Kubeł zimnej wody. Królowie sparingów bez sztycha w Bełchatowie

02.03.2019

Po serii sparingowych zwycięstw z III-ligowcami "Niebiescy" sami zaprezentowali poziom, skazujących ich na obronę przed spadkiem na czwarty szczebel rozgrywek. Chorzowianie przegrali w Bełchatowie, przez 90 minut nie potrafiąc stworzyć choćby jednej okazji na zdobycie gola...

Łukasz Laskowski/Press Focus

Czterech nowych w składzie i wracający po kontuzji Mateusz Bartolewski - drużyna trenera Marka Wleciałowskiego już na papierze wyglądała mocno odmiennie od kształtu, w jakim kończyła II-ligową jesień. Po serii sparingowych wygranych fani z Cichej liczyli na to, że również w lidze ich ulubieńcy zaprezentują się inaczej niż w pierwszej fazie rozgrywek, czyli... co najmniej solidnie. Tymczasem bełchatowianie od pierwszych minut systematycznie wybijali przyjezdnym grę w piłkę z głowy, choć sami też wielkiego futbolu nie zaprezentowali. Pierwszy raz postraszyli chorzowian w 13. minucie, gdy kompletnie niepilnowany Emile Thiakane dostał piłkę od Patryka Mularczyka, ale źle kończył całą akcję, uderzając metr obok bramki Kamila Lecha. 10 minut później golkipera "Niebieskich" rozgrzał Paweł Czajkowski, ale arbiter dopatrzył się faulu ofensywnego gracza gospodarzy. 

Chorzowianie w trakcie pierwszych 45 minut oddali trzy, zupełnie niegroźne uderzenia. Raz źle przymierzył Lucjan Zieliński, w pozostałych przypadkach scenariusz dwukrotnie był podobny - z wolnego dośrodkowywał Michał Walski, głową jego wrzutki zamykał Lukas Duriska, ale futbolówka nie trafiała nawet w światło bramki. Im dłużej trwało to spotkanie, tym bardziej wyraźny problem miał Ruch z dokładnością na połowie przeciwnika. I choć w tym elemencie gospodarze nie byli wiele lepsi, to jednak oni w 30. minucie kompletnie rozklepali defensywę ekipy trenera Wleciałowskiego. Bełchatowianie bardzo długo utrzymywali się przy piłce w okolicach pola karnego Ruchu, w końcu kawał roboty zrobił Patryk Mularczyk, który oddał piłkę Bartoszowi Bielowi, ten odegrał piętą do Marcina Ryszki, który z bliska przełamał ręce interweniującego Lecha i dał prowadzenie GKS-owi. Gol tylko dodał wiatru w żagle podopiecznym trenera Artura Derbina. Ruch miał coraz większe problemy z utrzymaniem piłki, nie mówiąc już o prowadzeniu gry na połowie przeciwnika. 

Pierwsze dziesięć minut drugiej odsłony również nie wyglądało optymistycznie dla tych, którzy liczyli na pogoń za wynikiem w wykonaniu "Niebieskich". Dostrzegł to trener Wleciałowski, wprowadzając na boisko Wojciecha Kędziorę. Prawdziwym kłopotem był jednak fakt, że ani było komu dostarczyć piłki w pole karne ani 38-latkowi, ani Piotrowi Gielowi. Trzeba było szukać szansy w stałych fragmentach gry i właśnie po jednym z nich były napastnik Bełchatowa omal nie zaskoczył cofającego się na linię bramkową Pawła Lenarcika.

Gospodarze  mając korzystny wynik wcale nie robili zbyt wiele, by jeszcze go poprawić, ale w 67. minucie piłkę do siatki Lecha wpakowali. Chorzowianie popełnili błąd w środku pola, piłka trafiła do Thiakane, ten obsłużył podaniem Bartłomieja Bartosiaka, który zdaniem arbitra znalazł się na spalonym. "Niebiescy" o szczęściu mogli mówić również na 10 minut przed końcem gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego źle głową uderzył piłkę Marcin Grolik. W samej końcówce tuż obok bramki strzelał jeszcze Przemysław Zdybowicz.

Ruch zaczyna wiosnę od zasłużonej porażki, a po tym co zaprezentował w pierwszej tegorocznej kolejce definitywnie ustawia się w stawce zespołów, które w tym sezonie muszą drżeć o utrzymanie na szczeblu centralnym. Na dziś jego przewaga nad strefą spadkową jest już naprawdę minimalna...

GKS Bełchatów - Ruch Chorzów 1:0 (1:0)
1:0 - Marcin Ryszka 30'

GKS Bełchatów: Lenarcik - Sierczyński, Grolik, Magiera, Grzelak - Biel (90' Tylec), Czajkowski, Ryszka, Thiakane - Bartosiak (85' Zdybowicz), Mularczyk. Trener: Artur Derbin.

Ruch: Lech - Budek, Duriska (68' Wdowiak), Wiech, Kulejewski - Zieliński, Mokrzycki (54' Kędziora), Walski, Obst, Bartolewski - Giel (73' Idzik). Trener: Marek Wleciałowski.

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)
Żółte kartki: Bartolewski, Wiech, Idzik, Budek (Ruch), Grzelak (Bełchatów)
Widzów: 2020

autor: ŁM

Przeczytaj również