Mogli być liderem, przegrali z outsiderem

23.09.2018
Blisko dwa miesiące czekali piłkarze Śląska na drugie ligowe zwycięstwo. Wrocławianie przełamali się akurat w meczu z dobrze dysponowanym Piastem Gliwice i zaliczyli bardzo efektowną wygraną. Gospodarze zwyciężyli bowiem 4:1, a jedyną bramkę dla zespołu trenera Fornalika zdobył Jakub Czerwiński. 
Łukasz Laskowski/Press Focus
Do meczu ze Śląskiem piłkarze Piasta Gliwice przystępowali w roli nieznacznego faworyta. Obie ekipy dzieliło bowiem przed tym spotkaniem 9 pozycji, a gliwiczanie mieli nad swoim rywalem 10 punktów przewagi. Podopieczni Waldemara Fornalika musieli się jednak mieć na baczności, gdyż było pewne, że Śląsk będzie chciał zrekompensować swoim kibicom dotkliwą porażkę w derbach Dolnego Śląska, a także poszuka swojej upragnionej szansy na przełamanie. Wrocławianie wygrali w tym sezonie tylko jeden mecz, a na drugi komplet punktów czekają już blisko dwa miesiące.
 
Nadzieje na zmianę tego stanu rzeczy dał Śląskowi Robert Pich. Słowak w 40. minucie otrzymał piłkę od Marcina Robaka i w dogodnej sytuacji uderzył ją pomiędzy interweniującymi obrońcami, Jakubem Czerwińskim i Marcinem Pietrowskim. Pomocnik tym samym zrehabilitował się za sytuację z początku pierwszej połowy, gdy przyjął on piłkę w polu karnym, a jego błyskawiczny strzał minął poprzeczkę bramki Placha. Można powiedzieć, że tym trafieniem gospodarze dopięli swego, gdyż długimi momentami prowadzili oni grę i na prowadzenie po prostu zasłużyli.  
 
Tak jak Śląsk mocno zakończył pierwszą część gry, tak samo odważnie wszedł on w drugą połowę. W 47. minucie Piotr Celeban idealnie odnalazł się w polu karnym gości, urwał się spod opieki dwóch zawodników Piasta i skutecznie wykończył wrzutkę Michała Chrapka z rzutu rożnego. Chwilę później swoisty „gwóźdź do trumny” mógł wbić gliwiczanom Marcin Robak, który otrzymał piłkę, przejętą po kolejnej stracie Patryka Dziczka. Napastnik nie wykorzystał jednak powstałej okazji i jego strzał z 17 metra nie znalazł ujścia w bramce Placha.
 
Po tej sytuacji gliwiczanie zwietrzyli swoją szansę na zdobycie punktów i choć wcześniej niewiele na to wskazywało, to Piast zdołał złapać kontakt po godzinie gry. Podobnie jak Śląsk przy drugim golu, tak i w 61. minucie Piast zrobił użytek ze stałego fragmentu gry. Tym razem wrzutkę Gerarda Badii znakomicie wykorzystał Jakub Czerwiński, zdobywając swoją pierwszą bramkę w tym sezonie Ekstraklasy. 
 
Zdobyty gol wyraźnie rozjuszył dotychczas niemrawych gliwiczan, a sam Joel Valencia przynajmniej dwukrotnie powinien wpisać się na listę strzelców. Ekwadorczykowi brakowało jednak szczęścia i wyczucia, czego nie można było powiedzieć o Marcinie Robaku i Mateuszu Cholewiaku. Wspomnieni piłkarze ustalili swoimi bramkami wynik na 4:1 i sprawili, że we Wrocławiu w końcu zapanowała radość. Śląsk wygrał bowiem pierwsze spotkanie od 22 lipca i udało mu się wyjść ze strefy spadkowej. Piast z kolei, mimo wysokiej porażki, może odczuwać spory niedosyt, bo gdyby skrzętnie wykorzystał swoje okazje, wróciłby do Gliwic w znacznie lepszych nastrojach i mógłby ponownie znaleźć się na ligowym podium. 
 
Śląsk Wrocław – Piast Gliwice 4:1 (1:0)
1:0 – Robert Pich 41’
2:0 – Piotr Celeban 47’
2:1 – Jakub Czerwiński 61’
3:1 – Marcin Robak 76’
4:1 – Mateusz Cholewiak 86’
 
Składy: 
Śląsk: Słowik – Čotra, Celeban, Golla, Broź – Dankowski (75’ Cholewiak), Chrapek (84’ Farshad), Łabojko, Pich – Pałaszewski (68’ Radecki), Robak. Trener: Tadeusz Pawłowski
Piast: Plach – Pietrowski, Czerwiński, Korun, Kirkeskov – Badia (81’ Jagiełło), Dziczek (56’ Jodłowiec), Hateley, Félix (72’ Mak) – Valencia, Papadopulos. Trener: Waldemar Fornalik 
 
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Żółte kartki: Łabojko, Radecki (Śląsk) – Papadopulos, Valencia (Piast)

źródło: własne/piast.gliwice.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również