Nowe twarze na Olimpie. "Trzeba się nagłowić"

11.01.2021

III-ligowa Polonia Bytom rozpoczęła przygotowania do wiosennych zmagań o punkty. Na pierwszym treningu pod okiem trenera Kamila Rakoczego trenowało kilku nowych graczy. 

Facebook/Polonia Bytom

Punktualnie o 11:00 rozpoczął się pierwszy noworoczny trening Polonii Bytom. Zawodnicy trenera Kamila Rakoczego tydzień intensywnych zajęć rozpoczęli od testów, które dały sztabowi szkoleniowemu możliwość oceny formy fizycznej, w jakiej "Niebiesko-Czerwoni" pojawili się po okresie "wolnego".

Będzie strzelał

Bytomianie zimowe przygotowania zaczynają z nowym napastnikiem na pokładzie. Damian Celuch zjawił się na pierwszych zajęciach i - jak przekonują przy Olimpijskiej - jego zakontraktowanie w najbliższych dniach powinno być już kwestią formalności. - Spodziewaliśmy się, że Odra Opole nie odpuści tematu Adama Żaka, więc szybko zaczęliśmy pracować nad znalezieniem jego następcy. Damian Celuch to człowiek, który powinien Adama godnie zastąpić, choć ma zupełnie inną charakterystykę. Obserwowaliśmy go kilka miesięcy, graliśmy też ze Stalą w lidze i w sparingach. Co rundę zdobywa gole, ma walory, które pasują do naszej drużyny. Myślę, że w polu karnym może być skuteczniejszy od Adama, wpisuje się w nasz system gry, a to co zdecydowało, że na niego stawiamy - tłumaczy trener Kamil Rakoczy. Polonia ma pozyskać snajpera Stali Brzeg w ramach transferu definitywnego, a 30-latek powinien podpisać w Bytomiu umowę obowiązującą przez 1,5 roku.

Sprowadzenie Celucha nie jest dziełem przypadku, a pozyskanie czołowego zawodnika III ligi staje się kolejnym sygnałem, że bytomianom udaje się odbudowywać wiarygodność w piłkarskim środowisku. - Pracujemy rzetelnie, a Polonia zamiast czarować i obiecywać, znowu staje się marką - cieszy się Rakoczy.

Trzech testowanych

Celuch nie był jedyną nową twarzą na poniedziałkowym treningu. Już jako pełnoprawny zawodnik bytomian w zajęciach uczestniczył Kordian Górka. O umowy dopiero walczą Paweł Szołtys, Szymon Gemborys i Szymon Gniełka. Ten ostatni - grający ostatnio w IV-ligowej Unii Oświęcim 18-letni bramkarz - niemal na pewno będzie wiosną graczem Polonii. Rok starszy Szymon Gemborys - pomocnik IV-ligowej Unii Kosztowy - swoją wartość musi jeszcze udowodnić w kolejnych jednostkach treningowych. 

Podobnie wygląda sytuacja 23-letniego Pawła Szołtysa. Wychowanek GKS-u Katowice, który u progu kariery w barwach ekipy z Bukowej zdążył rozegrać 40 I-ligowych spotkań, ostatnio nie ma dobrej passy. Zdecydował się rozwiązać swój kontrakt z II-ligową Chojniczanką, w której jesienią regularnie strzelał gole jedynie w IV-ligowych rezerwach, bo na szczeblu centralnym zanotował raptem jeden, kilkuminutowy występ. Ofensywnie usposobiony zawodnik wcześniej nie przebił się do składu GKS-u Tychy. W CV ma także występy w Olimpii Elbląg, KP Starogard Gdański i Rozwoju Katowice. - To zawodnik, który bardzo dobrze czuje się na "dziewiątce", ale chciałbym spróbować go również na bokach pomocy - ocenia trener Rakoczy. Na weryfikację umiejętności testowanych przez siebie zawodników daje sobie czas do końca przyszłego tygodnia. - Myślę, że najpóźniej w wtedy zamkniemy kadrę - zapowiada szkoleniowiec bytomian.

Gargasz na wypożyczenie

Niewykluczone, że w Bytomiu pojawią się jeszcze kolejne, "nowe" twarze. Szatnia Polonii nie jest jednak z gumy, więc lada moment można spodziewać się także komunikatów o pożegnaniach z niektórymi zawodnikami. Już wiadomo, że za nowym klubem może rozglądać się Dawid Gargasz. 24-latek, mimo że przy Olimpijskiej cenią jego umiejętności wie, że wiosną między słupkami stanie któryś z "młodzieżowców", dlatego najbliższe miesiące ma spędzić na wypożyczeniu. - Na pewno będą też inne rozstania, bo budżet drużyny został nieco obcięty. Trzeba się nagłowić, by poskładać to wszystko w jedną całość. Jeszcze w tym tygodniu będą rozmowy, po których być może z kimś się będziemy żegnać - przyznaje trener Rakoczy.

Zawodnikiem Polonii pozostanie za to Filip Żagiel. 22-letni pomocnik wrócił już do Bytomia z testów w I-ligowym Stomilu Olsztyn. - To jeden z lepszych pomocników w lidze. Cieszę się, że zostaje, choć wolę nie zapeszać, bo przecież okienko transferowe nie jest zamknięte - ocenia szkoleniowiec "Niebiesko-Czerwonych".

autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również