Nowacki zablokowany

22.07.2008
Marcin Nowacki zapewnia, że na mecz z Wisłą będzie gotowy do gry. - Kolano jeszcze boli, ale nie uniemożliwia gry, ani trenowania - zapewnia 27-latek.
Doznał urazu kolana dwa miesiące temu, w towarzyskim meczu z Cukrownikiem Chybie. Do pełni zdrowia dochodzi przez cały okres przygotowawczy. - Nie brałem jedynie udziału w sparingach - mówi Marcin Nowacki, na którego barkach wiosną spoczywało rozgrywanie piłki. Dobry początek w nowym sezonie może utrudnić podleczone kolano. Było widać w sparingu z GKS Bełchatów, że Nowacki w pewnych momentach odruchowo odstawia nogę. - Coś w głowie zostało, jest blokada psychiczna, bo nadal odczuwam lekki ból. Nie przeszkadza on jednak w trenowaniu i graniu. Muszę tylko przezwyciężyć samego siebie - tłumaczy Nowacki.

„Niebiescy” z Bełchatowem wygrali, acz jedynie pierwsza połowa stała na dobrym poziomie. Niektórzy zawodnicy tłumaczyli to ciężkimi treningami. - Nad siłą trzeba pracować. Dobrze, że człowieka w pewnym okresie przygotowań zatyka, bo zdaje sobie sprawę, że w lidze będzie w stanie „depnąć”. Mój organizm bez problemów wytrzymuje nałożone obciążenie - podkreśla Nowacki.

Poprzeczka zawodnikom Ruchu została na starcie nowych rozgrywek zawieszona bardzo wysoko. Nic dziwnego, że w ostatni weekend niemal każdy z nich oglądał mecz najbliższego rywala ze słynnym FC Liverpool. - I przyznam, że jestem pod wrażeniem postawy Wisły w pierwszej połowie. Grali tak, jak lubię - piłką, szybko, bez wybijania. Krakowski zespół nie przestraszył się faworyta - zauważa Nowacki. Co zrobić, aby w piątek to Ruch zagrał bez bojaźni? - Myślę, że tak my, jak i trener wyciągnęliśmy wnioski z ostatniego meczu na Reymonta. Nie wolno się nam cofnąć i grać z kontry. Z Wisłą można grać jak równy z równym. I choć teraz remis wziąłbym w ciemno, to śmiem twierdzić, że z łutem szczęścia możemy nawet wygrać - dodaje z optymizmem Marcin Nowacki.
źródło: SPORT

Przeczytaj również