Na Górnym Śląsku też były hity. O tych transferach było najgłośniej
05.09.2017
Piotr Ćwielong (1.FC Magdeburg ---> GKS Tychy)
GKS Tychy latem dokonał wielu bardzo głośnych i dobrych jak na I ligę transferów, a - jakby powiedział były trener tyszan - "truskawką na torcie" było sprowadzenie Piotra Ćwielonga. Trzykrotny mistrz Polski, mający za sobą debiut w reprezentacji Polski - to musi robić wrażenie. "Pepe" nie okazał się tylko "papierowym" wzmocnieniem, bo już w pierwszym meczu ligowym strzelił gola na wagę zwycięstwa, a w spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała w ostatniej chwili doprowadził do remisu. W ciemno zakładamy, że to nie jest ostatni pojedynek, w którym 31-latek daje GKS-owi punkty.
Daisuke Matsui (Jubilo Iwata ---> Odra Opole)
Bez wątpienia najgłośniejsze nazwisko letniego okienka transferowego. 31-krotny reprezentant Japonii, zdobywca Pucharu Azji, mający ponad 100 występów we francuskiej Ligue 1. Jak na razie więcej zamieszania zrobił w mediach niż na boisku, ale to i tak sporo - o beniaminku Nice I ligi mówiono przez kilka dni bardzo często. Na boisku pomocnik pojawił się tylko raz - w spotkaniu z Miedzią Legnica i... już w pierwszym kontakcie z piłką popełnił błąd, który w konsekwencji dał gola rywalowi.
Konstantin Vassiljev (Jagiellonia Białystok ---> Piast Gliwice)
"Cesarz Estonii" wrócił na "stare śmieci". Jeden z czołowych piłkarzy poprzedniego sezonu Lotto Ekstraklasy, wicemistrz Polski. Jeżeli taki zawodnik trafia do 10. drużyny poprzednich rozgrywek to musi to robić wrażenie. Tym bardziej, że wydawało się być pewne, że Estończyk wyjdzie z Polski. Początek sezonu nie był w jego wykonaniu najlepszy - w spotkaniach z Cracovią i Śląskiem Wrocław zmarnował rzuty karne.
GKS Tychy latem dokonał wielu bardzo głośnych i dobrych jak na I ligę transferów, a - jakby powiedział były trener tyszan - "truskawką na torcie" było sprowadzenie Piotra Ćwielonga. Trzykrotny mistrz Polski, mający za sobą debiut w reprezentacji Polski - to musi robić wrażenie. "Pepe" nie okazał się tylko "papierowym" wzmocnieniem, bo już w pierwszym meczu ligowym strzelił gola na wagę zwycięstwa, a w spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała w ostatniej chwili doprowadził do remisu. W ciemno zakładamy, że to nie jest ostatni pojedynek, w którym 31-latek daje GKS-owi punkty.
Daisuke Matsui (Jubilo Iwata ---> Odra Opole)
Bez wątpienia najgłośniejsze nazwisko letniego okienka transferowego. 31-krotny reprezentant Japonii, zdobywca Pucharu Azji, mający ponad 100 występów we francuskiej Ligue 1. Jak na razie więcej zamieszania zrobił w mediach niż na boisku, ale to i tak sporo - o beniaminku Nice I ligi mówiono przez kilka dni bardzo często. Na boisku pomocnik pojawił się tylko raz - w spotkaniu z Miedzią Legnica i... już w pierwszym kontakcie z piłką popełnił błąd, który w konsekwencji dał gola rywalowi.
Konstantin Vassiljev (Jagiellonia Białystok ---> Piast Gliwice)
"Cesarz Estonii" wrócił na "stare śmieci". Jeden z czołowych piłkarzy poprzedniego sezonu Lotto Ekstraklasy, wicemistrz Polski. Jeżeli taki zawodnik trafia do 10. drużyny poprzednich rozgrywek to musi to robić wrażenie. Tym bardziej, że wydawało się być pewne, że Estończyk wyjdzie z Polski. Początek sezonu nie był w jego wykonaniu najlepszy - w spotkaniach z Cracovią i Śląskiem Wrocław zmarnował rzuty karne.
Polecane
Ekstraklasa
Przeczytaj również
05.08.2022
05.08.2022
Bez gola, bez błysku, bez punktów