Mistrzowie pokazali formę i gonią czołówkę. Wymarzony powrót kapitana

09.02.2020

Bardzo dobre wejście w 2020 rok zanotowali piłkarze gliwickiego Piasta. Podopieczni Waldemara Fornalika zasłużenie pokonali na swoim stadionie Zagłębie Lubin 2:0, a na listę strzelców wpisali się Jorge Felix oraz wracający do gry po ciężkiej kontuzji Jakub Czerwiński. 

Łukasz Sobala/PressFocus

Przed inauguracją ligowej wiosny i pierwszym oficjalnym meczem w 2020 roku, nastroje w obozie gliwickiego Piasta należały do dość optymistycznych. Mimo sporego zainteresowania kluczowymi zawodnikami (na czele z Jorge Felixem), mistrz Polski nie doznał żadnych poważnych osłabień, a dodatkowo został wzmocniony wypożyczonym z Lecha Tymoteuszem Klupsiem oraz wracającym po okresie rehabilitacji Jakubem Czerwińskim. Dodatkowo trener Fornalik mógł odczuwać zadowolenie z powodu osiągniętych przez jego zespół wyników w sparingach. W pięciu meczach kontrolnych drużyna z Gliwic odniosła bowiem trzy zwycięstwa, a w pokonanym polu pozostawiła m.in. mistrza Bułgarii, Łudogorec Razgrad. 

Pierwszy mecz Ekstraklasy po przerwie zapowiadał się zatem wyjątkowo interesująco, tym bardziej, że rywalem obrońców tytułu było walczące o górną ósemkę Zagłębie Lubin. Drużyna, w której zimą nie doszło do prawie żadnych zmian kadrowych, z pewnością miała o co walczyć przy Okrzei. W końcu podopieczni Martina Seveli tracili przed meczem do gliwiczan zaledwie trzy oczka. 

Po dość spokojnym pierwszym kwadransie, w którym obie drużyny raczej nie kwapiły się do nadmiernych ataków, w 16. minucie gliwiczanie otrzymali znakomitą szansę na objęcie prowadzenia. Wówczas bardzo aktywny Mikkel Kirkeskov dośrodkował piłkę z lewej strony boiska, a wyskakujący do niej Patryk Tuszyński został sfaulowany w polu karnym przez Damiana Oko. Chociaż sytuacja ta wzbudziła spore wątpliwości, sędzia Szymon Marciniak nie skorzystał z możliwości skonsultowania się z wozem VAR i pozostał przy swojej decyzji. Do podyktowanej jedenastki podszedł najlepszy strzelec ekstraklasowicza, Jorge Felix i choć jego strzał nie był zbyt dokładny, futbolówka przeszła po ręce Konrada Forenca i wpadła do bramki. Hiszpan tym samym zdobył swojego jedenastego gola w obecnym sezonie i awansował na trzecią pozycję w klasyfikacji strzelców. 

Z biegiem czasu obraz gry przy Okrzei specjalnie nie ulegał zmianie. Prowadzący gliwiczanie spokojnie kontrolowali przebieg rywalizacji i choć nie oddawali oni celnych strzałów na bramkę, całkowicie zdominowali środek pola, znacznie częściej utrzymywali się przy piłce oraz często podejmowali próby oskrzydlania swoich akcji. Zagłębie z kolei nie miało pomysłu na dobrze grających pressingiem gospodarzy, a długimi momentami byli oni zamykani na trzydziestym metrze własnej połowy. 

Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, choć gliwiczanie stworzyli sobie jeszcze dwie godne okazje do podwyższenia prowadzenia. Szanse na ustrzelenie dubletu miał Felix, ale zwieńczył on szybką kontrę zespołu minimalnie niecelnym uderzeniem. Kilka minut wcześniej technicznym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się z kolei Tom Hateley, ale próba ta przeleciała tuż nad poprzeczką. Przed zejściem do szatni do głosu spróbowali jeszcze dojść piłkarze z Lubina, ale strzelający z dystansu Filip Starzyński trafił prosto w interweniującego Urosa Koruna.

Po zmianie stron podopieczni Martina Seveli znacznie częściej zaczęli utrzymywać się przy piłce, a w pierwszym kwadransie drugiej połowy mogli oni dwukrotnie zmusić Placha do kapitulacji. Najpierw w 50. minucie dobrym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się wspomniany wcześniej Starzyński, ale czujnością na linii bramkowej wykazał się Frantisek Plach. Co prawdę szansę na dobitkę miał jeszcze Sasa Balić, jednak jego próba okazała się na tyle niecelna, że zapewne stanie się bohaterem wielu prześmiewczych internetowych gifów. Kilkanaście minut później lubinianie spróbowali gry na jeden kontakt, dzięki czemu przez dogodną okazją stanął Damjan Bohar. Jeden z kluczowych zawodników drużyny gości odnalazł się na 16 metrze i po przyjęciu piłki błyskawicznie zdecydował się na strzał zewnętrzną częścią stopy.

Mecz cały czas był jednak otwarty i gdy wydawało się, że Zagłębie zdecyduje się pójść za ciosem i postanowi mocniej zaatakować, to Piast zdołał zdobyć bramkę. Po wrzucie z rzutu rożnego wprowadzonego Gerarda Badii oraz przytomnym przedłużeniu piłki przez Urosa Koruna, w polu karnym bardzo dobrze odnalazł się Jakub Czerwński. Kapitan gospodarzy uwolnił się spod opieki Jakubowi Tosikowi i na wślizgu umieścił futbolówkę tuż przy lewym słupku bramki. Chwilę później mecz całkowicie mógł zamknąć Felix, ale strzelec pierwszego gola tym razem fatalnie spudłował. 

Końcówka niedzielnego meczu stała już pod znakiem całkowitej dominacji Piasta, który ostatecznie utrzymał korzystny rezultat i tym samym rozpoczął 2020 rok w najlepszym możliwym stylu. Dzięki wygranej mistrzowie Polski awansowali w tabeli na szóstą pozycję i nie tylko powiększyli przewagę nad grupą pościgową, ale również zmniejszyli stratę do liderującej Cracovii do pięciu punktów. 

Piast Gliwice - Zagłębie Lubin 2:0 (1:0)

1:0 - Jorge Felix 17’ (k.)

2:0 - Jakub Czerwiński 78’

Składy:

Piast: Plach - Kirkeskov, Czerwiński, Korun, Rymaniak - Milewski, Hateley, Sokołowski, Felix (86’ Jodłowiec) - Tuszyński, Parzyszek (71’ Badia). Trener: Waldemar Fornalik

Zagłębie: Forenc - Balić, Oko, Kopacz, Chodyna - Tosik (79’ Poręba), Slisz - Bohar, Starzyński (85’ Nowak), Tajti (61’ Sirk) - Białek. Trener: Martin Sevela

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Żółte kartki: Kirkeskov (Piast) - Starzyński, Balić, Tosik, Oko, Chodyna (Zagłębie)

Widzów: 4112

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również