Odra chce zrobić w lidze hałas. Przy Bogumińskiej doszło do sporych zmian!

09.08.2019

Na dzień przed rozpoczęciem czwartoligowych rozgrywek i inauguracyjnym spotkaniem z LKS-em Czaniec, nastroje w Odrze Wodzisław wydają się być naprawdę bojowe. Beniaminek bardzo solidnie przepracował letni okres przygotowawczy i z miejsca powinien stać się jednym z faworytów do walki o mistrzostwo. W rozmowie z naszym portalem nowy szkoleniowiec klubu z Bogumińskiej, Adam Burek, poruszył nie tylko kwestie intensywnego cyklu treningowego, ale także zmian w kadrze pierwszego zespołu, coraz większej chęci stawiania na młodzież oraz panujących stosunków między... dwiema Odrami. 

Odra Wodzisław

Praca jest najważniejsza

Zmiana na stanowisku trenera, 15 dokonanych transferów oraz siedem rozegranych meczów kontrolnych – powiedzieć, że latem w  czwartoligowej Odrze Wodzisław działo się sporo, to jakby nie powiedzieć nic. Przy Bogumińskiej przygotowania do zbliżającego się sezonu trwały pod znakiem ciężkiej pracy, co potwierdzają m.in. cztery rozegrane mecze towarzyskie w ciągu pięciu dni. W dużej mierze wodzisławianie mierzyli się z rywalami z wyższych klas rozgrywkowych, np. z trzecioligowymi Polonią Bytom i Gwarkiem Tarnowskie Góry, z którymi zanotowali wysokie porażki, odpowiednio 1:6 i 1:4. Takie wyniki były jednak spowodowane faktem, że wodzisławianie znajdowali się wówczas w najtrudniejszym momencie okresu przygotowawczego, w trakcie stosowania najcięższych jednostek treningowych. 

Latem podopieczni Adama Burka byli jednak w stanie odnieść efektowne zwycięstwo nad Ruchem Radzionków 4:0, a oprócz tego w spotkaniach kontrolnych nawiązali równorzędną walkę z pierwszoligowym Zagłębiem Sosnowiec, pokonali rezerwy Górnika Zabrze oraz zmierzyli się z jednym ze swoich rywali na czwartoligowym szczeblu, LKS-em Decor Bełk.

Analizując przygotowania wodzisławian do rozgrywek można dojść do wniosku, że w letnim okresie wykonali oni więcej pracy niż niejeden zespół ze szczebla centralnego. - Po zakończeniu zeszłego sezonu, jako sztab szkoleniowy, nie mieliśmy właściwie ani jednego dnia wolnego. Cały czas pracowaliśmy i wydaje mi się, że na dzień przed rozpoczęciem czwartoligowych rozgrywek jesteśmy naprawdę dobrze przygotowani. Nie patrzymy na nazwiska, a na to jaki zawodnik prezentuje poziom jako człowiek i piłkarz. Przede wszystkim stawiamy na pracę, sumienność, staranność i transparentność. Patrząc na to, ile odbyliśmy jednostek treningowych i rozegraliśmy sparingów, jest to poziom bezwględnie zawodowy. Do tego w tym klubie dążymy, bo już na poziomie ligi okręgowej działaliśmy w sposób profesjonalny - przyznaje w rozmowie z naszym portalem szkoleniowiec Odry Wodzisław, Adam Burek.

Roszady w kadrze i na ławce

Przygotowania do nowego sezonu rozpoczęły się jednak od małej rewolucji na ławce trenerskiej. Po awansie klub opuścił dotychczasowy szkoleniowiec Ryszard Wieczorek, który niedługo później został zatrudniony przez trzecioligowy KKS Kalisz. Schedę po doświadczonym trenerze przejął wspomniany wcześniej Burek, a wraz z nim sztab szkoleniowy utworzyli drugi trener Łukasz Biliński, asystent Cezary Kujan, trener przygotowania motorycznego Agnieszka Sybis, fizjoterapeuta Sebastian Blazy, a także dyrektor sportowy czwartoligowca oraz trener bramkarzy, Jacek Gorczyca. I to właśnie były bramkarz GKS-u Katowice czy Piasta Gliwice będzie tworzył z Adamem Burkiem trenerski duet. Jak zatem układa się współpraca w nowym sztabie oraz jak wygląda podział obowiązków w utworzonym duecie? 

- Dobraliśmy się bardzo dobrze przede wszystkim jako ludzie. Relacje międzyludzkie są przecież niezwykle ważne. Codzienna praca jest dla nas łatwa, bo w wielu momentach rozumiemy się właściwie bez słów. Wspólnie omawiamy każdy ruch transferowy, natomiast cały proces treningowy opiera się głównie na moich barkach oraz mojego asystenta. Dodatkowo jako pierwszy trener odpowiadam za całokształt, w tym przede wszystkim za wynik sportowy. Często prowadzimy jako sztab szkoleniowy burzę mózgów, ale ostateczna decyzja zawsze należy do mnie - mówi nowy opiekun czwartoligowca. 

Poza trenerską ławką, spore zmiany dosięgły również kadrę pierwszego zespołu. Z drużyną pożegnało się blisko 7 podstawowych zawodników, na czele z doświadczonym Jarosławem Wieczorkiem (zakończył karierę i rozpoczął pracę trenera w Silesii Lubomia) oraz Błażejem Szczepankiem, wybranym przez kibiców najlepszym zawodnikiem minionego sezonu. Włodarze beniaminka postarali się jednak o odpowiednie wzmocnienia i załatanie powstałych ubytków, pozyskując przede wszystkim graczy z regionu. Na Bogumińską trafili m.in. młodzi gracze na dorobku, zawodnicy posiadający już doświadczenie z występów na szczeblu centralnym, ale także Haitańczyk Emmanuel Sarki, którego pozyskanie śmiało można uznać za jeden z hitów na piątym poziomie rozgrywkowym. Poza byłym skrzydłowym krakowskiej Wisły, godne odnotowania są przede wszystkim transfery Sławomira Musiolika z GKS-u Katowice, Piotra Dudzika z ROW-u 1964 Rybnik, Pawła Juraszczyka z Gwarka Tarnowskie Góry oraz Mateusza Słodowego, mającego na swoim koncie 17 rozegranych spotkań w Ekstraklasie w barwach Górnika Zabrze oraz… Odry Wodzisław.

W klubie nie ma eldorado

Jak zauważył obecny szkoleniowiec beniaminka, obecna kadra jest jeszcze mocniejsza niż w poprzednim sezonie, a wszystkie ruchy transferowe były głęboko analizowane i przygotowywane już od dłuższego czasu. - Nasze decyzje oparte były przede wszystkim na obserwacji czy też na analizie sytuacji rodzinnej poszczególnych zawodników. Na poziomie czwartej ligi był to klucz, bo jesteśmy klubem, który racjonalnie i w sposób przemyślany płaci swoim zawodnikom. Obniżyliśmy wydatki na kadrę pierwszej drużyny, jednocześnie zwiększając jakość zespołu oraz znacząco go odmładzając. W Wodzisławiu nie ma finansowego eldorado, tylko pracujemy tutaj już czternasty miesiąc od podstaw. Obecnie kontynuujemy założony plan, który zakłada ciągły rozwój. Wiele spraw pod względem infrastrukturalnym czy organizacyjnym udało nam się na tyle dobrze zorganizować, że zrobiliśmy krok do przodu - dodaje trener.

Zmiany kadrowe w drużynie były koniecznością, gdyż nie wszyscy zawodnicy byli w stanie poradzić sobie z grą w klubie już po awansie. - W poprzednich rozgrywkach mieliśmy naprawdę mało czasu na budowę drużyny i nie było możliwości oprzeć naszych decyzji transferowych o głębokie analizy. Teraz mogliśmy się do tego przygotować. W porównaniu do zeszłego sezonu wielu zawodników, występujących w pierwszym zespole, nie wytrzymało psychicznie czy fizycznie tych obciążeń, które chcieliśmy tutaj realizować. Kilku piłkarzy zrezygnowało, ponieważ intensywność naszej pracy była dla nich zbyt duża. Niektórzy sami zauważyli, że już na poziomie czwartej ligi nie będą w stanie dać klubowi czegoś więcej, natomiast pewna grupa zawodników nie prezentowała już odpowiedniego poziomu - mówi Burek.

Roszady w Odrze zostały jednak przeprowadzone bardzo szybko i jak przyznaje szkoleniowiec, do pierwszego treningu przystąpiła niemal gotowa kadra beniaminka. Nie oznacza to jednak, że przy Bogumińskiej nie zostanie już przeprowadzony żaden transferowy ruch. - Większość pozyskanych piłkarzy trenowała z nami od początku okresu przygotowawczego, a ich transfery ogłaszaliśmy z opóźnieniem tylko z powodu zastosowania zabiegów marketingowych. Nowi zawodnicy wiedzą już, jaką mamy filozofię i strategię pracy, dlatego ta kadra jest zamknięta, ale dla opinii publicznej. Drużyna to jednak jest żywy organizm i każdego dnia może się coś nowego wydarzyć. Mamy ułożony plan i w kadrze chcemy mieć odpowiednią ilość zawodników, na każdą określoną pozycję. Kwestia dołączenia do nas piłkarzy, którzy mogliby budować siłę Odry, pozostaje jednak zawsze otwarta - dodaje szkoleniowiec. 

Transfer, uznawany za ewenement

Nie tylko w trakcie trwania letniego okienka, ale także w ramach codziennego funkcjonowania, włodarze wodzisławskiego teamu kładą nacisk na rozwijanie systemu przeczesywania własnych okolic, umiejętnego pozyskiwania perspektywicznych graczy oraz kształtowania ich umiejętności. Takie transfery jak np. Błażeja Szczepanka do Stali Rzeszów potwierdzają, że w tej kwestii praca Odry idzie w naprawdę dobrym kierunku. - Od początku dążymy w klubie do tego, aby dołączała do nas najzdolniejsza młodzież z całego regionu, która chce się zaangażować. Musi ona jednak mieć odpowiedni wzorzec, czyli zawodników, którzy osiągnęli już pewien pułap i są w stanie ich poprowadzić do spełniania swoich ambicji. W zeszłym sezonie takimi piłkarzami byli Jarosław Wieczorek, Piotr Szymiczek i Mariusz Zganiacz. Chcemy wychowywać nowych zawodników, co można zauważyć na przykładzie Błażeja Szczepanka, który przyszedł do nas praktycznie znikąd i właśnie w Odrze debiutował w zawodowej piłce. Dzięki dobrej postawie zapracował sobie na kontrakt w drugoligowej Stali Rzeszów. Klub ten sam zgłosił się do nas w sprawie transferu gotówkowego, co biorąc pod uwagę nasz poziom ligowy, jest swoistym ewenementem - przyznaje trener. 

Jak się jednak okazuje, 18-letni pomocnik i nowy nabytek Stali nie był jedynym rozchwytywanym piłkarzem Odry w tym okienku transferowym. - Mieliśmy cztery propozycje z klubów pierwszej i drugiej ligi za naszych najbardziej utalentowanych zawodników. Chcemy jednak budować, a nie burzyć. Dodatkowo jesteśmy stabilni finansowo, dlatego przed sezonem na sprzedaż byli przeznaczeni tylko Błażej Szczepanek oraz Krzysztof Krzyżok. W przypadku drugiego z piłkarzy, oferty dla klubu i samego Krzyśka nie były wystarczająco satysfakcjonujące, żeby dokonywać transferu za wszelką cenę.

Za ważny aspekt w kontekście rozwijania wodzisławskiej młodzieży można również uznać powstanie drużyny rezerw, która już w najbliższym sezonie przystąpi do rozgrywek rybnickiej C-klasy. - Patrząc na to, jak liczna jest nasza kadra, to skład drugiego zespołu możemy uznać za w pełni zabezpieczony. Sztab szkoleniowy, tak jak prowadzi pierwszą drużynę, będzie również zajmować się rezerwami. Wszyscy zawodnicy trenują razem i są absolutną jednością. W kontekście ich formy ważne jest przede wszystkim zachowywanie meczowego rytmu, dlatego też stworzyliśmy tą drużynę rezerw. Jesteśmy skromnymi ludźmi i nikomu korona z głowy nie spadnie, jeżeli rozegra mecz w tak niskiej klasie rozgrywkowej. Wszystko dla ich dobra. Dodatkowo w C-klasowym zespole będą mogli ogrywać się zawodnicy, wracający po kontuzjach, by mogli później w jak najlepszym stanie fizycznym wrócić co czwartej ligi - dodaje Burek, mający na swoim koncie pracę w takich klubach jak Wisła Puławy czy Zagłębie Sosnowiec.

Awans nie jest celem

Biorąc pod uwagę możliwości Odry oraz naprawdę wyrównaną ligową stawkę, walka o kolejny awans wydaje się być naprawdę realna. Mimo tego władze klubu, zawodnicy oraz trener nie chcą jednak składać żadnych deklaracji, wspominając, że dla nich liczy się przede wszystkim każdy następny mecz. - Klub absolutnie nie ma takiego celu, jakim jest awans. Przed poprzednimi rozgrywkami także go sobie nie zakładaliśmy. Nie ma ciśnienia ze strony współwłaścicieli, a nałożonym przez sztab szkoleniowy celem jest przede wszystkim dawanie z siebie wszystkiego. Każdy kolejny dzień jest dla nas równie ważny. Skupiamy się na sobie, a co nam ta filozofia da, zobaczymy w przyszłości. 

Co zatem odmieniona Odra zamierza pokazać na czwartoligowych boiskach? - Chcemy jako beniaminek zaskoczyć i dać świeżość tej lidze, nie tylko na boisku, ale również na trybunach. Będziemy zespołem, który będzie chciał iść do przodu i prezentować atrakcyjny futbol. Pójdziemy na całość, bo nie mamy zamiaru się szachować i próbować ciułać punkty poprzez głęboką defensywę. Zamierzamy zrobić w tej lidze hałas, bo takie mamy po prostu charaktery. Dodatkowo jesteśmy naprawdę mocni fizycznie, bo w stu procentach zrealizowaliśmy nasze założenia treningowe, a chłopcy wytrzymali te obciążenia. Trenowaliśmy ciężej niż w zeszłym sezonie, a jeżeli już komuś zdarzały się jakieś kontuzje, to były to szybko przez nas wyleczone urazy mechaniczne. Przed zbliżającym się meczem lepiej nie mogliśmy być przygotowani - przyznaje opiekun wodzisławskiej drużyny. 

Podopieczni Adama Burka zainaugurują ligowe zmagania już jutro, a pierwszy mecz śmiało można uznać za rozpoczęcie sezonu z wysokiego „C”.  W sobotę o 17:00 rywalem beniaminka będzie zwycięzca gr. II czwartej ligi, LKS Czaniec, który walkę w barażach o awans o trzeciej ligi przegrał z powodu gorszego bilansu wyjazdowych goli. Następnie na Odrę czekać będą mecze z dwoma zespołami rezerw pierwszoligowców - Podbeskidzia oraz GKS-u Tychy, a miesiąc sierpień zostanie zakończony pojedynkiem z drugą drużyną poprzednich rozgrywek, Drzewiarzem Jasienica. Cztery pierwsze kolejki mogą zatem zweryfikować możliwości zespołu ze stadionu przy Bogumińskiej. - Trudniej nie mogliśmy zacząć tego sezonu, ale i tak staramy się przede wszystkim patrzeć na siebie. Cieszymy się, że w ogóle mamy możliwość grania o taką stawkę z bardzo mocnymi przeciwnikami. Pracowaliśmy na to właściwie cały rok - mówi szkoleniowiec beniaminka. 

Konflikt, który trzeba rozwiązać

Przeglądając terminarz czwartoligowej grupy wydaje się, że jednym z hitów jesiennych zmagań będzie pojedynek 11. kolejki, w ramach której Odra zmierzy się z… Odrą Centrum. Derbowe spotkanie zapowiada się wyjątkowo interesująco, nie tylko ze względu na wysoki poziom sportowy drużyn, ale także z powodu napiętych stosunków pomiędzy podmiotami oraz ostatnich kibicowskich incydentów.

Jak zapewnia trener Adam Burek, jego drużyną z pewnością podejdzie do tego spotkania jak do każdego innego, a sam klub robi wszystko, aby zapobiec kolejnym incydentom oraz doprowadzić do pojednania się zwaśnionych stron. - Nie ma co ukrywać, że sytuacja, w której w naszym mieście występują dwa kluby na tym samym poziomie rozgrywkowym i mają niemal tą samą nazwę, jest niezdrowa. W Wodzisławiu bezwzględnie jest jedna Odra i to my ją reprezentujemy - klub z historią tworzoną od 1922 roku oraz posiadający oddanych kibiców. Jako młodzi ludzie, tworzący ten klub dążymy do tego, aby ta wieloletnia sytuacja zakończyła się pozytywie dla całej wodzisławskiej piłki. Mocno nad tym pracujemy z władzami miasta, na czele z Prezydentem Mieczysławem Kiecą, by w mieście istniał jeden klub o nazwie Odra Wodzisław. Zatem wszystkie ręce na pokład i trzeba dążyć do tego, żeby klub był jak najmocniejszy - zakończył szkoleniowiec.

Gracze, pozyskani przez Odrę w letnim okienku transferowym: Jakub Lichoń (akademia Piasta Gliwice), Michał Rycka (Rekord Bielsko-Biała), Robert Majeranowski i Artur Grzechynka (akademia GKS-u Katowice), Paweł Juraszczyk i Bartosz Pikul (Gwarek Tarnowskie Góry), Sławomir Musiolik (GKS Katowice), Emmanuel Sarki (Partizan Bardejov), Arkadiusz Lalko (Unia Turza Śląska), Kacper Świerzyński (RKP ROW Rybnik), Mateusz Słodowy (Kotwica Kołobrzeg), Mouhamadou Sadio (Pcimianka Pcim), Piotr Dudzik (ROW 1964 Rybnik), Patryk Riabowski (APÉP Kyperoúnta - Cypr)

Sparingowa ściąga:

Odra Wodzisław - Zagłębie II Sosnowiec 3:1 (Tarka, 2x zawodnik testowany)

Odra Wodzisław - Górnik II Zabrze 2:1 (Dudziński, Sarki)

Zagłębie Sosnowiec - Odra Wodzisław 2:1 (Dudziński)

Polonia Bytom - Odra Wodzisław 6:1 (Dudziński)

Odra Wodzisław - Gwarek Tarnowskie Góry 1:4 (Gać)

Odra Wodzisław - Ruch Radzionków 4:0 (Szymiczek, Sarki, Dudziński, Rodriguez)

Odra Wodzisław - LKS Decor Bełk 2:1 (Gać, Pikul)

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również