Nerwowo przy Cichej. Ruch zmieni trenera?

17.04.2019

Nie jest wykluczone, że jeszcze przed meczem z ROW-em Rybnik działacze "Niebieskich" zdecydują o zmianie trenera. Podczas czwartkowego treningu z zespołem ma się spotkać szef Rady Nadzorczej Ruchu, Zdzisław Bik.

Łukasz Sobala/PressFocus

Głosy na temat zmian w sztabie "Niebieskich" słychać od kilku dni. Działacze jeszcze w ubiegłym tygodniu przekonywali, że przyszłość wiążą z Markiem Wleciałowskim, ale porażka z ostatnim w II-ligowej tabeli Gryfem Wejherowo i pogłębienie i tak trudnej sytuacji "Niebieskich" zmusiło ich do poszukania nowych rozwiązań.

Początkowo Zdzisław Bik na łamach "Katowickiego Sportu" w rozmowie z Maciejem Grygierczykiem zapowiadał spotkanie z drużyną na środę, ale ostatecznie nie doszło ono do skutku. Nam udało się uzyskać informację o tym, że zostało ono przesunięte na czwartek i tym razem komunikat dotarł również do zawodników. Bik pytany przez nas o to, czy Wleciałowski poprowadzi drużynę w sobotnim starciu z ROW-em Rybnik zapowiedział, że odpowiedzi udzieli w czwartek. 

Z całą pewnością włodarze klubu za nowym szkoleniowcem rozglądają się od początku tygodnia. Telefon z Chorzowa miał odebrać m.in. Jurij Szatałow, wydaje się jednak, że były trener m.in. GKS-u Tychy i Polonii Bytom nie zdecyduje się na podjęcie pracy przy Cichej. Kandydatem do objęcia posady po Wleciałowskim jest również Łukasz Surma. Rekordzista Ekstraklasy pod względem liczby występów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce w Chorzowie spędził w sumie przeszło 8 lat. Buty na kołku zawiesił dwa lata temu po spadku "Niebieskich" z elity. W trwających rozgrywkach samodzielnie prowadzi Sołę Oświęcim. W jego przypadku do rozwiązania pozostałyby jednak kwestie formalne. 41-latek dopiero dostał się bowiem na kurs UEFA Pro, uprawniający do prowadzenia zespołów na szczeblu centralnym. PZPN musiałby wyrazić warunkowe pozwolenie na podjęcie pracy w II lidze. Dlatego niewykluczone, że w Chorzowie na liście nazwisk mają również kogoś spoza wymienionej dwójki.

Przy Cichej jest nerwowo, bo drużyna na sześć kolejek przed zakończeniem II-ligowych rozgrywek znajduje się w strefie spadkowej, wyprzedzając w tabeli jedynie Rozwój Katowice. Chorzowianie nie wygrali dziesięciu ostatnich spotkań, a od początku roku wywalczyli w sumie tylko trzy punkty. Sytuacja nie jest jeszcze beznadziejna, ale do jej poprawy potrzebny jest przełom i wygrana z kontrkandydatem w grze o utrzymanie - ROW-em Rybnik. Na dziś strata "Niebieskich" do bezpiecznej Olimpii Elbląg wynosi dwa punkty. W przypadku ewentualnego niepowodzenia w sobotę trudno byłoby znaleźć na rynku osobę, która podjęłaby się misji ratunkowej w niemal beznadziejnej już sytuacji.

autor: ŁM

Przeczytaj również