Maciej Sadlok: Organizm sam domaga się gry

05.01.2015
Przerwa w treningach zespołów ekstraklasy z wolna dobiega końca. Zawodnicy czują już głód piłki. Potwierdza to były obrońca Ruchu Chorzów, Maciej Sadlok.
Łukasz Laskowski/Press Focus
W sobotę wychowanek Pasjonata Dankowice uczestniczył, jak kilku innych piłkarzy z ekstraklasy w turnieju charytatywnym w Kętach. – Naprawdę fajnie, że taki turniej jest organizowany. Cel jest szczytny i o to chodzi, by takich inicjatyw było jak najwięcej – komentuje Maciej Sadlok, obecnie występujący w Wiśle Kraków.

Niebawem rozpocznie się okres przygotowawczy do rundy wiosennej. Były reprezentacyjny obrońca nie może doczekać się powrotu w treningowe tryby. – To chyba normalne, że odczuwam już głód piłki. Organizm sam się tego domaga. Po takiej przerwie ma się jeszcze więcej zapału do treningów. Jesienią zacząłem grać regularnie i jak sądzę z niezłym skutkiem. Zobaczymy jak będzie dalej. Na razie cieszę się, że wyzdrowiałem i rozegrałem wszystkie mecze, oprócz jednego, w którym pauzowałem za kartki – wyjaśnia Sadlok.

W nadchodzących miesiącach defensor powalczy o jak najlepsze wyniki swojej obecnej drużyny, ale i indywidualnie z nadzieją powrotu do kadry. – Czuję się dobrze i gram bez żadnego bólu. Wiem, że mogę pracować znów na maksa. Będę dawał z siebie wszystko, fajnie byłoby znów zagrać w kadrze, ale zależy to w dużej mierze od mojej dyspozycji – podkreśla były obrońca chorzowskiego Ruchu.
źródło: własne/SportoweBeskidy.pl
autor: MN

Przeczytaj również