Młodzież na "szóstkę". Skuteczność jednak do poprawy!

02.02.2022

Trzeci sparing tej zimy rozegrali piłkarze Ruchu. Niebiescy w środę zmierzyli się z czwartoligowym Śląskiem Świętochłowice, wygrywając pewnie 6:1, ale paradoksalnie ze skuteczności trener chorzowian Jarosław Skrobacz nie był zadowolony. Drugoligowiec do końca tygodnia będzie przebywać na zgrupowaniu w Rybniku-Kamieniu.

Krzysztof Porębski/PressFocus

Chorzowianie po wcześniejszych sparingach z Sandecją Nowy Sącz (wygrana 5:3) i Widzewem Łódź (porażka 0:1), tym razem zmierzyli się ze zdecydowanie niżej notowanym przeciwnikiem. W barwach Śląska Świętochłowice występują głównie gracze, którzy w przeszłości byli już związani z Ruchem bądź też sympatyzują z Niebieskimi, natomiast trener Skrobacz do boju wysłał głównie młodzież, która chciała w oczach szkoleniowca wypaść jak najlepiej. - To okazja do pokazania się w meczu z zespołem grającym dwie klasy niżej – mówił po spotkaniu trener Skrobacz, który w pierwszym składzie dał szansę między innymi pozyskanym tej zimy młodzieżowcom, ale także Kacprowi Bąkowi, czy też Mateuszowi Wacławskiemu.

Nie tylko jednak z racji zmian personalnych trudno ocenić grę Ruchu. Spotkanie odbywało się w anormalnych warunkach, przy zmieniającej się pogodzie. Strzelanie już po niespełna dziesięciu minutach rozpoczął Tomasz Foszmańczyk, wykorzystując rzut karny po faulu na Jakubie Nowaku. Łupem bramkowym w tym spotkaniu podzieliło się łącznie sześciu graczy, ale na wyróżnienie z pewnością zasługuje wypożyczony z Rakowa Częstochowa Kamil Chiliński, który jedną bramkę zdobył, a przy dwóch kolejnych miał udział i był bardzo aktywny. Trener Ruchu po meczu jednak zwracał uwagę na... nieskuteczność całej drużyny. - Przerażająca nieskuteczność, zwłaszcza w pierwszej połowie tych sytuacji było mnóstwo. Przyjdą mecze ligowe, przyjdzie jedna taka sytuacja i trzeba będzie to wykorzystać, jeżeli będziesz marzył o zwycięstwie. To jest element, który zawodzi – oceniał Skrobacz, który nie był także zadowolony z faktu straty gola. - Przeciwnik wykorzystał sytuacje, sprezentowaliśmy bramkę. Pod tym kątem jesteśmy niezadowoleni, że dopuściliśmy do takiej sytuacji – analizował.

Ruch cały czas stara się także „pracować” nad zmianami w zespole. Kontrakt z klubem rozwiązał 26-letni Damian Kowalczyk, natomiast w środowym sparingu w pierwszej połowie na boisku pojawiło się dwóch młodzieżowców z rocznika 2003, którzy są oceniani przez trenerów. - Grali w klubach dobrych, grających na co dzień w wyższych ligach niż nasza. Spędzali swoje minuty na boiskach. Bardzo fajne tematy. Jeśli się uda, to będziemy się starali, by z nami zostali – mówił tajemniczo trener Niebieskich.

Większość piłkarzy z pierwszej jedenastki Ruchu otrzymała na mecz „wolne”, w południe chorzowianie bowiem normalnie trenowali. Intensywny czas w Rybniku czeka ich do soboty, wtedy zakończą zgrupowanie. - Jest czas na rozmowy, na przeanalizowanie pewnych rzeczy. Integracja chłopaków pomiędzy sobą jest również, bo trochę roszad mamy, ale pod kątem pracy to przede wszystkim normalny okres. Staramy się przede wszystkim ten aspekt taktyczny poprawić, by automatyzmy były w każdym spotkaniu. Pod kątem motorycznym chłopacy sumiennie swoją robotę robią – dodaje trener chorzowian. W sobotę w drodze powrotnej Ruch rozegra kolejny sparing, a tym razem jego rywalem będzie trzecioligowy Rekord Bielsko-Biała.

autor: TD

Przeczytaj również