Odra - Podbeskidzie 0-2

01.08.2008
Odra straciła obydwie bramki po fatalnych błędach, które wykorzystał Łukasz Matusiak. W nowym sezonie Podbeskidzie nie straciło jeszcze ani jednego gola i na teraz przewodzi tabeli I ligi.
Bielszczanie tylko raz ostrzegli obrońców Odry. Krzysztof Chrapek po indywidualnej akcji wyłożył piłkę Pawłowi Żmudzińskiemu, a strzał lewego pomocnika gości świetnie sparował Marcin Feć. Druga interwencja bramkarza Odry nie była już tak szczęśliwa. Feć i Łukasz Ganowicz próbowali zatrzymać Zarembę. W finale piłkę do pustej bramki z 15 metrów, lobem trafił Łukasz Matusiak. Kibicom wydawało się, że piłka została posłana zbyt wysoko, lecz ta gwałtownie opadła i zatrzepotała w siatce.
 
- Kuriozum! Do tej pory nie wiem, jak mogło do tego dojść - kręcił głową trener opolskiego zespołu, Andrzej Prawda. Pierwszy celny strzał gospodarze oddali dopiero w 45 minucie za sprawą Marka Tracza. - Może gdyby piłka wpadła... - zastanawiał się doświadczony pomocnik. - A tak po naszym rzucie rożnym poszła kontra i straciliśmy drugą bramkę. Potem nie pozostało nam nic innego, jak tylko odsłonić się - dodał Tracz.

I tym razem na listę strzelców wpisał się Matusiak. - Udało mi się wkupić do zespołu - cieszył się defensywny pomocnik ściągnięty tego lata z Tura Turek. Ręce zacierał Marcin Brosz. - Łukasz ma dopiero 23 lata. Będziemy mieli z niego pociechę - mówił szkoleniowiec bielszczan.

Z innego punktu na sytuację patrzył Andrzej Prawda. - Pape Samba Ba wybił piłkę na 12 metr. Fakt, strzał Matusiaka ładny, ale takich błędów robić nie można - grzmiał i od razu zareagował, ściągając czarnoskórego obrońcę z boiska. Odra miała okazje do zdobycia kontaktowgo gola, lecz zawodził Marcin Józefowicz. "Fałszywy" napastnik gospodarzy najpierw trafił w poprzeczkę, a potem przegrał pojedynek z golkiperem Podbeskidzia. - Łukasz Merda był bohaterem tego spotkania - stwierdził nawet Matusiak. 

- Znów szwankowało wykończenie akcji - narzekał Tomasz Copik, który dał dobrą zmianę za Mateusza Jaskólskiego. Jedyny plus znalazł Andrzej Prawda. - Dobrze, że Marcin Brosz i jego piłkarze będą teraz odbierali punkty naszym rywalom - uśmiechnął się na chwilę opiekun Odry.

Pod szatniami:
[b]Krzysztof Chrapek [/b](napastnik Podbeskidzia): Opole zawsze jest trudnym terenem. Było ciężko tym bardziej, że panował niesamowity upadł. Bramki? Nie ważne kto strzela, istotne, że znów udało się wygrać i nie stracić gola.
[b]Marek Tracz [/b](pomocnik Odry): Prowadziliśmy wyrównany bój z Podbeskidziem i wtedy straciliśmy pierwszą bramkę. Coś się w nas zacięło. Nie ma się jednak co załamywać, tylko trzeba pozbierać jak najszybciej i wyciągnąć wnioski.

Konferencja prasowa:
[b]Marcin Brosz[/b] (trener Podbeskidzia): Jeśli patrzeć na aurę, to był to naprawdę dobry mecz. Oba zespoły zostawiły na boisku wszystko co mogły. Bohaterem nie była jednostka, choć pewnie dziennikarze od razu taką będą wyróżniali, lecz cały nas zespół.
[b]Andrzej Prawda[/b] (trener Odry): Przerażony jestem, bo znów chwali się nas za styl, lecz punktów nie ma. Musimy uważać, aby te porażki nie weszły nam w krew. A także zastanowić się co zmienić.


[b]Odra Opole - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0-2 (0-2)[/b]
0-1 - Matusiak, 17 min
0-2 - Matusiak, 45 min

[b]Odra[/b]: Feć - Orłowicz, Ganowicz, Odrzywolski, Samba Ba (46. Monasterski) - Rogowski (78. Surowiak), Tracz, Jaskólski (46. Copik), Piegzik - Pontus, Józefowicz.
Trener Andrzej Prawda. 

[b]Podbeskidzie[/b]: Merda - Cienciała, Szmatiuk, Dancik, Osiński - Sacha (58. Pater), Jarosz, Matusiak (75. Hirsz), Żmudziński - Zaremba, Chrapek (69. Brzezina).
Trener Marcin Brosz.

[b]Sędziował [/b]Mariusz Złotek (Rzeszów).
[b]Widzów[/b]: 2000.
[b]Żółte kartki:[/b] Odrzywolski, Tracz, Piegzik, Surowiak - Brzezina, Jarosz.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również