Na bakier ze skutecznością

28.07.2008
- Wielu widzi w drużynie z Płocka jednego z głównych kandydatów do awansu, stąd tym bardziej musimy być usatysfakcjonowani naszą postawą - uważa pomocnik Podbeskidzia Bielsko-Biała, Rafał Jarosz.

Dzisiaj piłkarze Podbeskidzia mają dzień wolnego. Najbardziej przyda się on Damianowi Świerblewskiemu. Skrzydłowy bielszczan w meczu z Wisłą Płock zszedł z boiska w 24 minucie z grymasem bólu na twarzy. - Damian ma stłuczony mięsień czworogłowy i gdybyśmy mieli dziś trening, to na pewno nie brałby w nim udziału. Nie jest to jednak groźny uraz - wyjaśnia trener Marcin Brosz.

 

Szkoleniowiec jedenastki z Bielska-Białej nie zdążył jeszcze szczegółowo przeanalizować gry zespołu w starciu z Wisłą Płock, ale... - Mam nadzieję zrobić to wieczorem - zaznacza Brosz. - Cieszy mnie, że prezentujemy się bardzo solidnie w obronie. Również gra do przodu wygląda pozytywnie. Owszem, ze skutecznością jesteśmy jeszcze na bakier, ale ważne, że potrafimy stwarzać sobie dogodne sytuacje. Co najważniejsze, nie są one efektem indywidualnych akcji, ale składnych prób całego zespołu. Wszyscy pamiętają zmarnowaną szansę Chrapka z II połowy meczu, a ja zwróciłbym uwagę na to, co działo się zanim nasz napastnik dostał piłkę. Zarówno on, jak i Krzysiek Zaremba bardzo sprytnie ustawili się w polu karnym Wisły, a Paweł Żmudziński dograł świetną piłkę z lewej flanki - przekonuje opiekun bielszczan.

 

Zadowolony z premiery rozgrywek jest także pomocnik Rafał Jarosz. - Wielu widzi w drużynie z Płocka jednego z głównych kandydatów do awansu, stąd tym bardziej musimy być usatysfakcjonowani naszą postawą - uważa Jarosz, który za partnera w środku pola miał sprowadzonego tego lata z Tura Turek Łukasza Matusiaka. - Nasza współpraca układa się naprawdę dobrze, choć widać, że Łukasz potrzebuje jeszcze trochę czasu, by na dobre wkomponować się z zespół - zakończył pomocnik Podbeskidzia.

 

Jutrzejszy trening bielszczan rozpocznie się o 11.00.

autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również