Nie taki diabeł straszny...

04.08.2008
MKS Kluczbork już na początku sezonu prezentuje wysoką formę. Dobra postawa drużyny to zasługa praktycznie tej samej grupy piłkarzy, która była rewelacją poprzedniego sezonu III ligi.

Ekipa  z Kluczborka zgromadziła w dwóch pierwszych kolejkach sezonu komplet punktów. Mało tego, piłkarze MKS mają na rozkładzie Zawiszę Bydgoszcz i GKS Tychy - kluby, które w opinii wielu powinny w lidze sporo namieszać. Sytuacja przypomina tę, jaka miała miejsce dokładnie rok temu, gdy zespół zainaugurował rozgrywki III ligi jako beniaminek, a ukończył je na świetnym 4. miejscu. Czy scenariusz może się powtórzyć także w II lidze? - Nie spodziewaliśmy się aż tak imponującego startu - przyznaje Marcin Adamczyk, pomocnik Kluczborka. - O celach na ten sezon porozmawiamy na jego półmetku. Na razie myślimy tylko o tym, by jak najlepiej wykorzystać to, że cztery pierwsze kolejki gramy na własnym terenie. Przy wsparciu naszych kibiców chcemy zgromadzić w nich 12 punktów - deklaruje Adamczyk, który był swego czasu na testach w Widzewie Łódź.

 

Zawodnik MKS podkreśla, że przeskok z II ligi do tej o szczebel wyższej przebiegł bezboleśnie. - Po dwóch zwycięstwach można powiedzieć, że... nie taki diabeł straszny, jak go malują - śmieje się gracz, który w sobotę będzie obchodził 27. urodziny.

 

Styl MKS nie uległ w przerwie między rozgrywkami poważnej zmianie, mimo, że drużyna rozpoczęła rozgrywki pod wodzą nowego szkoleniowca, Andrzeja Polaka. - Nowy trener doskonali to, co udało się wypracować poprzedniemu sztabowi szkoleniowemu - uważa Adamczyk.

 

Porównując podstawowy skład zespołu z tym, jaki grał w poprzednim sezonie, jedyna zmiana zaszła na pozycji prawego obrońcy. W dwóch pierwszych meczach zagrał tam Tomasz Cieślak. - Drużyna gra praktycznie w tym samym ustawieniu - mówi Ryszard Okaj, który prowadził MKS w minionych rozgrywkach, a obecnie opiekuje się w klubie zespołem juniorów starszych. - Czy jestem zdziwiony tak udanym początkiem? Asolutnie nie! Ci chłopcy potrafią naprawdę wiele. Na pewno stać ich na miejsce w środku tabeli. O wyższych celach na razie nie mówmy - tonuje nastroje były szkoleniowiec II-ligowca.

autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również