Odra zazdrości Kluczborkowi

18.11.2008
Opolszczyzna w przyszłym sezonie nadal może mieć jeden zespół na zapleczu ekstraklasy. Nie będzie nim jednak Odra Opole, a II-ligowy obecnie MKS Kluczbork.
Odra stoi na skraju bankructwa. Nieopłacani piłkarze mają dosyć. Szukają nowych klubów. Działacze ostatnią deskę ratunku upatrują w sprzedaży gruntu, lecz transakcja potwornie się ślimaczy. Do konkretów miało dojść w poniedziałek, ale z naszych informacji wynika, że Odra żadnych pieniędzy nadal nie otrzymała. Miasto Opole ani myśli wspierać klubu kwotą większą niż 300 tysięcy złotych rocznie.  - Może ktoś się w końcu opamięta. Przecież stolicę Opolszczyzny zna się w Polsce za sprawą festiwalu oraz Odry właśnie! - irytuje się Andrzej Prawda. Trener I-ligowca z zazdrością spogląda za miedzę. - Dochodzi do sytuacji, że taki Kluczbork się z nas śmieje, bo utalentowany Mariusz Stępień woli MKS od Odry. Przykre - wzdycha Prawda.

A w Kluczborku to władze miejskie dbają o piłkarzy, którzy są na dobrej drodze, aby awansować do I ligi. - Klub powstał właśnie z ich inicjatywy - przypomina Andrzej Buła, prezes MKS-u. Choć miało to miejsce zaledwie pięć lat temu, już w przyszłym sezonie drużyna może zagrać na zapleczu ekstraklasy! - Przede wszystkim warto dopuścić przedstawicieli władzy do najważniejszych spraw. Dlatego w komisji rewizyjnej klubu zasiada dwóch radnych. Miasto zdaje sobie sprawę, że poprzez sport może się świetnie wypromować. Dzięki temu nasza współpraca układa się wzorowo - przekonuje prezes Andrzej Buła.

Problemem, który wpędził Odrę w kłopoty finansowe, były wysokie kontrakty, które podpisano z piłkarzami oraz brak sponsora strategicznego. W 26-tysięcznym Kluczborku obrano inną drogę. - Nie ulegamy presji wysokich kontraktów. Zawodnicy doskonale wiedzą, że mogą się u nas wypromować - mówi prezes sternik II-ligowca. Obiecane pieniądze piłkarze zawsze dostają na czas. Co więcej, pomimo tego, że kolejne awanse pociągały za sobą coraz to wyższe koszty utrzymania, MKS może się pochwalić brakiem jakiegokolwiek zadłużenia. Odra jest na ponad milionowym minusie. - Sukcesy sportowe muszą iść w parze z postępem organizacyjnym. Innej możliwości nie ma. Cały czas uczymy się dobrego zarządzania klubem. Z tego, co już osiągnęliśmy, możemy być zadowoleni - przyznaje prezes Kluczborka.

Tymczasem w Opolu dziś ma dojść do spotkania z piłkarzami. Jeśli zabraknie konkretów, to najpewniej drużyna w momencie rozpadnie się. Marcela Surowiaka już latem kusił... MKS Kluczbork. Piłkarz ten nie będzie jednak narzekał na brak ofert z I ligi. Mówi się też o zainteresowaniu klubów z ekstraklasy.
autor: Krzysztof Kubicki, Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również