Lenartowski już zdrowy

31.07.2008
Osłabiony brakiem Artura Lenartowskiego Raków Częstochowa tylko zremisował na inaugurację rozgrywek z Lechią Zielona Góra. - Jestem już do dyspozycji trenera - deklaruje 20-letni pomocnik.

Artur Lenartowski jest filarem drugiej linii Rakowa Częstochowa. Z powodu kontuzji kostki 20-letni zawodnik nie przepracował jednak w pełni okresu przygotowawczego. - Ten uraz ciągnął się za mną jeszcze od ostatniego meczu poprzednich rozgrywek, z Arką Nowa Sól, kiedy to dotrwałem na boisku tylko do 63 minuty gry. Myślałem, że po miesięcznym rozbracie z piłką będę już w pełni sił, tymczasem po powrocie do treningów kostka znów zaczęła doskwierać i czekały mnie kolejne dwa tygodnie przerwy. Teraz jestem już jednak do dyspozycji trenera - wyjaśnia pomocnik jedenastki spod Jasnej Góry. Inaugurację II ligi, przy okazji której Raków zremisował na własnym terenie 1-1 z Lechią Zielona Góra - Lenartowski oglądał jeszcze z wysokości trybun. - W naszej grze nie widziałem tego "czegoś". Widać, że brakuje nam jeszcze trochę zgrania. Remis jest sprawiedliwym rozstrzygnięciem - uważa zawodnik częstochowian.

 

Partnerem Lenartowskiego w środku pola będzie najprawdopodobniej Mateusz Bukowiec, który został na Limanowskiego wypożyczony z Zagłębia Lubin. - Miałem okazję zagrać z Mateuszem tylko raz i to zaledwie przez 20 minut w sparingu z Piastem Gliwice. Jestem przekonany, że nasza współpraca będzie się układać bardzo dobrze. Jesteśmy mniej więcej w tym samym wieku, także tym bardziej nie powinniśmy mieć problemów z komunikacją - uważa popularny "Kaka".

 

Sam piłkarz przyznaje, że w lecie miał szansę zmienić otoczenie. - Odebrałem kilka telefonów w tej sprawie, również z Ekstraklasy, ale uznałem, że rozsądniej będzie, gdy na ten sezon zostanę w Częstochowie - zaznacza Lenartowski.

autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również