Miedź - Zagłębie 0-0

27.09.2008
Obchodzący swoje 20-ste urodziny bramkarz Zagłębia, Maciej Gostomski, zachował czyste konto, lecz jego drużyna nie zdołała wygrać. Podzieliła się punktami z Miedzią.

Piłkarze Zagłębia zakończyli kilkunastodniowy tour po Polsce. Bilans wojaży jest całkiem okazały. W trzech meczach ligowych sosnowiczanie zdobyli siedem punktów.

 

Zwycięstwo nad Pogonią Szczecin, Unią Janikowo oraz sobotni remis z Miedzią Legnica to dorobek Zagłębia w trzech ostatnich meczach na obcym terenie. Po zwycięstwach nad Pogonią oraz Unią wydawało się, że sosnowiczanie udając się do Legnicy będą mieli o wiele łatwiejsze zadanie niż w poprzednich meczach. Znajdująca się w strefie spadkowej Miedź pokazała jednak, że w piłkę grać potrafi, mimo że umiejętnościami indywidualnymi ustępowała zaglębiakom. Piłka to jednak sport kolektywny i indywidualne popisy nie zawsze wystarczą.
Czego zabrakło Zagłębiu aby odnieść zwycięstwo w Legnicy? Zdecydowanie skuteczności. Gdyby w 23 minucie Krzysztof Myśliwy wykazał się większą precyzją po zagraniu Piotra Smolca to być może ekipa z Sosnowca by tego meczu nie zremisowała, a zamiast z punktu cieszyłaby się z trzech „oczek”. – Czasami przychodzą taki mecze, że masz jedną, dwie sytuacje i musisz je trafić, bo w innym wypadku nie wygrasz. Szkoda, że nie udało się trafić, ale nie zawsze jest taki dzień jak ten, gdy graliśmy w Janikowie, a ja ustrzeliłem hat-trick – mówi Krzysztof Myśliwy.
Miedź też miała swoją szansę ale w 52 minucie na wysokości zadania stanął Maciej Gostomski. Po meczu piłkarze Zagłębia narzekali na kiepską murawę, na której przyszło im grać. – Boisko to za dużo powiedziane. Graliśmy na klepisku, a na takiej nawierzchni nie wszystko wychodzi. Nie szukam taniego usprawiedliwienia, ale gdyby boisko było lepsze pewnie kilka dobrze zapowiadających się akcji mogło skończyć się inaczej – przyznał po meczu Artur Błażejewski.
Mimo wszystko punkt cieszy – w sumie w czterech meczach pod wodzą nowego trenera Zagłębie zdobyło ich już dziesięć – ponadto powody do radości przyniósł powrót na boisko Arkadiusza Kłody, który w końcówce meczu zameldował się na placu gry. – Powoli wracam do siebie, czuję się już znacznie lepiej. Chłopcy w ostatnich meczach ostro zapunktowali i teraz muszę się ostro namęczyć aby wrócić do wyjściowego składu – podkreśla pomocnik Zagłębia. Do składu wrócił Kłoda, natomiast z powodu urazu nie zagrał Wojciech Białek. Obrońca doznał kontuzji podczas jednego z treningów poprzedzających mecz.

 

 

[b][/b]

[b][/b]

[b]Miedź Legnica - Zagłębie Sosnowiec 0-0[/b]

[b]Miedź[/b]: Imianowski - Kłak, Smarduch, Kotlarski, Żółtowski, Mikutel (72. Misan), Woźniak, Struzik (46. Kociszewski), Garuch, Ilków-Gołąb, Orłowski (90. Krajewski).
Trener Jarosław Pedryc.

[b]Zagłębie[/b]: Gostomski - Bartos, Jacek, Marek, Pajączkowski, Smolec, Berliński, Błażejewski (83. Kłoda),  Pietrzak (74. Ryndak), Myśliwy, Bałecki (63. Smółka).
Trener Miroslav Copjak.
[b]
Żółte kartki: [/b]Struzik - Smółka.
[b]Sędziował [/b]Jarosław Rynkiewicz (Szczecin).

autor: Krzysztof Polaczkiewicz

Przeczytaj również