Obrona kosztem ataku?

28.07.2008
Kibice GKS Jastrzębie w poprzednim sezonie narzekali na grę obronną swojego zespołu. Na inaugurację nowych rozgrywek linia defensywy spisała się dobrze, ale Jastrzębie nie zdobyło choćby punktu.
Obrońcy Jastrzębia grali w sobotnim meczu bardzo pewnie i wszystko wskazywało na to, że bramkarz Jakub Kafka zachowa czyste konto. Niestety dość przypadkowy gol sprawił, że punkty pojechały do Pruszkowa. Fani Jastrzębia narzekali na akcje ofensywne swojego zespołu, a raczej ich brak. - Jeszcze nie analizowaliśmy tego spotkania. Wszystko będziemy dopiero spokojnie oglądać na video. Na pewno oddaliśmy w tym meczu zbyt mało strzałów na bramkę rywala. Zdecydowanie za mało, by móc pokusić się o zdobycie bramki. Nie wiem, z czego to wynikało. Może niektórzy bali się podjąć ryzyko. Goście w drugiej połowie spróbowali trzy razy i zdobyli przypadkowego gola. Ale próbowali. My natomiast nie. – żali się Jerzy Wyrobek, trener GKS Jastrzębie.

Szkoleniowiec przed meczem zapowiadał ofensywną grę, jednak jego zespół poza stałymi fragmentami nie stworzył zagrożenia pod bramką przeciwnika. - Chcemy grać trochę inną piłkę niż Jastrzębie grało w poprzednim sezonie. Zależy nam, by grać przede wszystkim do przodu. Trzeba nad tym jeszcze pracować – podkreśla szkoleniowiec Jastrzębia.

Poza linią defensywy i bramkarzem na wyróżnienie w ekipie Wyrobka zasłużył Kamil Wilczek. – Na pewno był to lepszy mecz w naszym wykonaniu niż ten ze Zniczem w poprzednim sezonie. Staraliśmy się grać piłką, ale nie przekładało się to na akcje ofensywne naszego zespołu. Co z tego, że ja zagrałem niezły mecz skoro nie przełożyło się to na wynik spotkania. Myślę, że nie pokazaliśmy tego, na co nas stać – mówi Kamil Wilczek.

Urazu kręgosłupa podczas sobotniego meczu doznał Marek Kubisz, jednak nie jest to nic poważnego – Marka zbadał po meczu lekarz i wszystko wygląda bardzo optymistycznie. Nie jest to nic groźnego i powinien być gotowy do gry w następnym spotkaniu – kończy Wyrobek.
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również