierwszego hat-tricka w barwach Piasta miał Parzyszek, ale jego uderzenie „szczupakiem” odbiło się tylko od zewnętrznej strony słupka. Z kolei po stronie Wisły stuprocentową okazję na wyrównanie miał Paweł Brożek - doświadczony napastnik w 86. minucie był bliski wykończenia mocnej wrzutki Łukasza Burligi. Choć zawodnik Wisły był oddalony od linii bramkowej o zaledwie kilka metrów, nie zdołał odpowiednio zareagować w kluczowym momencie, a piłka właściwie odbiła się od napastnika. Krakowianie mogli również odrobić straty za sprawą rzutu karnego, podyktowanego za rzekomy faul Sebastiana Milewskiego na Davidzie Niepsuju. Po chwili sędzia Złotek, po uprzednim skorzystaniu z analizy VAR, zdecydował się jednak odwołać swoją decyzję. Powtórki jednoznacznie pokazały, że obrońca Wisły symulował i za próbę wymuszenia jedenastki otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. 

Ostatecznie piłkarze Piasta odnieśli drugie zwycięstwo z rzędu i zdołali przedłużyć swoją serię meczów bez porażki. Dzięki zdobytym trzem punktom podopieczni Waldemara Fornalika znacząco poprawili swoją sytuację w tabeli i przynajmniej przez kilkanaście godzin będą zajmować pozycję wicelidera. 

Wisła Kraków - Piast Gliwice 1:2 (0:1)

0:1 - Piotr Parzyszek 25’

0:2 - Piotr Parzyszek 50’

1:2 - David Niepsuj 57’

Składy:

Wisła: Buchalik - Sadlok, Wasilewski, Klemenz, Niepsuj - Mak, Boguski, Pawłowski (81’ Chuca), Carlos (64’ Burliga) - Drzazga (46’ Zdybowicz), Brożek. Trener: Maciej Stolarczyk

Piast: Plach - Kirkeskov, Malarczyk, Korun, Rymaniak - Badia (69’ Tuszyński), Milewski (87’ Mokwa), Hateley, Sokołowski, Felix - Parzyszek (81’ Steczyk). Trener: Waldemar Fornalik

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)

Żółte kartki: Niepsuj, Wasilewski, Burliga (Wisła) - Milewski, Rymaniak (Piast)

Czerwona kartka: Niepsuj (Wisła, za dwie żółte)

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również