Lechia ponownie za mocna dla Piasta. "Ten stadion jest dla nas zaczarowany"

24.06.2020

Skutecznie wykonany przez Flavio Paixao rzut karny zdecydował o tym, że Piast Gliwice uległ na wyjeździe Lechii Gdańsk i przegrał drugie spotkanie w ramach rundy finałowej. Tym samym podopieczni Waldemara Fornalika niemal do zera zredukowali swoje szanse na obronę mistrzowskiego tytułu, a w następnych kolejkach będą  musieli zaciekle walczyć o utrzymanie drugiego miejsca w tabeli. 

piast-gliwice.eu

Kibice, którzy po blisko czteromiesięcznej przerwie powrócili na trybuny stadionu w Gdańsku, długo czekali na klarowne okazje podbramkowe ze strony obu zespołów. Podopieczni Waldemara Fornalika śmielej zaatakowali bramkę Dusana Kuciaka dopiero w ostatnim kwadransie pierwszej połowy, a jako pierwszy na listę strzelców mógł wpisać się Sebastian Milewski. Młodzieżowiec został jednak zablokowany w ostatniej chwili przez interweniującego Mario Malocę, a gliwiczanie otrzymali rzut rożny. Po tym stałym fragmencie goście również byli bliscy skierowania piłki do siatki, lecz strzał głową Piotra Parzyszka nieznacznie przeleciał nad poprzeczką. 

Te niewykorzystane sytuacje mogły zemścić się na podopiecznych Waldemara Fornalika w 42. minucie - wówczas Flavio Paixao wykorzystał świetne dośrodkowanie Jaroslava Mihalika z prawej strony boiska, urwał się spod opieki Urosowi Korunowi i z bliskiej odległości skierował futbolówkę do siatki. Analiza VAR wykazała jednak, że portugalski kapitan Lechii pomagał sobie w tamtej sytuacji ręką, więc sędzia Tomasz Kwiatkowski nie uznał tego trafienia. 

Mecz drugiej z siódmą drużyną ligowej tabeli nabrał nieco większych rumieńców po zmianie stron - oba zespoły musiały bowiem ruszyć do ataku, gdyż remis nie satysfakcjonował żadnego z nich. W razie ewentualnej porażki Piast niemal definitywnie straciłby szansę na obronę mistrzowskiego tytułu, natomiast Lechia musiała odnieść zwycięstwo, by pozostać w walce o miejsce na podium i możliwość gry w europejskich pucharach. Zdecydowanie lepiej drugą połowę mogli rozpocząć goście z Gliwic, lecz nieskuteczny tego dnia Piotr Parzyszek tym razem trafił tylko w słupek. Chwilę później to Piasta od utraty gola uratowało obramowanie bramki - strzałem po koźle popisał się zawodnik z Gwinei Bissau, Ze Gomes, ale i tym razem futbolówka odbiła się od słupka.

W późniejszym czasie Lechia zaczęła osiągać coraz większą przewagę, a prym w akcjach ofensywnych wiódł chociażby Filip Mladenović, dla którego był to ostatni mecz z zespole z Gdańska. Jedyną bramkę w środowym spotkaniu zdobył jednak Flavio Paixao - Portugalczyk za sprawą mocnego strzału w środek bramki wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul Urosa Koruna na Conrado. Do końca spotkania jego wynik nie uległ już zmianie, choć swoje szanse na osiągnięcie wyrównania mieli Patryk Tuszyński, Dominik Steczyk oraz Jorge Felix. Najbliżej pokonania Dusana Kuciaka był pierwszy z wcześniej wymienionych zawodników, który oddał strzał z powietrza, ale trafił prosto w wychodzącego z bramki golkipera Lechii. Mimo że podopieczni Waldemara Fornalika starali się za wszelką cenę odrobić straty, ostatecznie przegrali już drugie spotkanie w ramach grupy mistrzowskiej.

Ciekawostką jest fakt, że Piast uległ Lechii już po raz piąty w obecnym sezonie - biorąc pod uwagę nie tylko rozgrywki Ekstraklasy, ale również Puchar oraz Superpuchar Polski. - Można powiedzieć, że stadion w Gdańsku jest dla nas zaczarowany. Kolejny raz rozgrywamy tu niezły, a nawet dobry mecz, w którym stwarzamy sobie sporo okazji. Mieliśmy dwie sytuacje sam na sam, strzał w słupek i musimy w takim momencie strzelać bramki. Na pewno mamy problem od dwóch-trzech meczy z wykorzystywaniem sytuacji i musimy nad tym intensywnie pracować - przyznał trener "niebiesko-czerwonych" tuż po ostatnim gwizdku sędziego Kwiatkowskiego.

Po drugiej z rzędu porażce gliwiczanie niemal pożegnali się z obroną mistrzowskiego tytułu, ale muszą mieć się na baczności, by uniknąć w najbliższym czasie opuszczenia ligowego podium. W razie ewentualnej wygranej Lecha Poznań nad Pogonią Szczecin, to drużyna z województwa wielkopolskiego będzie zajmowała drugie miejsce w tabeli. - Ponownie przegraliśmy mecz w nietypowych okolicznościach i mogliśmy go zakończyć z co najmniej jednym punktem na koncie. Tak to jednak w piłce bywa, więc musimy szybko wyciągnąć wnioski i gramy dalej - dodał Fornalik na pomeczowej konferencji prasowej. 

Lechia Gdańsk - Piast Gliwice 1:0 (0:0)

1:0 - Flavio Paixão 74' (k.)

Składy

Lechia: Kuciak - Mladenović, Maloca, Nalepa, Fila - Ze Gomes (61’ Conrado), Kubicki, Tobers, Gajos (86’ Makowski), Mihalik (69’ Saief) - Paixão. Trener: Piotr Stokowiec

Piast: Plach - Kirkeskov, Czerwiński, Korun, Konczkowski - Hateley, Jodłowiec - Vida (58’ Tuszyński), Felix, Milewski (80’ Steczyk) - Parzyszek (64’ Alves). Trener: Waldemar Fornalik

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Żółte kartki: Nalepa, Mladenović, Maloca (Lechia) - Tiago Alves (Piast)

Widzów: 3967

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również