Nasza "11" jesieni I ligi

24.12.2008
Spośród naszych drużyn, najlepszą jesień ma za sobą Podbeskidzie. Dodatkowo, bielszczanie pokonali w jej trakcie wszystkich śląskich rywali. W naszym zestawieniu mają zatem aż pięciu graczy.
[b]Marcin Feć [/b](Odra Opole) -[b] Sławomir Cienciała[/b] (Podbeskidzie Bielsko-Biała), [b]Marcel Surowiak [/b](Odra Opole), [b]Maciej Szmatiuk[/b] (Podbeskidzie Bielsko-Biała), [b]Juraj Danczik [/b](Podbeskidzie Bielsko-Biała) - [b]Mariusz Sacha[/b] (Podbeskidzie Bielsko-Biała), [b]Kamil Wilczek[/b] (GKS Jastrzębie), [b]Bartosz Iwan [/b](GKS Katowice) - [b]Łukasz Janoszka[/b] (GKS Katowice), [b]Robert Żbikowski[/b] (GKS Jastrzębie), [b]Krzysztof Chrapek[/b] (Podbeskidzie Bielsko-Biała).
[b]
Bramka[/b]
Im Odra miała większe zaległości płacowe, tym Marcin Feć bronił coraz lepiej. Kibice żartują, że 29-latek może stracić wysoką dyspozycję, gdy przeniesie się do solidnie prosperującego pracodawcy. Tymczasem chętnie widzieliby go u siebie w GKS-ach: Jastrzębie i Katowice, gdzie jesienią... też się nie przelewało.

[b]Obrona
[/b]Jej 3/4 pochodzi z Podbeskidzia. Biorąc pod uwagę postawę linii obronnych zarówno w destrukcji, jak i ofensywie, formacja "górali" była zdecydowanie najlepszą w całej lidze. Bielscy defensorzy dopuszczali rywali pod swoją bramkę tylko "od święta", a sami nie raz i nie dwa napędzili stracha obronie przeciwnika. Sławomir Cienciała udowodnił, że jego "żelazne płuca' mają się jak najlepiej. Maciej Szmatiuk pokazał kilka razy, że na zaplecze ekstraklasy jest po prostu... za dobry. Juraj Danczik? Grywał na każdej pozycji w defensywie, a zdarzyło mu się także wystąpić w środku pola. Słowak, choć rzucany z jednego miejsca na drugie, nie był jednak typową "zapchajdziurą", a piłkarzem dla bielszczan niezastąpionym. Praktycznie cała linia naszego zestawienia mogłaby składać się z graczy Podbeskidzia, gdyby nie Marcel Surowiak. Zawodnik Odry był wymieniany przed sezonem w kontekście odejścia z Opola. Tymczasem został i stał się najpewniejszym ogniwem zespołu. Zakusy klubów z ekstraklasy mówią same za siebie.

[b]Pomoc[/b]
W przypadku Mariusza Sachy zainteresowanie szybko przerodziło się w konkrety. 21-latek będzie wiosną szarpał na skrzydle Cracovii. Ile Sacha był wart dla drużyny z Bielska-Białej? Zdaniem jej byłego trenera, Wojciecha Boreckiego, jego brak może nawet przeszkodzić Podbeskidziu w awansie. Zgoła odmienny cel przyświeca zespołom z Jastrzębia i Katowic. Sęk w tym, że ten pierwszy będzie musiał radzić sobie bez Kamila Wilczka, który podpisał już umowę z Piastem Gliwice. Utalentowany pomocnik był ,"mózgiem' poczynań Jastrzębia. Gdy leczył kontuzję, wartość drużyny znacznie spadła. Ekipa z Katowic wciąż będzie mogła natomiast liczyć na Bartosza Iwana. Ostatnie miejsce w tabeli GieKSy mogłoby sugerować, że w jej kadrze nie ma gracza, który nie musiałby mieć do siebie pretensji o pierwszą część sezonu. A jednak. Iwan zdecydowanie wybił się ponad przeciętność.

[b]Atak
[/b]To samo można powiedzieć o Łukaszu Janoszce. Choć trafił na Bukową już w trakcie sezonu, to zdołał rozruszać niemrawy do tej pory atak katowiczan. Znacznie dłużej rozkręcał się Krzysztof Chrapek. Wychowanek Górnika Brzeszcze jest w Bielsku-Białej już od ponad trzech lat, ale dopiero teraz jego talent eksplodował na dobre. - Królem strzelców w tym sezonie już chyba jednak nie będę - śmieje się Chrapek. Ale idolem bielskich kibiców stał się na pewno. Jest takim w Jastrzębiu już od dłuższego czasu Robert Żbikowski. Zmieniali się jego partnerzy w ataku, ale zazwyczaj zawodzili, więc 32-letni snajper niejednokrotnie w pojedynkę ciągnął ofensywę GKS-u.[b]
[/b]
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również